UE, Unia Europejska,
14 marca 2017,  00:00

Polexit – czy Polska ma plan ewakuacji?

Brexit staje się teraźniejszością, natomiast Frexit i Nexit możliwością. W mediach zaczęło się jednak pojawiać jeszcze jedno hasło – Polexit. Według zapewnień Jarosława Kaczyńskiego nie ma scenariusza, który zakładałby odejście Polski od UE. Nie zmienia to jednak faktu, że w jego ocenie Unia w obecnej postaci funkcjonować nie może. Czy istnieje zatem plan awaryjny?

 

Pytania o dotychczasowy kształt Unii Europejskiej nasiliły się po referendum w Wielkiej Brytanii. Mieszkańcy Wysp jako pierwsi sprzeciwili się pozostaniu w zintegrowanej grupie państw. W niedługim czasie przed podobną decyzją mogą zostać postawieni obywateli Holandii, Francji oraz Włoch. Także Polska zaczęła być postrzegana jako państwo mogące zburzyć twierdzę zwaną UE – jak zapewnia prezes PiS – niesłusznie.

 

Tusk niezgody

O Polexicie zrobiło się głośniej, po marcowym szczycie UE, na którym wybierano przewodniczącego Rady Europejskiej. Polska jako jedyny kraj zagłosowała przeciwko reelekcji Donalda Tuska. Informacja o tym, że kraj nad Wisłą wystawia własnego kandydata w osobie europosła Jacka Saryusza – Wolskiego de facto przyczyniła się do integracji państw Europy, które poparły Tuska, mimo wcześniejszych wątpliwości. Tym samym Polska stanęła w opozycji wobec krajów członkowskich, a to z kolei mogło przyczynić się do stworzenia wizerunku państwa eurosceptycznego. Przysłowiowej oliwy do ognia dolała wiadomość o wezwaniu Donalda Tuska do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień w charakterze świadka w śledztwie przeciwko byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Pojawiły się insynuacje, jakoby takie działanie miało charakter wojny politycznej pomiędzy władzą rządzącą, a obecnym przewodniczącym RE. Jak jednak podkreśla prezes PiS o całej sprawie dowiedział się on dopiero po fakcie.

 

Po której stronie stanie Polska?

Wszelkie zapewnienia ze strony byłego premiera nie zmieniają jednak faktu, że obraz Polski w Europie się zmienił. Świadectwem tego może być wypowiedź Marine Le Pen, która według “Rzeczpospolitej” zasugerowała, że w przypadku zwycięstwa w wyborach o prezydencki fotel we Francji, będzie się starała nawiązać z Jarosławem Kaczyńskim współpracę, mającą na celu demontaż UE. Do grupy tej miałyby dołączyć również Węgry. Prezes PiS stanowczo zaprzeczył i zaznaczył, że z Marine Le Pen Polskę łączy tyle, co w Władimirem Putinem. I choć widzi on potrzebę zmian w dotychczasowym charakterze wspólnoty, to jednak nie chodzi tu o jej likwidację. Kaczyński odniósł się sceptycznie do propozycji wysuniętej przez czwórkę wersalską: Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii, według których potrzebna jest jeszcze silniejsza integracja w obrębie wybranych dziedzin. Opowiedzieli się oni również za tzw. “Europą różnych prędkości”. – Jest linia partii, jest linia rządu i ona jest zupełnie jednoznaczna. – Unia musi być zachowana w całości, bez dwóch prędkości, z daleko idącymi zmianami, które umocnią pozycję państw narodowych i jednocześnie wyklarują prawo unijne, które dzisiaj jest bardzo niejasne – komentuje Kaczyński.

 

Plan awaryjny

Problem polega jednak na tym, że jeżeli koncepcja Europy różnych prędkości zacznie być realizowana, to Polska może znaleźć się daleko w tyle. Ostatnie wydarzenia mogą spowodować bowiem, że zostaniemy zepchnięci na peryferia wspólnoty, uchodząc za kraj awanturników. Takiej ewentualności zdaje się nie dostrzegać prezes PiS, w którego ocenie – Uzyskaliśmy zupełnie nową – i to lepszą, mocniejszą niż przedtem – pozycję w Unii Europejskiej, bo kto się potrafi postawić, ten zyskuje, a nie traci i będziemy z tego korzystać.

 

 

Pytanie tylko czy ta nowa pozycja nie jest pozycją wyimaginowaną i jaki będzie plan Polski, jeżeli okaże się, że w rzeczywistości zostaliśmy zepchnięci na boczny tor.

 


Artykuł znajdujący się powyżej został stworzony dla celów informacyjnych i stanowi jedynie ocenę i wyrażenie osobistych poglądów autora, które nie są rekomendowane jako wskazówki do dokonywania transakcji zarówno na rynku walutowym jak i akcji. Nie powinny one być używane jako rady w podejmowaniu lub wstrzymywaniu się od jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. W szczególności powyższe analizy nie mogą być traktowane jako informacje stanowiące rekomendację dotyczącą instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców w myśl rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku (Dz. U. 2005r. nr 206, poz. 1715) i art. 42 ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi (t. jedn. Dz. U. 2014 poz. 94 z późn. zm.) Odpowiedzialność za podjęcie lub zaniechanie decyzji na podstawie artykułu ponosi jedynie użytkownik. Ekantor.pl jako właściciel praw autorskich powyższej publikacji zabrania kopiowania oraz rozpowszechniania tego opracowania bez wcześniejszej jego zgody.

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *