Wydane dotychczas 7 mld złotych na program 500+ na pewno w znacznym stopniu przyczyniło się do finansowego wsparcia wielu rodzin. Czy jednak sztandarowy projekt PiSu przyczyni się do oczekiwanego wzrostu gospodarczego i zmian w naszym społeczeństwie?
W myśl założenia rządu, głównym celem programu „Rodzina 500+” było zwiększenie przyrostu naturalnego. Wśród ekonomistów (optymistów) panowała opinia, że w dłuższej perspektywie czasu wydawane przez rodziny pieniądze mogą mieć duży wpływ na rozwój naszej gospodarki. W opinii społecznej – oczywiście bardzo podzielonej – królowało stwierdzenie „nareszcie” państwo zaczęło pomagać. Projekt wprowadzony w kwietniu ma jednak tyle samo swoich zwolenników, co przeciwników, którzy nieustannie toczą walkę na argumenty.
500 na minus
Przeciwnicy programu widzą w nim zarówno klęskę społeczną, jak i gospodarczą. Najczęściej przytaczanym, niechlubnym argumentem, to ten, że rodziny patologiczne roztrwonią pieniądze na alkohol i używki. Przykłady takiego postępowania są się zdarzają, ale ustawodawca się przed nim zabezpieczył. Po stwierdzeniu takich nadużyć pieniądze wypłacane w ramach programu są zamieniane na bony żywnościowe. Drugim najczęściej przytaczanym argumentem jest nierozsądne, rozrzutne i w żaden sposób niekontrolowane przeznaczanie pieniędzy na zakup samochodów, sprzętów, czy zaciąganie kredytów na inwestycje, które zdaniem sceptyków nie przyczyniają się do pomocy dzieciom.
Bardzo często również możemy usłyszeć o tym, że matki chętniej rezygnują z pracy, bo bardziej opłaca im się zostać z dziećmi w domu, ponieważ pieniądze, które otrzymają od państwa są niekiedy wyższe niż ich pensja. Z drugiej strony, pracodawcy w obliczu takiego zagrożenia są pod większą presją utraty pracowników, co być może wymusi na nich mobilizację do zaproponowania lepszych płacowo warunków pracy.
Nasze państwo przez program „Rodzina 500+” pogrąży się finansowo. Nie wystarczy dla wszystkich rodzin pieniędzy. W 2017 roku zabraknie 5 mld zł. Takie hasła, które pojawiają się na łamach gazet i portali internetowych działają na wyobraźnię wielu Polaków, zwłaszcza tych, którzy od samego początku sprzeciwiali się temu projektowi. Pytania o finansowanie programu są kierowane w stronę rządu bardzo systematycznie.
Resort finansów zapewnia, że prowadzane obecnie zmiany m.in. w systemie podatkowym okażą się dużym wsparciem dla finansowania programu 500+. Aktualnie w stosunku do zeszłego roku, w pierwszym półroczu 2016 zanotowano duży wzrost dochodów we wszystkich rodzajach podatków. Przykładowo dochody z podatku VAT były wyższe o 7,9% r/r, czyli o ok. 4,5 mld zł. Obawy o przyszły rok są słuszne, pamiętajmy jednak, że prace nad przyszłorocznym budżetem nadal trwają, a przed nami jeszcze dwa kwartały tego roku.
500 na plus
Rząd ma nadzieję, że wydawane przez rodziny pieniądze przyczynią się – w dłuższym terminie – do wzrostu PKB oraz wyjścia z deflacji. Opublikowany na koniec sierpnia finalny odczyt dynamiki PKB był zgodny z oczekiwaniami rynku i w skali roku wyniósł 3,1%. Czy uda się osiągnąć założony plan wzrostu do 3,8%, czas pokaże. Pozostały jeszcze dwa kwartały tego roku, w trakcie których zostaną rozpatrzone pozostałe oraz nowe wnioski o przyznanie świadczenia 500+. Jeśli chodzi o inflację, to kształtuje się ona stabilnie na poziomie od -0,8% (r/r) do -0,9% (r/r). Nie świadczy to jednak ani o negatywnym, ani o nadmiernie pozytywnym wpływie programu na wyjście z deflacji.
Wielu ekonomistów twierdzi, że wzrost gospodarczy nie będzie dynamiczny, a bardzo powolny i jakiekolwiek efekty zawdzięczane wzrostowi konsumpcji dzięki programowi 500+ będą być może widoczne dopiero w przyszłym roku. Są to jednak prognozy do których wyliczeń na pewno należy dołożyć jeszcze inne działania rządu, które są w trakcie realizacji.
Sztandarowy program PiSu oprócz założonych i przewidzianych efektów przyczynił się również do z pozoru niewielkich, ale jakże znaczących zmian społecznych. Wyrównanie szans rozwoju dzieci z rodzin uboższych poprzez osiągnięcie lepszych wyników w nauce stanowi sporą wartość dodaną. Z przeprowadzonego przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych oraz Szkołę Główną Handlową sondażu wynika, że spośród tysiąca respondentów 32% odpowiedziało, że otrzymane pieniądze wydało na edukację i zajęcia dodatkowe. Tak duży odsetek oznacza, że rodzice mają na uwadze przyszłość swoich dzieci i wykorzystują dane im środki w dużej mierze zgodnie z założeniami resortu.
Czy kilka miesięcy trwania programu „Rodzina 500+” to właściwy okres czasu, po którym możemy stwierdzić, że był dobrym pomysłem? Raczej nie. Należy jeszcze poczekać z osądami i obserwować, co przyniosą kolejne miesiące. Myślę, że dopiero po roku czasu będziemy w stanie wyciągnąć wnioski w oparciu o miarodajne statystyki.
Aniela Agopsowicz, analityk walutowy Ekantor.pl
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.