Amerykańska waluta wyraźnie traci. Tak słabej pozycji dolara w relacji ze złotym nie było od dwóch lat, natomiast kurs EUR/USD zdołał pokonać już wartość 1,15. W dodatku może to nie być jeszcze koniec batalii.
Wydaje się, że wszystkie możliwe czynniki sprzysięgły się przeciwko dolarowi. Donald Trump wraz z hucznie zapowiadanymi reformami, dane makroekonomiczne, postawa Rezerwy Federalnej – to co kiedyś było siłą USD, dziś odpowiada za jego spadek.
Donald Trump – rynek ma dość obietnic
Zwycięstwo Donalda Trumpa w listopadowych wyborach tchnęło nową siłę w dolara, który zyskiwał niesiony wizją odbudowy gospodarczej kraju. Jak długo rynek mógł napędzać kurs waluty skoro słowa pozostawały jedynie słowami?
Jak się okazuje niezbyt długo. Kolejne problemy z wdrożeniem programu Obamacare, które rzucają cień na tak głośno zapowiadaną reformę podatkową spowodowały, że w trzeciej połowie lipca notowania EUR/USD sięgają wartości 1,15 USD. Za spadkiem bezpośrednio stoją informacje z Waszyngtonu o tym, że kolejni senatorzy republikańscy opowiadają przeciwko proponowanym zmianom dotychczasowego systemu opieki zdrowotnej. Nie jest to jednak jedyna przyczyna.
Donald Trump został być już odbierany jako czynnik pro-dolarowy także z powodu niejasności związanych ze zwycięstwem z 8 .listopada. Wciąż bowiem pojawiają się coraz to nowe informacje na temat udziału Rosji w wyborach prezydenckich.
Fed – śpiew gołębi wśród jastrzębi
Słabości dolara należy upatrywać również w postawie Rezerwy Federalnej. W ubiegłym tygodniu prezes banku Janet Yellen zaprezentowała półroczny raport na temat polityki pieniężnej. Mimo, że pojawiły się w nim “jastrzębie” sygnały, to ogólny charakter wypowiedzi został odebrany jako dość “gołębi”.
Zabrakło bowiem zdania mogącego sugerować kolejną podwyżkę stóp jeszcze w bieżącym roku, a dane makroekonomiczne skutecznie chłodzą atmosferę wokół dalszego zacieśniania. Mowa tu między innymi o inflacji konsumenckiej i sprzedaży detalicznej, które okazały się sporym rozczarowaniem.
Druga strona – ECB wznieca iskrę
Atmosfera panująca po europejskiej stronie także jest elementem, który na kursie EUR/USD opowiada się po stronie wspólnej waluty. Solidne dane makroekonomiczne oraz pojawiające się doniesienia w sprawie planów europejskiego banku centralnego wzniecają apetyt na euro.
W nadchodzący czwartek decydenci spotkają się ponownie i można się spodziewać, ze inwestorzy z dużą uwagą wsłuchiwać się będą w słowa Mario Draghiego, szukając potwierdzenia wrześniowej zapowiedzi wycofywania się programu QE.
Taka koniunktura poprawia sytuację złotego, który umocnił się zarówno względem dolara, jak i euro. Kurs EUR/PLN wyceniany jest obecnie na 4,20, natomiast za dolara amerykańskiego należy zapłacić 3,63 PLN.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.