Dla przeciętnego Polaka Główny Urząd Statystyczny nie leży w centrum zainteresowania. A przecież to właśnie od danych publikowanych przez GUS zależą wszelkie indeksacje, waloryzacje, budżet państwa, plany rozwoju czy nawet przyznawanie środków unijnych.
GUS zbiera, przetwarza i udostępnia informacje statystyczne. Na jego czele stoi prezes, wybierany na pięcioletnią kadencję. Prezes GUS powoływany jest i odwoływany przez Prezesa Rady Ministrów, któremu podlega cały Urząd. Dane zbierane przez Główny Urząd Statystyczny udostępniane są w zredagowanej (opracowanej) formie i podlegają tzw. tajemnicy statystycznej – nie ujawniają tożsamości respondentów.
Główny Urząd statystyczny utrzymywany jest z budżetu państwa. Jego wydatki w 2016 roku wynosiły ponad 400 mln złotych, przychody zaś niecałe 3 mln zł. W roku 2017 wydatki wzrosły o ponad 20 mln a dochody spadły do 2,5 mln zł. Pojawiły się wtedy głosy poddające w wątpliwość działania GUS, szczególnie w świecie mediów społecznościowych i szerokich analiz statystycznych online.
GUS a rynki walutowe
Dane Głównego Urzędu Statystycznego w sposób szczególny wpływają na inwestorów. Raporty na temat zmian stopy bezrobocia albo sprzedaży detalicznej mogą wywołać istotne wahania kursów waluty. Widać to było wyraźnie chociażby pod koniec 2017 roku kiedy pozytywne wyniki gospodarcze, w tym PKB i inflacji, przełożyły się na mocną złotówkę.
Należy jednak pamiętać, że dane publikowane przez Główny Urząd Statystyczny mają zasięg wyłącznie lokalny i daleko im do wpływu jaki posiadają sprawozdania Fed na globalną gospodarkę.
Czy GUS jest potrzebny?
Po aferach w 2013 roku, kiedy Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało 18 osób podejrzewanych o korupcję, w tym wiceprezesa GUS, statystycy stracili dobre imię w oczach społeczeństwa. Rosnące z roku na rok budżety, opóźnienia w publikacji raportów i brak transparentności usług spowodowały, że zaczęto poddawać krytyce sam sens istnienia instytucji. Zwracano uwagę, że w czasach mediów społecznościowych prowadzenie badań “przedwojennymi” metodami to anachronizm a ich kompletność pozostawia wiele do życzenia. Okazuje się jednak że nie tak łatwo podważyć rolę najstarszego polskiego urzędu.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego mają rangę oficjalną – na nich mogą opierać się wyliczenia i waloryzacje prowadzone przez wszelkie instytucje publiczne – od ZUS po Radę Ministrów. Dostęp do nich mają wszelkie instytucje publiczne, które złożą odpowiednie zamówienie. Dostęp jest bezpłatny, co jest ogromnie ważne dla stowarzyszeń czy organizacji pożytku publicznego, nie posiadających dochodów. Wreszcie, GUS jest częścią Eurostatu, europejskiej sieci statystycznej. Oznacza to nie tylko przekazywanie analiz do podobnych urzędów Komisji Europejskiej ale również prowadzenie badań według konkretnej metodyki przez uprawnionych specjalistów. A tych posiada właśnie GUS.
Raporty i analizy publikowane przez Główny Urząd Statystyczny mają znaczny wpływ na polską gospodarkę. Od nich zależy zarówno kurs złotego jak i wysokość emerytury. Warto więc śledzić komunikaty Urzędu, szczególnie będąc inwestorem albo przedsiębiorcą.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.