Wojna walutowa to ciekawe narzędzie do rozwiązywania problemów w stosunkach bilateralnych, jednak nie do końca lubiany i tolerowany w świecie finansowym. Czy zmiany w polityce monetarnej USA mogą doprowadzić do zaostrzenia relacji największych rynkowych graczy?
W teorii wojna walutowa to celowe osłabienie własnej waluty w odpowiedzi na takie same działania drugiego kraju. Dochodzi do niej w sytuacji, gdy obie strony konfliktu nie zawarły porozumienia na drodze polityczno-gospodarczych negocjacji.
Konkurencyjnej dewaluacji waluty można dokonać w różny sposób, poprzez bezpośrednie działania banków centralnych lub poprzez wdrażanie narzędzi, które doprowadzają do konfliktu interesów powoli, nie wprost, przez co trudniej udowodnić ich intencję. To bardzo ogólny zarys, tego złożonego i zawsze negatywnego w skutkach dla jednej ze stron konfliktu finansowego.
Narzędzie, które odniosło sukces
Program luzowania ilościowego przeprowadzony w USA posiadał zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników, jednak obiektywnie został uznany za narzędzie, które wyprowadziło Stany Zjednoczone z kryzysu. Wartość zarówno stopy bezrobocia, inflacji oraz PKB po zapaści w 2009 roku aktualnie wyglądają zdecydowanie lepiej. Są niestety również skutki uboczne programu QE. Jednym z nich, który odczuły Chiny był spadek kursu USD/CNY. Osłabienie amerykańskiej waluty zakończyło się dopiero na początku 2014 roku. Miało to bardzo negatywny wpływ na chiński handel zagraniczny i ostatecznie doprowadziło do obniżenia wartości całej gałęzi chińskiego eksportu
Źródło: Kurs USD/CNY Bloomberg
Wojna, czy mini dywersja
Stany Zjednoczony wywierały duży nacisk na Chińską Republikę Ludową, aby stopniowo umacniała juan wobec dolara. Było to swego rodzaju porozumienie, dzięki któremu chińskie towary mogły swobodnie przekraczać granicę USA. Taki „układ” trwał do 11 sierpnia 2015 roku. Tego dnia Ludowy Bank Chin z dnia na dzień postanowił osłabić swoją walutę o blisko 3% względem dolara. Uczestnicy rynków podejrzewali, że była to reakcja w odpowiedzi na słabsze dane dotyczące handlu zagranicznego lub chęć wyjścia spod amerykańskiego płaszcza ograniczeń. Sytuacja gospodarcza Chin niepokoi większą część świata, bowiem spowolnienie tempa rozwoju tego państwa, może mieć znaczący wpływ na sytuację finansową innych uczestników rynku. Wydaje się jednak, że główną intencją tego posunięcia LBC było działanie na rzecz pobudzenia wzrostu gospodarczego. Każdy kraj ma dowiem swój sposób na poprawę sytuacji finansowej.
Jak ma się do tego kolejne osłabienie juana na przełomie 2015/2016 roku tym razem sięgające poziomu 6,59 na parze z dolarem?
Zbieżność terminów z dokonaniem pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA z deprecjacją chińskiej waluty nie jest bez znaczenia. Była to swego rodzaju wymiana ciosów. Bank centralny Chińskiej Republiki Ludowej bacznie obserwuje posunięcia swoich partnerów i musi im dotrzymywać kroku. Historyczne zmiany Fedu, modyfikacja polityki monetarnej EBC, które w sposób pośredni przyczyniają się do osłabienia euro – to wszystko wywiera presję na juanie. Podobnie może być z kolejną podwyżką stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, której jedni wyczekują, a inni się obawiają. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że jeśli Fed podniesie o następne 25 pb. stopy procentowe, juan może podskoczyć do 6,60 a do końca roku nawet do 6,65. Prawdopodobieństwo wprowadzenia zmian w polityce monetarnej przez Rezerwę Federalną podczas dzisiejszego posiedzenia jest niewielkie, inwestorzy bardziej obstawiają czerwiec, taki termin przyjmuje również większość analityków. Nie zmienia to faktu, że drugi kwartał tego roku, może być dość przełomowy w kwestii wyceny walut na świecie.
Czy podwyżka stóp procentowych w USA może wywołać wojnę walutową?
Wojna walutowa trwa. Teraz to już tylko kwestia czasu, kiedy rozpocznie się kolejna bitwa. Chiński rząd prawdopodobnie zrobi wszystko, aby zatrzymać odpływ kapitału i wesprzeć swoją gospodarkę. Jeśli zdecyduje się na konkurencyjną dewaluację waluty, powinien to robić stopniowo, aby nie zdestabilizować rynku ogólnoświatowego. Patrząc jednak na zeszłoroczne posunięcia Ludowego Banku Chin, inwestorzy spodziewają się reakcji wzajemnych, czyli podwyżka stóp w USA – dewaluacja juana.
Aniela Agopsowicz, analityk walutowy Ekantor.pl
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.