podróż, podróż śladami, Hobbit, Władca Pierścieni, Ekantor.pl, wymiana walut, kantor internetowy
17 sierpnia 2018,  13:14

Podróż śladami Hobbitów – Nowa Zelandia

5/5 (2)

Wielu fanów kina za cel stawia sobie odkrywanie miejsc, gdzie ich ulubione obrazy były kręcone. W ten sposób można odwiedzić Czarnogórę niczym James Bond albo wybrać się do Londynu śladami Harrego Pottera. Nic jednak nie jest tak spektakularne jak przeniesienie się do Śródziemia.

Chodzi oczywiście o świat zaczerpnięty z prozy J.R.R Tolkiena. Trzytomowy “Władca Pierścieni” doczekał się olśniewającej ekranizacji, a znaczna część materiału kręcona była na Nowej Zelandii. Film odniósł ogromny sukces a Nowozelandczycy na stałe wpletli fragmenty świata fantasy w swój folklor. Wycieczka śladami Drużyny Pierścienia to aktualnie jedna z największych atrakcji wyspy.

Wraz z Hobbitami po Nowej Zelandii

Już po samym przylocie, na lotnisku w Auckland, wita nas monumentalny posąg krasnoluda rodem z Kopalni Morii. Podpis pod nim głosi, że to “relikt z czasów Śródziemia”. Każdy fan tolkienowskiej sagi w tym momencie przestanie żałować marnych 7,000 zł wydanych na bilety lotnicze i z niecierpliwością zacznie oczekiwać nadchodzących przygód.

Queenstown – Argonath czyli posągi królów

Chodzi oczywiście o monumentalne posągi Anariona i Isildura strzegące brzegów Anduiny. Posągi zostały wyrenderowane komputerowo, ale miejsce rodem z filmu da się znaleźć bez trudu. Ponadto okolice Queenstown wręcz zapierają dech w piersiach pod względem uroku przyrody.

Queenstown – Łąki Ithilien

Włócząc się po okolicach miasta bez kłopotu można trafić na miejsce, gdzie kręcono sceny obozowania Froda, Sama i Golluma obserwujących starcie sił Faramira z Haradrimami. Jest ono położone tuż przy tanik campingu Twelve Mile Delta – w zasadzie zaraz za płotem.

Deer Park Heights – Rohan

Po drodze z Queenstown mamy park krajobrazowy Deer Park Heights, który wielokrotnie posłużył za scenerię ukazującą rozległe pola Rohanu. Ośnieżone szczyty schodzące wprost do zatoki, falujące na wietrze łąki a nawet Skała Aragorna to tylko niektóre z tamtejszych atrakcji. Co ważne, większość miejsc wybranych przez filmowców jest dość zgrabnie oznaczona dzięki czemu żaden fan serii ich nie pominie.

Twizel – Rohan, pola Pelennoru

To tutaj miał miejsce największy plan zdjęciowy podczas kręcenia “Władcy Pierścieni” – w niektórych scenach brało w nim udział nawet 1,5 tys. statystów. Okoliczne łąki posłużyły zilustrowaniu wielu miejsc w Rohanie a na płaskich, porośniętych suchą trawą polach odbyła się finałowa wielka Bitwa na Polach Pelennoru, wieńcząca całą sagę.

Jezioro Wanaka oraz Milford Sound – Isengard, Lasy Lothlorien

Ten region większość przewodników zgodnie określa jako jeden z najpiękniejszych w całej Nowej Zelandii. Nic więc dziwnego, że właśnie tutaj ekipa Petera Jacksona zdecydowała się kręcić sceny z lasu elfów. Samo jezioro Wanaka, czwarte co do wielkości jeziora kraju, przepięknie meandruje pomiędzy stromymi wzgórzami a Zatoka Milforda jako żywo przypomina norweskie klify.

Okolice miasteczka Matamata – Hobbiton

Mekka dla wszystkich oczarowanych Śródziemiem i największa pozostałość po planie filmowym w Nowej Zelandii. Ta w pełni od podstaw zbudowana osada stała się najbardziej rozpoznawalną atrakcją turystyczną na szlaku “Władcy Pierścieni”. Wciśnięte we wzgórze hobbickie nory z okrągłymi wejściami, niziołkowa oberża serwująca prawdziwe piwo ludu z Shire czy nawet tak lubiane przez Hobbitów biesiady – to tylko niektóre z dziesiątek atrakcji, jakie czekają na miejscu. Warto się jednak przygotować na grubszy wydatek – jednodniowy bilet do Hobbitonu kosztuje co najmniej 80$.


Jak się okazuje również w Polsce mamy poczuć się jak Bilbo Baggins. W miejscowości Krzywczy w województwie podkarpackim powstała bowiem Hobbitówa nawiązująca wyglądem do chatek niziołków.

Okolice Upper Hut – Rivendell

Niedaleko Matamata, w lasach pomiędzy Upper Hut a Featherston, powołano do życia magiczne schronienie Elronda – krainę Rivendell. Jej pozostałości, jak chociażby bramę wjazdową, wciąż można tam podziwiać. Ścieżka turystyczna jest dość dobrze oznaczona i nie brakuje na niej odwołań do filmu.

Wellington – Studio Filmowe Weta Cave

Wreszcie, jako ukoronowanie całego szlaku, warto odwiedzić miejsce, gdzie szykowano rekwizyty, kostiumy i kręcono efekty specjalne do “Władcy Pierścieni”. Można tam zobaczyć trolla naturalnych rozmiarów, porównać rozmiar swojej stopy z hobbicką a nawet wypróbować broń niektórych z bohaterów cyklu.

Nowa Zelandia jest atrakcyjna turystycznie nawet bez filmowego tematu przewodniego. Jednak podróżując tropami Drużyny Pierścienia potrafi odsłonić niecodzienną magię, widocznie związaną wyłącznie z Śródziemiem.

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *