Pod koniec listopada 2019 świat zelektryzowała informacja o zuchwałej kradzieży wyjątkowych dzieł sztuki z zamku w Dreźnie. Wartość zrabowanych klejnotów, sięgających czasów króla Augusta Mocnego, szacuje się nawet na miliard euro. To kwota wręcz niewyobrażalna dla większości z nas, obrazująca jednocześnie tragedię kulturalną Europy związaną z kradzieżą. Skłania ona jednak do zastanowienia się dlaczego sztuka jest, aż tyle warta?
Współcześnie na całym świecie, a coraz częściej i w Polsce, przybywa osób zainteresowaniem poszerzaniem swojego portfela inwestycyjnego przez zakup obrazów, rzeźb czy nowoczesnych instalacji. Inwestycja ta wymaga jednak wiedzy, cierpliwości, a nawet odwagi.
Inwestycja w sztukę nie tylko dla bogatych
Cezanne, Hopper, Van Gogh – ich prace zawsze będą poza zasięgiem przeciętnego inwestora. Wielu antykwariuszy jest jednak zdania, że to inwestycja, która się opłaca. Historia pokazuje, że to prawda, a dzieła sztuki stanowią jeden z najbezpieczniejszych nośników wartości. Przeciwnie niż akcje czy złoto – cena sztuki rośnie niemal z każdą dekadą. Bo jest to wartość jedyna w swoim rodzaju, unikalna, na którą zawsze znajdzie się nabywca-pasjonat.
Za przykład niech posłuży „Aukcja stulecia” z 2018 roku, czyli sprzedaż jednego z obrazów z kolekcji amerykańskiego miliardera Davida Rockefellera. Chodzi o pracę „Młoda dziewczyna z koszem kwiatów” z 1905 roku, której autorem jest Pablo Picasso. Obraz został sprzedany za 115 mln dolarów (co po przeliczeni po kursie w Ekantor.pl daje 49 851 100,00 zł. To praktycznie pół miliarda złotych!), a licytowano go niecałe trzy minuty.
Skąd się biorą te ceny? Kupując obraz jednego ze znanych artystów nie powinien on stracić na wartości nawet w dłuższym okresie czasu. To wizja kusząca potencjalnych inwestorów, jednak wymagająca bardzo dużego wkładu. Wkładu, którego początkujący inwestor najczęściej za wiele nie ma.
Inwestycji w sztukę z pewnością nie można nazwać jednak zajęciem zarezerwowanym wyłącznie dla najbogatszych. Na rynku znaleźć można wartościowe eksponaty w zdecydowanie atrakcyjniejszej cenie autorstwa mniej znanych artystów.
Jak inwestować w sztukę?
Kluczem do dobrej inwestycji, jak zawsze jest wiedza. Inwestor powinien orientować się w tym, jakie prace cieszą się obecnie największą popularnością i kto w ostatnim roku sprzedał najwięcej obrazów. Należy zwracać uwagę nie tylko na poprzednią sprzedaż artysty, ale również stosowane przez niego techniki i unikalność projektów.
Inwestor, który chce rozpocząć budowę własnej kolekcji bez podstaw wiedzy może ponieść szybko bardzo bolesną porażkę.
Bez świadomości rynku nie będziesz w stanie dokonać selekcji nie tylko autentyczności, ale i odróżnić prac nijakich od potencjalnie wyjątkowych. To wiedza, której nie można nabyć w kilka miesięcy. Należy pamiętać, że dzieła sztuki kupuje się ze sprawdzonych źródeł – domów aukcyjnych czy renomowanych antykwariatów. Pchle targi i aukcje internetowe tylko czekają na naiwnych klientów obiecując zewsząd “świetne inwestycje!” i “natychmiastowe zwroty!” za prace nieznanych autorów.
Z tego względu coraz częściej spotkać się można z usługą tzw. art consierge, czyli doradcy pomagającego w wyborze najbardziej interesujących dzieł sztuki w budżecie, jakim dysponujemy i służących pomocą w opracowaniu strategii dla tworzonej kolekcji. Co więcej najpopularniejsze domy aukcyjne dają również możliwość spotkania z ekspertami znającymi odpowiedź na każde pytanie związane z pracami z aktualnego katalogu. Wsparcie doświadczonych antykwariuszy będzie świetnym rozwiązaniem dla osób, które dopiero zaczęła interesować inwestycja w sztukę. Takich ekspertów znajdziesz między innymi w bardzo popularny, warszawskim domu aukcyjnym Desa Unicum.
Inwestowanie w polską sztukę współczesną
Największym zainteresowaniem cieszy się obecnie sztuka współczesna. Jej ceny są jeszcze stosunkowo niewielkie, a na rynku znaleźć można ciągle sporo interesujących obiektów.
Eksperci twierdzą, że dobre zwroty w perspektywie 10-15 lat będzie można osiągnąć na pracach artystów tworzących w latach 60-80, jak Zdzisław Beksiński. Najtańsze prace będą dotyczyły natomiast autorów młodszych, tworzących w XXI wieku. Ich obrazy można nabyć już za kilka tysięcy złotych. W tym przypadku czas oczekiwania na zwrot to minimum 15 lat, jednak należy pamiętać, że nawet wtedy nie wiadomo czy inwestycja okaże się trafiona. Inwestycja w najmłodszą sztukę jest trochę, jak zakup kota w worku.
Interesującym miejscem do zaopatrzenia się w unikalne prace mogą być na przykład aukcje “Młodej sztuki”, na których prezentowane są realizacje niekiedy świeżo upieczonych absolwentów Akademii Sztuk Pięknych. Wiąże się to ze zdecydowanie niższą ceną za obraz, a tym samym z lokowaniem środków w prace artystów, którzy w ciągu kilku lat mogą stać się bardzo rozpoznawalni. W tym miejscu warto to podkreślić to jeszcze jeden raz – mogą, ale nie muszą.
Inwestycja w sztukę bez podatku?
Sztuka może być inwestycją również z podatkowego punktu widzenia. Zwłaszcza jeśli mówimy o inwestorach prywatnym.
Według polskich przepisów prawnych dzieła sztuki określane są jako “majątek ruchomy”. Oznacza to, że jeśli zamierzasz sprzedać jedną z prac ze swojej prywatnej kolekcji nie będzie koniecznie opłacenie podatku dochodowego. Należy jednak pamiętać, że sprzedaż nie może nastąpić szybciej niż 6 miesięcy od chwili zakupu. W pozostałych przypadkach sprzedaż dzieł sztuki będzie już podlegała opodatkowaniu 23%.
Gdy na giełdzie dzieje się nieciekawie, niektórzy inwestorzy mogą uznać sztukę za bardzo interesującą alternatywę. I tak w rzeczywistości jest, nie będzie to jednak rozwiązanie dla każdego. Inwestycja w sztukę wymaga bowiem lat doświadczenia i sporej wiedzy związanej z rynkiem.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.