Szumnie zapowiadany Polski Ład jest z nami już miesiąc, ale nadal nie pozbawiono go wszystkich wad, chociaż premier stale podkreśla, że naciska na Resort Finansów, by ten zastosował ekspresowe poprawki w rządowym projekcie. Co udało się już naprawić?
Wyzwanie dla twórców czy dla przedsiębiorców?
Główny ekonomista Ministerstwa Finansów w drugim tygodniu po wprowadzeniu Polskiego Ładu stwierdził: „Z perspektywy procesu implementacji nie widzę na razie kolejnych większych wyzwań”. To punkt widzenia twórców, podatnicy jednak widzą wyzwania i to nadal – kiedy już część błędów została poprawiona.
Obniżka wynagrodzeń skorygowana
Premier Morawiecki przyznał, że zamieszanie wywołane spadkiem wysokości wynagrodzeń u policjantów czy nauczycieli było niepotrzebne. Błąd wyniknął z faktu, że nie było jasnego przekazu do tych grup zawodowych. Nikt ich nie uprzedził jakie będą efekty nie złożenia PIT-2. Szef rządu przeprosił i zapewnił, że wydał stosowne dyspozycje, by szybko sytuację wyprostować. Na pomoc ruszył „szef nauczycieli”, czyli minister Czarnek, który już w pierwszych dniach stycznia obiecał zwroty dla nauczycieli w ciągu tygodnia lub dwóch.
– Jeśli pracownik otrzymał niższe wynagrodzenie za styczeń, dostanie niezwłocznie wyrównanie od pracodawcy – podkreślił Minister Finansów Tadeusz Kościński.
Jeśli więc wierzyć w to, że słowa ministra są święte, nie mamy się czego obawiać i w przypadku innych poprawek.
Sprecyzujmy o co chodzi!
Czy małżonkowie rozliczający się wspólnie, z których jeden nie pracuje, a wspólny dochód lokuje ich w klasie średniej dostaną ulgę? Nie wiadomo. Małżonek zarabiający więcej niż to, co określa rząd jako „klasa średnia” plasuje się nad limitem, drugi małżonek pod, a więc w zasadzie od skarbówki zależy czy ulga będzie dla nich dostępna. W ogromnej ilości przypadków korzystniej dla małżonków będzie zmienić sposób rozliczenia ze wspólnego na indywidualny.
Szkolenia – z czym to się je?
Ewidentnym błędem rządu przed wprowadzeniem tak szerokiego programu jakim jest Polski Ład był brak odpowiednich szkoleń dla pracowników urzędów skarbowych. A Ci zostali wręcz zbombardowani po nowym roku ilością zapytań zatroskanych o swoje pieniądze podatników. Problem w tym, że szkolenia z Polskiego Ładu na poziomie krajowym dla pracowników Krajowej Administracji Skarbowej ruszyły za późno. Co więcej za mało w wewnętrznej komunikacji było interpretacji najważniejszych case`ów i informacji jak odpowiadać na pytania o błędy. A niewiedza pracowników urzędów skarbowych dodatkowo zmniejsza zaufanie i do nich, i do państwa. A jak wiadomo zaufanie do skarbówki jest i tak niewielkie.
Fot. Reakcja szefowej „Związkowej Alternatywy” Krajowej Administracji Skarbowej
Dwa systemy podatkowe?
Rząd podkreśla ulgę, jaką nowy system podatkowy przyniesie podatnikowi. Widać tak to liczono, że faktycznie klasa średnia miała TYLKO nie tracić lub zyskiwać. Okazało się jednak, że są jakieś promile mieszkańców naszego kraju, którym Polski Lad wcale nie ulży, a wręcz przeciwnie. Stąd wspaniałomyślnie pada deklaracja, i to z najwyższych kręgów (premier):
– Jeśli ktokolwiek zarabiający do 12 800 zł brutto miesięcznie straci na Polskim Ładzie, będzie mógł rozliczyć się na zasadach z 2021 roku.
Czy to oznacza dwa współistniejące systemy podatkowe? Doradcy mówią, że tak, rząd mówi, że niezupełnie. Ale na logikę trudno powiedzieć, że system jest jeden, skoro, jeśli nam nie pasuje, możemy wybrać alternatywę. Nawet jeśli dotyczy nielicznych sprawia, że de facto systemy są dwa.
Na koniec stycznia sytuacja jest taka, że wielu przedsiębiorców nie wie jaki system opodatkowania wybrać dla zachowania swojego dochodu. Księgowi i doradcy podatkowi mają pełne ręce roboty, a rodzimy system podatkowy ma kolejną szansę na bycie najtrudniejszym w całej OECD.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.