14 sierpnia 2017,  00:00

Wiza, czyli najpopularniejszy z paszportowych stempli

Podróżując po Unii Europejskiej możemy zupełnie zapomnieć o ich istnieniu. Co innego, jeśli wybieramy się w dalszą podróż – do Azji albo którejś z Ameryk. Tam bez pieczątki w paszporcie mogą nas cofnąć znad granicy. Czym tak naprawdę są wizy i dlaczego się z nich korzysta?

Wiza to nic innego jak zezwolenie na przekroczenie granicy danego kraju. To taki relikt jeszcze z XIX wieku, kiedy dokumenty i pieczęci urzędowe były podstawą kontroli ruchu granicznego. Obecnie wizy stanowią raczej element przetargów politycznych, jak chociażby między Stanami Zjednoczonymi a Polską, lub deklaracji poglądowych – zakaz wydawania wiz dla obywateli krajów islamskich jasno określa kurs danego kraju. Tak czy owak podróżując poza Unię powinniśmy być przygotowani na wpis w paszporcie. Tylko jaki?

 

Rodzaje wiz 

Najpopularniejszym typem, z którym przyjdzie nam się spotkać to wiza turystyczna. Zezwala ona na pobyt czasowy w kraju docelowym, zwykle nie przekraczający 90 dni. Do jej uzyskania wymagany jest wyłącznie paszport. Według danych polskiego MSZ żaden kraj na świecie nie wymaga obecnie innych dodatkowych dokumentów ani środków niezbędnych do uzyskania wizy turystycznej.

Często spotykana jest również wiza tranzytowa. Umożliwia ona poruszanie po danym kraju w celu dotarcia do innego miejsca. Zwykle zezwala na pobyt do 5 dni.

Zupełnie inaczej rzecz ma się z wizami krajowymi. Te zezwalają na dłuższy pobyt w danym miejscu. Po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń umożliwiają również prowadzenie działalności handlowej lub podjęcie pracy zarobkowej. Wiza krajowa jest podstawą do ubiegania się o kartę stałego pobytu oraz o udzielenie azylu lub repatriacji.

Istnieją również inne, bardziej zależne od okoliczności, typy wiz, jak na przykład wiza małżeńska (udzielana w celu zawarcia związku osobom różnych narodowości), studencka (na czas nauki w innym kraju) czy dyplomatyczna. Większość osób nie będzie jedna miała z nimi do czynienia.

Państwa, które wymagają wiz dla Polaków Ekantor.pl
Podróżując do tych państw będziesz potrzebować wizy

 

Jak uzyskać wizę?

Czasami jest to prosta formalność, czasami droga przez mękę. Kraje takie jak Rosja czy USA mają na tyle skomplikowaną ścieżkę uzyskania pozwolenia na pobyt w swoich granicach, że sama procedura odstrasza wielu turystów.

Z reguły do otrzymania wizy wystarczy ważny paszport i wizyta w konsulacie danego kraju. Tam otrzymujemy (najczęściej) pieczątkę w paszporcie z wpisaną datą określającą ramy czasowe pobytu.

Po wizę do Rosji czy USA trzeba się bardziej postarać. Nie wystarczy wniosek ze zdjęciem, trzeba dostarczyć zaproszenie (od osoby lub hotelu do którego jedziemy), szczegółowo rozpisać plan podróży, wnieść odpowiednią opłatę i udowodnić, że mamy wystarczającą ilość środków na opłacenie pobytu. Tu z pomocą przychodzi wymiana gotówki w kantorze internetowym, która nie dość że jest natychmiastowa to jeszcze łatwa do udokumentowania.

Jednak nie tylko Kreml i Waszyngton pławią się w biurokracji na granicach. Do Izraela Polacy mogą teoretycznie dostać się bez wizy, ale jej brak może prowadzić do kłopotliwych, wielogodzinnych zatrzymań na lotniskach. Podobnie Uzbekistan, w którym można podziwiać zapierającą dech Samarkandę – bez pozwolenia konsula i wizy nie otworzy przed turystami swoich granic. Nawet Kanada, która teoretycznie jest naszym rodakom przyjazna w kwestii podróży, może nas zatrzymać na granicy jeśli nie posiadamy paszportu biometrycznego. A uzyskanie takiego dokumentu to jeszcze więcej zachodu.

kalkulator walut Ekantor.pl

Wiza USA – czy jest szansa dla Polaków?

Większość ekspertów w tej kwestii jest dosyć zgodna – nie ma. Stany Zjednoczone traktują politykę wizową jako jeden z atutów rozgrywek międzynarodowych – znoszą wizy w zamian za realne korzyści. Polska jest co prawda flagowym sojusznikiem USA w Europie, ale nie jest w stanie zaoferować Waszyngtonowi odpowiednio kuszących warunków – albo nacisnąć wystarczająco mocno. Ponadto nasze historyczne koneksje z Rosją budzą uzasadniony niepokój części amerykańskich polityków, dzięki czemu “wszyscy jeżdżą, a nie my”.



Wizami nie ma co sobie zawracać głowy jeśli nie opuszczamy Unii. Natomiast przed dalszymi wyprawami warto sprawdzić na stronach MSZ czy dany kraj wymaga od Polaków pozwolenia na pobyt. Jeśli tak – czeka nas wizyta w konsulacie. Jeśli nie, na wszelki wypadek zachowajmy czujność i upewnijmy się, czy brak marnego stempla w paszporcie nie zepsuje nam całego urlopu.

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *