Wydłużający się okres zamrożenia sektora usługowego, brak swobody przemieszczania się oraz kryzys gospodarek – to wszystko będzie miało ogromny wpływ na turystykę w wakacje 2020 roku. Czy to oznacza, że nigdzie nie pojedziemy?
Przemiany w sektorze turystycznym to żadna nowość. Mieliśmy z nimi do czynienia już podczas kryzysu lat 2008-2010, który doprowadził do upadku wielu firm z branży turystycznej oraz przedsiębiorstw transportowych czy finansowych. Wówczas jednak nie było mowy o odgórnych ograniczeniach w podróżowaniu, z jakimi mamy do czynienia podczas kryzysu epidemicznego. Teraz równie wielkim ograniczeniem jak w 2008 roku był brak funduszy potencjalnych podróżujących, będzie realny brak możliwości przemieszczania się pomiędzy krajami i kontynentami. Do tego faktyczna obawa o zdrowie, którą trudno będzie przewoźnikom i agencjom turystycznym zniwelować. Część zabukowanych wakacji i tak będzie musiała zostać odwołana, ale czy to oznacza, że wakacje 2020 roku spędzimy w domu lub w najlepszym wypadku na działce? Niekoniecznie.
Koronawirus zmieni kierunki – do Włoch i Hiszpanii w te wakacje nie pojedziemy
W 2019 roku najbardziej popularnym europejskim kierunkiem turystycznych wyjazdów Polaków były Włochy. Kraj ten w ubiegłym roku odwiedziło 13% respondentów deklarujących wyjazd na co najmniej dwa dni. Nasze pozostałe ulubione europejskie destynacje to Grecja, Chorwacja, Turcja, Wielka Brytania, Słowacja i Hiszpania.
Jak widać po naszych ulubionych kierunkach wypraw wakacyjnych, w wakacje 2020 roku sporo się zmieni. Prawda jest taka, że wiele z nas zrezygnuje w wyjazdów wakacyjnych z powodów finansowych. Kolejną grupą rezygnujących z wyjazdów turystycznych w wakacje będą ci, którzy obawiają się o zdrowie swoje i swoich bliskich. Ale z zaplanowanych wakacji będą musiały zrezygnować również te osoby, które wykupiły wakacje lub zamierzały wypoczywać w miejscach, które przynajmniej do połowy lipca będę dla ruchu turystycznego zamknięte.
Jak zaplanować wakacje 2020 roku, by spędzić je doskonale?
Z badania zleconego przez Krajowy Rejestr Długów wynika, że 40% Polaków planuje wyjazd na wakacje lub wycieczkę w pół roku po wygaśnięciu zagrożenia epidemiologicznego [źródło]. Niestety termin ten jest dość płynny, bo określają go obostrzenia narzucane przez poszczególne kraje. Nie zmienia to faktu, że chęć do wypoczynku otwiera możliwości dla turystyki krajowej. Stąd wiele miejsc, które dotychczas cierpiały z powodu braku turystów w Polsce, zweryfikuje swoją ofertę i sprawdzi aktualny podatek od najmu, a następnie weźmie się za promocje i wynajmie kwatery dla osób, które pragną odpocząć w bezpiecznych warunkach.
A może wakacje w Polsce?
Biorąc pod uwagę liczbę zakażeń w poszczególnych województwach, warto zastanowić się nad opcją spędzenia wakacji w Bieszczadach, Beskidach, Sudetach, w okolicach parków krajobrazowych oraz nad polskim morzem. W największych działających na terenie Polski biurach podróży, pierwsze wycieczki do krajów mocno dotkniętych koronawirusem (Włochy, Hiszpania) planowane są na październik i listopad. Ale na koniec sierpnia spokojnie można zaplanować z biurem podróży wakacje np. w Bułgarii, Turcji czy w Grecji.
Niezależnie od tego, co widzimy na stronach biur podróży, warto jednak sprawdzać wytyczne Ministerstwa Spraw Zagranicznych. To ono bowiem publikuje listy miejsc niebezpiecznych dla ruchu turystycznego, ale również daje gwarancje bezpieczeństwa oraz ewentualnej wypłaty świadczeń w wyniku odwołania wycieczki.
Siła złotówki a zagraniczne wakacje
W dobie kryzysu złotówka radzi sobie całkiem nieźle, co jednak nie oznacza, że zagraniczne wakacje, nawet jeśli są możliwe, będą tanie. Mechanizm jest taki, że waluty podobne złotówce reagują szczególnie mocno na zapaści. Polska waluta nie jest na tyle silna, by można było w obecnej sytuacji ze złotówką w kieszeni zwiedzać świat. Ale są wyjątki. A te wyjątki to miejsca, w których siłą jest waluta lokalna i w których szczyt zachorowań minął lub mija.
Stąd w ofercie topowych biur podróży mamy Tajlandię, Wyspy Kanaryjskie, Turcję czy Albanię. Skorzystanie z oferty biur podróży oznacza oczywiście pewne ryzyko, ale zawsze warto przed wyjazdem sprawdzić informacje Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ponadto wciąż można wybrać się w ukraińskie Karpaty i cieszyć się niskimi cenami noclegów oraz żywności. Nadal atrakcyjne są kierunki takie jak Albania czy Egipt – i wszystkie inne, w przypadku których wymienialność waluty lokalnej jest w parze ze złotówką korzystna. W dobie kryzysu warto wybierać kierunki bezpieczne, ale mniej popularne.
Bezpieczne wakacje w połowie sierpnia
Egipt, Grecja czy wakacje samochodem w Austrii, Czechach i Słowacji to tylko kilka kierunków polecanych przez duże międzynarodowe biura podróży. Czy warto z takiej opcji skorzystać? Tak! To jedyna okazja, by zwiedzić kraje, o których wcześniej większość z nas nie myślała jako cel wakacyjnych podróży.
Nawet w kontekście okrojonego budżetu wakacyjnego warto zaplanować wyjazd w jesiennych miesiącach. Chociażby po to, by odpocząć od kryzysowych problemów. Tym razem, inaczej niż wcześniej możemy liczyć na wyjątkową empatię i opiekę ze strony przewoźników i biur podróży oraz atrakcyjne ceny. A więc tak, opłaca się planować podróż w dobie kryzysu. I tak, możemy to zrobić już. Warunkiem jest odpowiedni wybór miejsca i dbałość o zabezpieczenie. To najbardziej nietypowy okres we współczesnej historii branży turystycznej. Wiele z nas może go wykorzystać dla spełnienia swoich podróżniczych marzeń.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.