200 złotych za otwarcie konta lub atrakcyjne oprocentowanie na koncie oszczędnościowym – banki mają wiele sposobów na przyciągnięcie klienta, ale czy potrafią go przy sobie zatrzymać?
Polacy nie są już lojalni wobec banków. Zmiana usługodawcy daje nam bowiem status nowego klienta, a nowy klient często może liczyć na dodatkowe premie. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule Promocje bankowe – czy to się opłaca?
Czy bycie wiernym jest więc równoznaczne z naiwnością? Prześwietliliśmy oferty popularnych banków, by sprawdzić czy potrafią oni docenić stałych klientów.
Oto wyniki.
Wypłata za przeniesienie konta głównego
Zdecydowanie najtrudniej jest nam podjąć decyzję o przeniesieniu rachunku głównego, czyli takiego, na który wpływa nasza wypłata. Tutaj jednorazowa zachęta w postaci 200 złotych za założenie konta może nie wystarczyć. Klient chce czuć, że bank będzie dbał o niego również wtedy, gdy już go zdobędzie. Zachętą ma być dodatkowe kilkanaście złotych dorzucanych do wypłaty. Niestety adoracja ze strony banku wygasa zwykle po upływie 3-6 miesięcy.
Obecnie tego rodzaju promocję można znaleźć w BZ WBK*. Dotyczy ona zarówno nowych, jak i obecnych klientów, którzy zdecydują się otrzymywać wpływ z wynagrodzenia właśnie na rachunek prowadzony przez tą instytucję. W zamian przez najbliższe pół roku otrzymywać będziemy 50 złotych – łącznie możemy zyskać więc nawet 300 złotych.
Pieniądze za polecenie konta
Gdy okres ten wygaśnie mamy trzy możliwości: ponownie zmienić bank, zaakceptować fakt, że nie będziemy już teraz zbyt mocno rozpieszczani lub… zakasać rękawy i zacząć walczyć o dodatkowe pieniądze. Decydując się na trzecią opcję możemy spróbować ukroić dla siebie część tortu upieczonego z myślą o nowych klientach i zyskać, zapraszając do banku swoich znajomych. Ile? To zależy.
Przykładowo mBank w programie poleceń za przyprowadzenie nowego, pełnoletniego klienta oferuje premię w wysokości 100 zł. Na 200 złotych wyceniany jest klient biznesowy, natomiast 300 zł dostaniemy jeżeli firma zdecyduje się również skorzystać z usług mKsięgowości. Trzeba przyznać, że dla osób które liczą na benefit pieniężny – jest to dość rozsądna propozycja. Tym bardziej, że wymogi, które musi spełnić nowy klient nie są wygórowane i zamykają się do określonej ilości wykonanych transakcji. Podobną stawkę podstawową, czyli „stówkę” za polecenie konta i karty debetowej proponuje BZ WBK. Różnica polega na tym, że pieniądze otrzyma także osoba polecana – wypłata będzie jednak o połowę mniejsza od polecającego.
Nie każdy bank decyduje się jednak płacić za przyciągnięcie nowego klienta. Są też takie, które w zamian proponują usługi w promocyjnych cenach lub zniżki u partnerów. Tego rodzaju ofertę można znaleźć w Banku Millennium, który proponuje takie nagrody jak: bilety do kina, 80 zł do wydania na stronie Empik.com lub w Zalando.com, zwrot 10% wartości zakupów (max. 30 zł m-sc przez okres 3 miesięcy) czy lokatę 4%.
Otwartość się opłaca – bonus za korzystanie z aplikacji mobilnej i płatność BLIK
Mówi się, że osoby otwarte na świat mają w życiu łatwiej. Tak samo jest w banku. Klienci, którzy będą przychylniejszym okiem spoglądać na nowe propozycje banku, mogą liczyć na korzystniejsze traktowanie, ponieważ instytucje wraz z usługami, zwykle decydują się wprowadzać dodatkowe promocje. Obecnie największy nacisk kładzie się na rozreklamowanie aplikacji mobilnych, a także zachęcenie do płatności za pomocą systemu BLIK. Przykładowo ING Bank Śląski proponuje zarówno nowym, jak i obecnym klientom złotówkę dziennie za każdą transakcję przeprowadzoną z wykorzystaniem aplikacji mobilnej. Łącznie można zyskać nawet 60 zł. Z kolei T-Mobile usługi bankowe płaci jednorazowo 20 złotych za transakcje przez Apple Pay.
Moneyback, czyli Pieniądze wracają – niestety wciąż do nielicznych
Jedną z promocji najmocniej wyczekiwaną przez klientów, a niezbyt chętnie proponowaną przez banki jest moneyback, czyli zwrot części kosztów za przeprowadzane transakcje.Niestety dostępna jest ona w niewielu bankach: citi handlowym, T-mobile usługi bankowe, eurobanku, Envelo Banku, Alior Banku i Banku Pocztowym. Zyskać można od 15 zł do 60 zł miesięcznie.
Karta kredytowa – ile można na niej zyskać?
To nie jest tak, że banki zapominają o stałych klientach. Oni o nich pamiętają, jednak nie zapłacą im za brak aktywności. Dodatkowe premie mają być więc zachętą do – jak powiedziałby mówca motywacyjny – wyjścia poza strefę komfortu. Taką strefą bez wątpienia jest pierwsza karta kredytowa. I na tym polu instytucje dosłownie walczą o klientów, a każdy chwyt wydaje się być dozwolony. Citibank w zamian za wyrobienie karty oferuje aż 500 zł w bonach do sklepów Biedronka lub – jeżeli zrobimy to z polecenia – nowy telefon. mBank za kartę kredytową gotów jest dać 200 zł do wykorzystania w Douglas lub Decathlonie. Getin Bank dorzuci natomiast 100 złotych do paliwa na stacjach Circle K.
Szybki dostęp do kredytu
Abstrahując od tego, czy kredyt gotówkowy jest dobrym czy złym pomysłem, to decydując się na niego zwykle mamy nadzieję, że nasza prośba o kredyt zostanie rozpatrzona jak najszybciej i bez dodatkowych formalności – na to jednak mogą liczyć jedynie Ci klienci, którzy w danym banku prowadzą również rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy. To na podstawie wcześniejszej historii zostanie wyliczona zdolność kredytowa.
Dodatkowe rabaty
Nie jest to raczej czynnik mający wpływ na decyzję o wyborze banku, jednak gdy już staniemy się klientami danej instytucji warto śledzić oferty w programach rabatowych. Dzięki nim możemy znacznie zaoszczędzić podczas codziennych zakupów.
Banki nie czują się już tak pewnie jak dawniej i zdają sobie sprawę, że raz zdobyty klient nie zostanie z nimi na zawsze. Stąd oferta dla osób korzystających z usług danej instytucji zdaje się powiększać – jak widać jednak, banki w tej kwestii wciąż postępują dość ostrożnie.
*Przedstawiona oferta banków obowiązująca na dzień 09.07.2018
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.