Wraz z nowym rokiem w Polsce może zacząć obowiązywać nowy podatek. Domaga się tego Unia Europejska – zapłacą przedsiębiorcy. Co wiemy o „Exit tax”, czyli podatku od wyjścia?
Sam fakt, że Ministerstwo Finansów pracuje nad podatkiem, który ma zniechęcić przedsiębiorców do przenoszenia firm poza granice państwa w celu uniknięcia podatków, nie powinien nikogo dziwić. Taki obowiązek wprowadza bowiem dyrektywa Rady Unii Europejskiej z 12 lipca 2016 roku, której zadaniem jest uszczelnienie systemów opodatkowania podatkiem dochodowym od osób prawnych. I choć sama idea jest słuszna, to jednak wśród właścicieli firm pojawiły się obawy o to, czy polskie MF nie będzie uszczelniać bardziej niż inni. Czasu na wprowadzenie zmian jest w końcu coraz mniej, a szczegółów wciąż jeszcze nie znamy.
Czym jest Exit tax i kto zapłaci podatek od wyjścia?
Angielskie Exit tax oznacza dokładnie podatek od wyjścia. Z założenia ma on przeciwdziałać przenoszeniu firm do tzw. rajów podatkowych i wprowadzić sprawiedliwy system opodatkowania, tak by podatki płacone były w kraju, w którym generowane są zyski. Zgodnie z założeniami dyrektywy należność pobierana będzie w sytuacji, gdy:
- podatnik przenosi aktywa ze swojej siedziby głównej do stałego zakładu w innym państwie członkowskim lub spoza UE,
- podatnik przenosi aktywa ze swojego stałego zakładu w państwie członkowskim do swojej siedziby głównej lub innego stałego zakładu w innym państwie członkowskim lub spoza UE,
- podatnik przenosi swoją rezydencję podatkową do innego państwa członkowskiego lub spoza UE, z wyłączeniem aktywów, które pozostają faktycznie powiązane ze stałym zakładem w pierwszym państwie członkowskim;
- podatnik przenosi działalność gospodarczą prowadzoną przez swój stały zakład z jednego państwa członkowskiego do innego państwa członkowskiego lub spoza UE, o ile państwo członkowskie stałego zakładu nie ma już prawa do opodatkowania przenoszonych aktywów ze względu na przeniesienie.
Exit tax – jakie są obawy związane z wprowadzeniem nowego podatku?
Obawy przedsiębiorców wynikają przede wszystkim z tajemnicy jaką owiane są prace Ministerstwa. Dyrektywa może wejść w życie już za niespełna pół roku, a szczegóły na jej temat wciąż są nieznane. To rodzi pytania o to, czy polska wersja Exit tax nie będzie bardziej odczuwalna niż w innych krajach. Temat ten poruszony został przez „Rzeczpospolitą” . Zwrócono bowiem uwagę na fakt, że podatek mógłby objąć nie tylko przedsiębiorców, którzy ewidentnie uciekają od opodatkowania, ale również zwykłych obywateli emigrujących z kraju i przykładowo sprzedających akcje polskiej spółki.
Swój sprzeciw przeciwko braku jawności projektu wyraził poseł Ryszard Petru. Domaga się on od MF przedstawienia szczegółów na temat planowanych metod wprowadzania dyrektywy i podania daty wejścia przepisów w życie. Zaznacza również, że wciąż niejasna jest stawka opodatkowania.
Państwa członkowskie są zobowiązane do przyjęcia i opublikowania przepisów do końca bieżącego roku i stosowania się do nich od 1 stycznia 2019 roku. Istnieje jednak możliwość przesunięcia tego terminu o kolejny rok.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.