postanowienia noworoczne, finanse, jak oszczędzić, wymiana walut, Ekantor.pl
16 stycznia 2019,  09:41

Finansowe postanowienia noworoczne

5/5 (1)

Z postanowień noworocznych konsekwentnie realizowałem tylko ich unikanie. Karnetów na siłownię zgromadziłem pół tuzina, każdy ze skreślonymi ledwo trzema wejściami. Książki kucharskie o zdrowym jedzeniu wypełniły całą półkę. Wszystkie jak nowe – nawet nie otwarte. A na koniec każdego miesiąca zero na koncie. Albo debet. Dopiero to przeważyło szalę.

Nie zarabiam mało – dość, żeby po spłaceniu rat za hipotekę, comiesięcznych zobowiązań, kredytu za ekspres do kawy i zatankowaniu do pełna zostało na jedzenie i drobne przyjemności. Sęk w tym, że nie zostawało. A właściwie – drobne przyjemności pożerały lwią część zasobów i tuż przed kolejną wypłatą na stół wjeżdżał ryż z cukrem. O oszczędzaniu nie wspomnę . W ciągu roku nie udawało mi się odłożyć nawet 50 zł. W końcu coś we mnie pękło. Potrzebowałem regulacji finansów i to jak najszybciej.

Rozpisałem sobie swój budżet, podliczyłem koszty, poszukałem w internecie patentów na lepsze zarządzanie finansami i z nowym rokiem rozpocząłem nierówny pojedynek z portfelem. Dodam, że zakończony sukcesem. Oto kilka sposobów, które mi w tym pomogły.

Kredyt – przyjaciel czy wróg?

Takie mamy czasy, że wielu z nas żyje na kreskę. Mając kilka zobowiązań warto jednak tak nimi manipulować, żeby jak najłatwiej się ich pozbyć. W moim przypadku zapożyczyłem się na kupno mieszkania oraz ekspresu do kawy. Oczywiście, ten drugi kredyt był dużo łatwiejszy do spłaty i to jest klucz – należy wybrać najmniejsze zobowiązanie i je uregulować comiesięcznymi opłatami. Jednak po ukończeniu spłat nie dołączamy “uwolnionej” kwoty do domowego budżetu. Skoro co miesiąc i tak musieliśmy ją wygospodarować, to kontynuujmy ten proces, dokładając ją do spłaty innego zadłużenie. Tym sposobem uregulujemy je szybciej i uwolnimy kolejną kwotę, która ostatecznie przyspieszy spłatę hipoteki lub zupełnie wydobędzie nas z długów.

Finansowa kula śniegowa

Po grosza na ulicy schyli się każdy, ale oszczędzać 20 zł miesięcznie większość osób uważa za bezsensowne. Bo co to za oszczędność – 240 zł rocznie? Otóż jest w tym sens, i to duży. Po pierwsze, wyrobienie sobie nawyku oszczędzania jest dobre i prowadzi do ciaśniejszej regulacji portfela. Po drugie- z małych kwot robią się duże wydatki. Wyłączając ładowarkę z prądu, kiedy nie jest podłączona do urządzenia, zyska się kilka złotych w ciągu roku. Podobnie z zasilaczem do laptopa. Oszczędzenie sobie kilku słodkich batonów w codziennym menu zostawi w portfelu kilkanaście złotych. To drobne rzeczy, które indywidualnie niewiele znaczą ale razem pozwalają naprawdę zgromadzić naprawdę niezłą sumę. Na przykład na wakacje.

Zobacz również: 600 złotych miesięcznie bez rezygnacji z przyjemności?

Nie wszystko musi być nowe

Rynek dóbr z drugiej ręki to bezcenne źródło oszczędności dla każdej osoby walczącej z domowym budżetem. Na osobisty użytek przyjąłem zasadę, że wszędzie tam, gdzie nie jest absolutnie konieczne aby rzecz była nowa (jak np. w przypadku szczoteczki do zębów) postaram się znaleźć jej używany odpowiednik. Udało się to lepiej, niż oczekiwałem. Spodziewałem się bowiem, że zasięg ograniczy się wyłącznie do odzieży i samochodu. Zamiast tego kupiłem meble do całego mieszkania za 10% ich realnej wartości, wyposażyłem kuchnię oszczędzając ponad połowę a na dokładkę dostałem kota. I to zupełnie za darmo.

Internet przybywa z pomocą

To, że oszczędzamy nie znaczy, że musimy odmawiać sobie wszystkiego. Wręcz przeciwnie – po to pracujemy, aby miło wydawać pieniądze, ale należy czynić to z głową. Przykład? Wymarzył mi się smartwatch i nie było siły abym z niego zrezygnował. Ok, myślę sobie, znowu trzeba się wpakować w raty. Albo zamówić z Chin za pół ceny. Co prawda na paczkę poczekam trzy tygodnie ale za sprzęt o oczekiwanych parametrach zapłacę 50% mniej, wliczając w to nawet ewentualne cło. Co więcej, wymiany waluty dokonam w kantorze internetowym gdzie kurs jest wielokrotnie lepszy niż w moim banku.

Sprawdź również: 10 najlepszych aplikacji do kontrolowania własnych finansów

Po rocznej krucjacie opartej o powyższe założenie nie mam już problemów z debetem. Nawet gospodarowanie pieniędzmi jakoś tak samo lepiej wychodzi. Może to kwestia wyrobienia korzystnych nawyków a może lęk przed widokiem ujemnego salda? Wolę myśleć, że to pierwsze.

Warto przeczytać

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *