9 maja 2019,  11:29

Praca w Szwajcarii – plusy i minusy

4.03/5 (32)

Szwajcaria kusi Polaków nie tylko wysokimi zarobkami i pięknymi krajobrazami, ale również czystym powietrzem. Czy jednak sielankowe życie w cieniu Alp nie jest wyłącznie złudzeniem? Przed wyjazdem do jednego z najmniejszych państw Europy, dobrze jest poznać tamtejszy rynek pracy, który choć wiele oferuje, to również sporo oczekuje w zamian i jak się okazuje – nie każdego gotów jest przyjąć z otwartymi ramionami.

Sprawdziliśmy, jakie są plusy i minusy pracy w kraju, w którym zarobki są jednymi z najwyższych na naszym kontynencie.

Pensja a koszty życia

O opłacalności pracy w danym kraju zwykle decyduje stosunek ewentualnych zarobków do kosztów życia. Płaca w Szwajcarii rzeczywiście jest argumentem opowiadającym się za tym, by rzucić wszystko i wyjechać – tyle, że nie w Bieszczady, a w Alpy. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez portal Pracuj w Unii średnie zarobki kelnera wynoszą ok. 3100 CHF, elektryk może liczyć na 4700 CHF, a opiekun osób starszych nawet na pensję wysokości 6000 CHF. Co w przeliczeniu na polskie złote po kursie w Ekantor.pl daje kolejno 11 669, 17 694 i 22 588 PLN. Lekarze czy pracownicy IT mogą z pewnością liczyć na znacznie więcej. Przed wyjazdem do tego kraju dobrze jednak zorientować się, jakie stawki obowiązują w danej branży, ponieważ nie spotkamy się tu z pojęciem płacy minimalnej. Wydawać się może, że przy takich warunkach każdy Szwajcar powinien jeździć maksymalnie 5-letnim Mercedesem . Tymczasem komunikacja miejska w tym kraju ma się całkiem nieźle i raczej nie prędko się to zmieni.

Szwajcaria może i jest krajem, w którym zarobki przyprawiają o zawrót głowy, ale gdy spojrzy się na koszty życia, to można już nabawić się prawdziwej migreny. Szacuje się, że rachunek w szwajcarskim sklepie może być nawet o 220% wyższy niż w Polsce. Chleb kosztuje tu przeszło 8 zł. Półtorej litra wody niegazowanej ponad 3 złote, a kilogram cukru niemal dychę. A to przecież dopiero początek wydatków. Najwięcej pochłoną te związane z wynajęciem mieszkania. Oczywiście im większe miasto – tym większe wydatki. Za pokój niedaleko Zurychu można zapłacić nawet około 800 CHF. Zatem chcąc zarabiać w Szwajcarii i jeszcze coś odłożyć trzeba się nieźle nagimnastykować.

Biurokracja

Nie tylko wysokie koszty życia mogą stać się przeszkodą stojącą na drodze do szwajcarskiej kariery. Kolejną trudnością jest biurokracja. Tak, tak. Nawet w kraju mlekiem i miodem płynącym nie ucieknie się przed papierologią. Zaraz po przyjeździe należy zatem udać się do Urzędu Imigracyjnego i postarać się o odpowiednie pozwolenie.

Odpowiednie? To znaczy jakie? A no takie, które dostosowane będzie do długości pobytu. Jeżeli zamierzamy pracować tu nie dłużej niż 90 dni, można skorzystać ze skróconej procedury i załatwić formalności online. Planując dłuższy pobyt, a nawet pozostanie na stałe – trzeba uzbroić się w nieco więcej formalności.

Bariera językowa

Języka nauczę się na miejscu i jakoś to będzie – tak myślało wielu Polaków jadących do Wielkiej Brytanii i miało w tym sporo racji. W Szwajcarii nie będzie jednak tak łatwo. W tym niewielkim kraju można spotkać się z aż czterema językami urzędowymi: niemieckim, francuskim, włoskim i romansz, przy czym najpopularniejszy jest pierwszy z nich. Można zatem odetchnąć z ulgą. W końcu język niemiecki wciąż króluje w polskich szkołach i chcąc nie chcąc część z nas potrafi się nim posługiwać. Nic bardziej mylnego. Po przekroczeniu granicy Szwajcarii szybko może okazać się, że niewiele jednak rozumiemy z tego, co się do nas mówi. Funkcjonuje tu wiele dialektów i co ciekawe, pracodawca może wymagać umiejętnego posługiwania się właśnie językiem danego regionu. Jest to element na tyle istotny, że może zdecydować o tym, czy dostanie się zatrudnienie czy pozostanie bezrobotnym w tym bogatym kraju.

Stosunek do imigrantów

Jeżeli oczekujemy, że szwajcarscy pracodawcy czekają na nas z szeroko otwartymi ramionami, to delikatnie rzecz ujmując – możemy się zdziwić. Kraj ten nie jest zbyt przyjaźnie nastawiony do przybyszów z zewnątrz. Choć na początku zapewne trudno będzie to odczuć. Prawdziwe zderzenie ze ścianą odczują osoby o wyższym wykształceniu. Posiadanie papierów z nawet najlepszej polskiej uczelni może okazać się niezbyt silnym argumentem jeżeli staniemy w szranki o stanowisko z rodowitym Szwajcarem. Najszybciej pracę znajdą tutaj osoby na specjalistycznym stanowisku, które mogą pochwalić się pokaźnym CV, doświadczeniem, certyfikatami oraz referencjami od poprzednich pracodawców.

Warunki pracy w Szwajcarii – czy jest o co walczyć?

Dostać się do wodopoju, jakim jest szwajcarski rynek pracy nie jest łatwo, ale jest o co walczyć. Zdobywając pracę zyskujemy bowiem nie tylko nadprzeciętnie wysoką pensję, ale również dobrze płatne nadgodziny (125% podstawowej stawki), 4-5 tygodniu urlopu rocznie czy oraz dostęp do niektórych świadczeń czy zasiłków, jak choćby świadczenie na dziecko, z którego ma się prawo skorzystać nawet wtedy, gdy pociecha pozostała w Polsce.

Decydując się na wyjazd do Szwajcarii musimy liczyć się z wieloma przeciwnościami. Czy jednak opłaca się tam pracować? Na to pytanie nie znajdzie się jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji oraz własnych oczekiwań.

5 komentarzy “Praca w Szwajcarii – plusy i minusy

  • Komentarz bardzo pobieżny, to co tu przeczytaliśmy już wszyscy wiedzą. Zabrakło mi tu paru przykładów więcej, bo konkurencja o pracę na dobrze płatnym stanowisku jest wszędzie. Ale może jakieś rady kogoś doświadczonego, kiedy i z jakimi przeszkodami można się spotkać. To pomogłoby przynajmniej teoretycznie przygotować się na oczekującą nas walkę o przetrwanie w Szwajcarii.

  • Witam
    Pracowałem kilka lat temu.
    Jako dekarz.Kultura pracy dużo większą jak u Niemców.
    Cóż trzeba pracować ciężko na swoją opinię ale jak cię już zaakceptują po kilku tygodniach jest spóki. Muszą się przekonać na początku.
    Jakbym miał podsumować 3 cechy które trzeba mieć przed wyjazdem to.
    Język b1 fachowość no i szybkość.
    Wtedy możemy pracować latami.
    Kasa na lepszą jaką miałem 37 franków na godzinę i obiad.piękne widoki zdrowe powietrze i spokój po to tu przyjechałem.
    Jeśli żyjesz spokojnie a po to tu przyjechałem można 3500 franków odłożyć
    Pozdrawiam.

  • Włodek . Pracowales jako dekarz. Ile godz w tyg pracowales, czy można robić nadgodziny i pracować w soboty żeby więcej zarobić . Mam możliwość pojechać w sierpniu. Zakwaterowanie mam mieć za 700 frankow. Chciałbym porównać ile mogę zarobić z tym co teraz zarabiam w niemczech

  • Damian szkoda ze teraz dopiero przeczytałem komentarz.
    Jeśli już jesteś to powodzenia,na pewno nie będziesz żałował o ile zaakceptuje cię pracodawca,jeśli jeszcze nie wyjechałeś odpowiem Ci.
    Nadgodzin nie miałem
    Pracowałem 42 godziny tygodniowo.
    Do niemieckich zarobków nie porównuj nawet .
    Policz 12 Euro brutto a 36 Franków Brutto.
    700 franków pokój standard, ale dostajesz jeszcze dietę w granicach 17 Franków dziennie.
    Reszta zależy od Ciebie.
    Powodzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *