Kryzys w Sejmie, kontrowersyjne przegłosowanie budżetu, odsunięcie dziennikarzy od polityki. Takie hasła nie służą ani Polsce, ani krajowej walucie. I choć na początku tygodnia złoty nie reaguje na doniesienia z Wiejskiej, to długoterminowo sytuacja ta może przyczynić się do jeszcze silniejszego osłabienia pozycji rodzimej waluty oraz zmniejszyć ilość inwestycji w kraju – a sektor ten wciąż jest bolączką polskiego PKB.
Złe sygnały z kraju
W weekend inwestorzy otrzymali z Polski jasny sygnał – nie dzieje się dobrze. Demonstranci uspokajani przez policję, nagrania sporządzane przez polityków oraz walka dziennikarzy o prawo do informacji stworzyła obraz bezradności i braku stabilności w kraju nad Wisłą. Choć Polacy mogą nie zauważać wpływu tych wydarzeń na ekonomię, to należy pamiętać, że nerwowość w Sejmie potęgowana jest przez media. W związku z powyższym zagraniczny przedsiębiorca otrzymuje obraz niepewności, co nie zachęca to do prowadzenia inwestycji w kraju.
Złoty pod płaszczem USA
Używając medycznej terminologii stan polskiej waluty jest poważny, ale stabilny. Na otwarciu nowego tygodnia nie odnotowano silnego wpływu wydarzeń politycznych na kondycję rodzimego pieniądza, ale nie można wykluczyć, że w dalszej perspektywie złoty nie odpowie za panujący chaos. Przed dalszymi spadkami wartości mógł uchronić złotego silny związek z ogólnoświatowymi nastrojami, wywołanymi decyzjami banków centralnych. Istotne znaczenie miało przede wszystkim przedłużenie programu QE przy równoczesnym zwolnieniu tempa skupu aktywów oraz podniesienie stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. Prawdopodobne jest, że złoty jeszcze przez pewien czas będzie podążał globalnym torem lekceważąc zarówno dane makroekonomiczne, jak i niepokoje polityczne. W dalszej perspektywie jednak – gdy atmosfera na rynku światowym uspokoi się – ważność czynników krajowych może zacząć przybierać na sile. Znaczącą rolę może również odegrać reakcja agencji ratingowych. Do poniedziałkowego południa średni kurs dolara wynosił 4.22 PLN , euro 4.41 PLN , natomiast frank szwajcarski wyceniany był na 4.11 PLN.
Najbliższe dni będą zatem kluczowe. Politycy muszą udowodnić inwestorom, że potrafią zapanować nad sytuacją. A wypracowanie porozumienia pomiędzy opozycją, a władzą oraz ponowne otwarcie sejmowych drzwi dla dziennikarzy powinno powstrzymać przedsiębiorców od wycofywania się z inwestycji w Polsce.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.