Brexit, czyli decyzja Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej to dopiero początek długiej i nieznanej drogi, która będzie usiana wieloma wątpliwościami zarówno dla obywateli Wielkiej Brytanii, jak i całego świata. Do czasu oficjalnego rozstrzygnięcia, będzie pojawiało się wiele pytań, na które znaleźć odpowiedzi będzie ciężko. Pierwsze z nich pojawiły się już po zeszłotygodniowym referendum.
Kiedy nastąpi oficjalne wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej?
Przede wszystkim należy podkreślić, że referendum przeprowadzone 23 czerwca nie jest wiążące dla brytyjskiego rządu, jest to jedynie wyrażenie woli społeczeństwa. Na tej podstawie władze państwa członkowskiego mogą rozpocząć procedurę wyjścia z UE.
Zgodnie z treścią Traktatu Lizbońskiego „Państwo Członkowskie, które podjęło decyzję o wystąpieniu, notyfikuje swój zamiar Radzie Europy.” Dopóki to nie nastąpi nie zostanie rozpoczęta ani procedura wyjścia, ani tym bardziej negocjacje w sprawie warunków opuszczenia szeregów Unii Europejskiej. Jak czytamy dalej w artykule 50 „Traktaty przestają mieć zastosowanie do tego państwa od dnia wejścia w życie umowy o wystąpieniu lub, w przypadku jej braku, dwa lata po notyfikacji (…)”. Dla przeciętnego obywatela Wielkiej Brytanii oznacza to, że jeszcze przez minimum dwa lata nic się nie zmieni. Najszybciej Zjednoczone Królestwo utraci status państwa członkowskiego w 2018 roku.
Brexit jest trudnym tematem również z tego względu, że do tej pory żadne państwo nie zdecydowało się opuścić UE, a jedynie starało się o przystąpienie do niej. Dlatego niewykluczone jest, że po drodze mogą pojawić się jeszcze problemy formalne ze strony Wspólnoty.
Na tę chwilę wszystko zależy od brytyjskiego rządu, który jak na razie zwleka z udaniem się do Brukseli z odpowiednimi dokumentami.
Co dalej z rządem Wielkiej Brytanii?
To pytanie aktualnie zadaje sobie większość osób, która baczne obserwuje poczynania i komentarze brytyjskich polityków. Dymisja premiera Davida Camerona rozpoczęła lawinę różnych możliwych scenariuszy, które mogą nastąpić w najbliższym czasie. Zwłaszcza że jeszcze przed referendum Cameron zapowiedział, że w sytuacji Brexitu podejmie odpowiednie kroki w stronę jak najszybszego rozwiązania umowy z Unią Europejską. Niestety jego zapewnienia minęły się z rzeczywistością. Ogłaszając swoją dymisję zrzucił ten ciężar na swojego następcę, który najprawdopodobniej rozpocznie procedurę wyjścia dopiero w październiku.
Partie opowiadające się za Brexitem jednak nie spieszą się, aby wyznaczyć kandydata na nowego premiera Wielkiej Brytanii. Czasami nawet wydaje się, że wręcz uciekają od tego obowiązku. Wśród pojawiających się nazwisk nie ma pewnego faworyta. Sytuacja wewnątrz partii również nie sprzyja szybkiemu wyborowi nowego premiera. Często natomiast w prasie pojawiają się doniesienia o próbach wykluczenia Jeremy’ego Corbyna z Partii Pracy.
Kryzys w brytyjskiej polityce ma również związek z tym, że obywatele zaczęli zauważać, że obietnice dane im przed referendum prawdopodobnie nie zostaną spełnione. Oliwy do ognia dolewa również niejaka pani Nicola Sturgeon, która lobbuje za pozostaniem Szkocji w Unii Europejskiej i naciska na wzięcie pod uwagę zorganizowania drugiego referendum niepodległościowego. Mimo braku aprobaty ze strony angielskiego premiera Sturgeon znalazła poparcie wśród ministrów kilku państw członkowskich UE.
Czy imigranci powinni się obawiać o swój dalszy pobyt w Zjednoczonym Królestwie?
Przepisy dotyczące pracy w Zjednoczonym Królestwie nie przestaną obowiązywać z dnia na dzień, tylko dlatego, że Brytyjczycy w referendum podjęli decyzję o Brexicie. Do czasu formalnego opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię nic się w tej kwestii nie zmieni. Polacy, który uczynili z Anglii swój dom, nie powinni obawiać się o utratę miejsca pracy, czy nagły nakaz opuszczenia kraju. Bynajmniej przez najbliższe dwa lata.
Już dziś możemy jednak przypuszczać, że w przyszłości Polacy, którzy będą zainteresowani pracami sezonowymi w UK będą mieli problem z dostaniem się na tamtejszy rynek pracy. Są to jednak tylko przypuszczenia, ponieważ wszystko będzie zależało od tego, co brytyjski rząd wynegocjuje w trakcie rozmów z przedstawicielami UE.
Pytań w sprawie Brexitu, prawdopodobnie będzie jeszcze przybywać. Kiedy poznany na nie odpowiedź – raczej nie prędko. Przedstawiciele UE nie chcę podejmować dyskusji nad problemem, który tak naprawdę jeszcze formalnie się nie zaistniał.
Aniela Agopsowicz, analityk walutowy Ekantor.pl
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.