Zarobki wyższe o 25-30%, prostsze zasady rozliczania podatku, obniżenie stawki ZUS. Nowa propozycja mająca podnieść wypłaty Polaków brzmiała niemalże jak bajka. I najprawdopodobniej bajką pozostanie.
Obecnie ponad 60 procent całkowitych kosztów pracy stanowią koszty pozapłacowe. Pojawiła się więc propozycja zmniejszenia podatku o 25-30% przy czym wydatki ponoszone przez pracodawcę pozostałby bez zmian. Zyskałby zatem pracownik. Osoba zarabiająca “na rękę” 3 000 złotych otrzymywałby 3 750 złotych. Zbyt piękne, aby było prawdziwe? Niestety. PiS odcina się od informacji o zmianach w dotychczasowym systemie podatkowym.
Obniżenie i uproszczenie podatków
Rewolucję zapowiedział Adam Abramowicz, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości. Zwrócił on uwagę na bardzo wysokie koszty pozapłacowe nałożone zarówno na pracodawcę, jak i pracownika. Nowa propozycja miałaby przybliżyć pensje Polaków do zachodnich sąsiadów i równocześnie uprościć system podatkowy. Nastąpiłoby to poprzez zmniejszenie kosztów ponoszonych przez pracownika do 25-30% (objęte zostałyby również umowy zlecenie oraz o dzieło), a także wprowadzenie dla firm jednego podatku w wysokości 25% – odprowadzanego od całego funduszu płac. Brakowało jednak szczegółowych obliczeń obrazujących wpływ zmian na budżet państwa – a te byłyby nie do uniknięcia. Jak zapewnia poseł, miałyby powstać również regulacje, które wypełniłby powstającą lukę finansową.
Płaci każdy, kto ma obrót
Regulacją tą byłoby zreformowanie podatku dochodowego CIT (w wysokości 1,5%), który obowiązywałby wszystkich przedsiębiorców wykazujących obrót. Tym samym napływ środków do budżetu mógłby się zwiększyć nawet kilkukrotnie. Obecnie z CIT państwo otrzymuje 30 mld złotych. Z kolei przedsiębiorcy rozliczający się poprzez PIT płaciliby podatek przychodowy na wzór ryczałtowego, który średnio wynosiłby 3,6% (dla handlu 1,5%). Równocześnie miałaby zostać obniżona stawka ZUS do 550 złotych – obowiązywałaby ona również spółki. W przypadku niewielkich działalności gospodarczych wszystkie obciążenia składkowe i podatkowe wynosiłyby 15% przychodu.
Proponowane rozwiązania wprowadzają element niepewności wśród przedsiębiorców, ponieważ mają oni świadomość, że ktoś za to wszystko musi zapłacić. W dodatku uzależnienie podatku od obrotu firmy może być dość silnie odczuwalne przez firmy kierujące się zasadą “duży obrót – mały zysk”.
Oficjalne zaprezentowanie projektu nowego ładu podatkowego nastąpiło 19. kwietnia. W tym samym dniu szef klubu PiS Ryszard Terlecki zwrócił uwagę, że choć przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego jest poseł należący do partii rządzącej, to jednak proponowane rozwiązanie nie jest inicjatywą Prawa i Sprawiedliwości. Rzeczniczka klubu dodała, że ani rząd ani partia Jarosława Kaczyńskiego nie pracuje nad zmianami.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.