Jedyna forma zarazy, która rozprzestrzenia się szybciej od wirusa to strach – to opinia nie tylko autora bestsellerów Dana Browna. Taki wniosek można wysnuć choćby obserwując nieznające jutra społeczeństwo. Czy boimy się utraty naszych oszczędności?
Obawa o zachorowanie, w krajach dotkniętych najdotkliwiej epidemią, w rzeczywistości przedłużającej się przymusowej kwarantanny, zmienia się w strach przed finansową przyszłością. Najpierw prywatną, później szerszą państwową i globalną. Bo co myśleć o wartości swoich oszczędności, kiedy wciąż słyszy się o kryzysie podobnym do tego z przełomu lat 20. i 30. ubiegłego wieku? Czy skoro jest tak źle, państwo może sięgnąć po nasze oszczędności?
Gotówka = bezpieczeństwo?
14 marca 2020 roku „Gazeta Krakowska” pisała o kolejkach, które tworzyły się przed bankomatami w Małopolsce, m.in. w Zakopanem. Powodem ich powstawania był strach przed przyszłością, a konkretniej niepewność co do bezpieczeństwa oszczędności zawartych na kontach bankowych. Racjonalnie myślący, nie zadawali sobie trudu, by wypłacać gotówkę, bo przecież nie było wówczas takiej potrzeby. A jak jest teraz, kiedy już wiemy, że zapewnienia o pełnej kasie państwa okazały się nie do końca prawdziwe?
Przywiązanie do gotówki to jedno, a racjonalne zarządzanie oszczędnościami to coś zupełnie innego. Obecny kryzys – jak podkreśla większość ekonomistów – nie wiąże się bowiem bezpośrednio z upadaniem banków, nie ma zatem potrzeby, by wątpić w ich stabilność. Tym bardziej, że państwo posiada szereg narzędzi, by ewentualne przejściowe problemy banków zniwelować.
Interwencjonizm państwa to nie zabieranie pieniędzy obywateli
Interwencjonizm państwa, który mimo iż może ograniczać możliwości przedsiębiorców, w dobie kryzysu ma na celu przede wszystkim stymulację popytu i doprowadzenie do sytuacji stabilnej gospodarczej. W jego ramach państwo może wprowadzać monopol w niektórych sektorach gospodarki, dotować nierentowne przedsiębiorstwa czy narzucać wysokość stóp procentowych, jednak nie ma mowy o korzystaniu z oszczędności obywateli.
Niepewność Polaków w związku ze stanem finansów powiększają nadinterpretacje słów niektórych urzędników. Tu przykładem niech będzie wypowiedź prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju w Radiu Maryja. Niewłaściwa interpretacja sprawiła, że faktycznie część użytkowników Twittera, w tym osoby o niezłej wiedzy ekonomicznej, zaczęła się zastanawiać nad tym, czy 900 mld prywatnych oszczędności obywateli może w jakiś sposób dofinansować „tarczę antykryzysową”.
Zapis rozmowy, z której niektórzy wysnuli wniosek o finansowaniu programów pomocowych państwa z kieszeni podatnika, posiadającego oszczędności w komercyjnym banku odsłuchasz w serwisie YouTube – tutaj (min. 16:35).
Kto chroni oszczędności w banku w trakcie kryzysu?
Pewne jak w banku? – tak! Nasze oszczędności są w bankach bezpieczne.
Po pierwsze dlatego, że by dana instytucja mogła nazwać się „bankiem” musi spełnić szereg kryteriów, a po drugie z uwagi na istnienie mechanizmów ochronnych ze strony państwa. Komisja Nadzoru Finansowego apelowała już pod koniec marca o spokój i przypominała, że pieniądze są najbezpieczniejsze na rachunkach płatniczych.
Bankowy Fundusz Gwarancyjny – instytucja, która działa na rzecz stabilności krajowego systemu finansowego. M.in. gwarantuje depozyty zgromadzone w bankach i kasach. Jest również odpowiedzialna za przymusową restrukturyzację instytucji finansowych, które są zagrożone bankructwem. BFG działa na mocy ustawy z 10 czerwca 2016 roku o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym systemie gwarantowanie depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji.
>>>Pełna treść ustawy o BFG<<<
W praktyce ów fundusz ma zapewnić, że nasze oszczędności w banku, które nie przekraczają kwoty 100 tys. euro są absolutnie bezpieczne, jeśli są zdeponowane w podmiotach objętych gwarancjami BFG. W ten sposób nawet zagrożony dużym odsetkiem niespłacanych kredytów bank, może liczyć na pomoc Narodowego Banku Polskiego. A ten może np. skupować aktywa banków komercyjnych czy obniżać stopy procentowe, co realnie wpływa na koszty obsługi zadłużenia.
Nieuzasadniony lęk i szansa dla oszustów
Fake newsy, które rozprzestrzeniają się po sieci szybciej niż sam koronawirus, nie tylko wieszczą kolejne obostrzenia w poruszaniu się. Wśród tych najbardziej niebezpiecznych pod względem ekonomicznym są te, mówiące o zamykaniu się banków czy o przekazywaniu środków na rachunkach prywatnych do rezerw krajowych NBP. To oczywiście nieprawda, a tylko sposób na wyłudzenie środków od mniej zorientowanych posiadaczy rachunków bankowych. Szczęśliwie większość banków momentalnie opublikowała informacje o tym, że tego typu SMS`y, maile czy doniesienia są bzdurą i nie wolno im wierzyć.
Kryzys elementem edukacji finansowej i nowej siły
Edukacja finansowa w naszym społeczeństwie kuleje. Jej obecność w nauczaniu wczesnoszkolnym jest na tyle nieznacząca, że rodzice coraz chętniej sięgają po lektury i gry, które mają przybliżyć najmłodszym podstawowe pojęcia z zakresu finansów. Nie ulega wątpliwości, że w związku z ogromnym natężeniem newsów związanych z sytuacją gospodarczą i informacji ekonomicznych, które trafiają do świadomości Kowalskich podczas pandemii, społeczeństwo poszerza swoją wiedzę o finansach. Wśród informacji, jakie co dnia pojawiają się w serwisach i mediach społecznościowych mamy rzadko używane w codziennym słowniku terminy jak inflacja, PKB czy twarda waluta. Świadomość ekonomiczna i finansowa po kryzysie na pewno się zwiększy. A źródłem pociągu do wiedzy wcale nie muszą być domowe finanse.
Właśnie w okresie Wielkiego Kryzysu wymyślona została niezwykle popularna do dziś gra Monopoly, która zubożałym Amerykanom dawała namiastkę życia z możliwością szybkiego wzbogacania się. Ale kryzys nie tylko umożliwia wzbogacanie się „na niby”. Jest wiele przykładów uczciwych i niezwykle trafionych inwestycji i przedsięwzięć, które swój początek mają właśnie podczas trwania kryzysu.
Zobacz też artykuł >>>Edukacja finansowa dziecka – nauka poprzez zabawę
Nie, bank nie może oddać rządowi naszych oszczędności.
Tak, warto w przypadku dużych oszczędności zastanowić się nad ich lokowaniem w różnych miejscach, wraz z możliwością zakupu obligacji skarbowych.
Tak, warto każdą nową informacje na temat finansów sprawdzać trzy razy przed podjęciem decyzji.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.