Ostatnie zachowanie polskiej waluty nie napawa optymizmem. Cena dolara osiągnęła najwyższy od 14 lat poziom, a kurs franka straszy kredytobiorców. Złoty nie radzi sobie również w parze z euro i osłabionym funtem szterlingiem. W dodatku czynniki oddziaływające na kurs krajowej waluty nie pozostawiają złudzeń. Trwająca wyprzedaż może być trudna do okiełznania. Nie można wykluczyć, że euro i dolar w niedługiej perspektywie sięgną wartości 5 złotych.
Kurs złotego w potrzasku globalnych nastrojów
Nim oficjalnie został ogłoszony wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, wśród inwestorów utrzymywało się przekonanie, że ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa będzie osłabiać amerykańską walutę. Kandydatura Republikanina przepełniona była bowiem zbyt wieloma niepewnościami. Trump wygrał, a reakcja dolara zaskoczyła rynek. Kurs USD odnotował silny wzrost wywołany wizją spełnienia wyborczych obietnic prezydenta elekta.
Ofiarami tego ruchu stały się waluty rynków wschodzących, a wśród nich polski złoty, który osłabił się względem dolara do najniższej od 2002 roku, wartości. Fala ta sięgnęła jednak znacznie dalej i spowodowała deprecjację złotego względem euro oraz franka szwajcarskiego.
Lokalne niepokoje
Chociaż ogólnoświatowe nastroje mają w ostatnim czasie kluczowe znaczenie dla notowań złotego, to nie można zapominać o lokalnych niepokojach, wynikających z ostatnich danych gospodarczych. Wstępne informacje przygotowane przez GUS uwidoczniły spowolnienie dynamiki PKB w III , która spadła z wartości 3,1% do 2,5%. Za taki ruch obwinia się przede wszystkim słabość polskich inwestycji. Ożywienie w tym sektorze może nastąpić, gdy zaczną napływać fundusze z Unii Europejskiej – Polska jest jednym z głównych beneficjentów na lata 2014-2020. Trudno jednak powiedzieć kiedy dodatkowe środki finansowe trafią do kraju. Niekorzystne sygnały wysyłane przez krajową gospodarkę obciążają złotego skutecznie utrudniając odbicie.
Decyzje rządu, a problemy polskiej waluty
Także polityczne obietnice i zmiany wprowadzane przez rząd mają wpływ na obecną sytuację złotego. Mimo, że propozycja pomocy frankowiczom wysunięta przez Kancelarię Prezydencką, z punktu widzenia rynku walutowego, została dobrze przyjęta, to nie można tego samego powiedzieć o innych pomysłach rządu. Obniżenie wieku emerytalnego, będące jednym z postulatów kampanii prezydenckiej, wyraźnie zaniepokoiło inwestorów. Tym bardziej, że fakt ten został odnotowany przez agencję ratingową Moody’s, według której wprowadzone zmiany mogą mieć niekorzystny wpływ na sytuację gospodarczą i finansową kraju. Przypomnijmy, że we wrześniu Moody’s pozostawiło ocenę A2/P-1 z perspektywą negatywną, w związku z czym nie można wykluczyć jej obniżenia po Nowym Roku. Taka decyzja byłaby kolejnym czynnikiem zagrażającym złotemu.
Zima dla polskiej waluty rozpoczęła się już w listopadzie i mimo, że na chwilę obecną można zauważyć odwilż, to jest to raczej ruch nietrwały. Jeżeli obejmujący w styczniu oficjalnie urząd prezydenta Donald Trump zacznie realizować swoje cele, a sytuacja gospodarcza Polski nie nabierze rozpędu, to może się okazać, że nadchodzące miesiące będą wyjątkowo srogie dla złotego. Niewykluczone, że cena dolara i euro pokona wtedy poziom 5 złotych.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.