Po pierwsze – blisko, ledwie dwie godziny samolotem. Po drugie – tanio. I wreszcie – dużo mniej tłoczno niż w innych popularnych regionach Grecji. Podróż do Salonik ma same plusy zarówno jako weekendowy wypad jak i dłuższy urlop.
Saloniki ustępują Atenom pod względem ilości starożytnych zabytków. Nie są też tak pięknie położone jak monastyry w Meteorach ani nie mają wspaniałych plaż Krety. Są jednak świetnie skomunikowane z resztą kraju i świata a ich życie nocne jest dużo bardziej barwne niż w stolicy.
Przelot do Salonik – czas i koszty
Na wycieczkę lądem nie ma się nawet co porywać – trwa ona absurdalnie długo i jest często droższa od przelotu. Jedyny problem z transportem powietrznym jest taki, że aby z niego skorzystać trzeba się wybrać do Berlina – z Polski jest niewiele lotów bezpośrednio do Salonik.
Sprawdź, gdzie szukać tanich lotów: 8 najlepszych serwisów do rezerwacji biletów
Przelot jednej osoby dorosłej to koszt około 400 zł w obie strony. Całość trwa niewiele dłużej niż podróż pociągiem z Zielonej Góry do Wrocławia – w ciągu 2,5 godziny jesteśmy na greckiej ziemi. Z lotniska co 10 minut odchodzą autobusy rozwożące turystów do wszystkich dzielnic miasta.
Saloniki – kiedy jechać?
Są takie miasta, w których nigdy nie zmniejsza się tłum turystów. Są też metropolie sezonowe, okupowane przez przyjezdnych tylko w określonych porach roku. Saloniki należą do tej drugiej kategorii. Kiedy czas upałów minie a słońce stanie się nieco mniej dotkliwe – z ulic drugiego co do wielkości miasta grecji znikają słomkowe kapelusze. Robi się spokojniej, nie trzeba stać w kolejkach do muzeów ani czekać pół godziny na miejsce w kafejce z widokiem na morze. Dlatego właśnie Saloniki są najpiękniejsze na jesień. Jest nadal ciepło, jak na polskie standardy nawet bardzo (często ponad 20 stopni), ale początek szkoły wywiał już wszystkie rodziny z dziećmi do domów i w spokoju można cieszyć się śródziemnomorskim klimatem.
Saloniki – co zwiedzać?
Dla poszukiwaczy spektakularnych antyków rodem z Aten Saloniki mogą się wydawać zbyt skromne. Nie ma tu Akropolu, brakuje wielkich kolumn i kunsztownych kapiteli. Jest natomiast niezwykłej urody mieszanka wpływów kontynentalnych, orientu i bizancjum. Od historii tego ostatniego warto zacząć poznawanie miasta.
Biała Wieża
To symbol miasta i początkowy punkt większości wycieczek. Powstała w XV w. i przez stulecia pełniła funkcje fortu, więzienia i garnizonu. Obecnie znajduje się tam muzeum sztuki bizantyjskiej natomiast z dachu roztacza się wspaniała panorama miasta.
Okolice Białej Wieży to świetne miejsce na piknik, nawet późnym wieczorem. Można tu spotkać tłumy młodych ludzi wylegujących się na trawie i leniwie sączących lokalne alkohole. W pobliskich kawiarenkach można napić się świetnej kawy z widokiem na morze.
Promenada
U stóp Białej Wieży rozciąga się promenada biegnąca wzdłuż nabrzeża. Sama jej trasa nie jest szczególnie ciekawa, prowadzi bowiem wzdłuż ruchliwej ulicy. Daje jednak piękną perspektywę na miasto, rozciągnięte nad Zatoką Salonicką. Najlepszym momentem na spacer po promenadzie jest późny wieczór – ruch uliczny jest niewielki a oświetlone miasto wygląda przepięknie.
Plac Arystotelesa
To najbardziej reprezentatywna część miasta. Budynki ustawione dookoła placu nawiązują do klasycznej architektury i ustawione są symetrycznie niczym w lustrzanym odbiciu. Wokół mnóstwo jest drogich restauracji i hoteli. Obok nich znajduje się pomnik Arystotelesa przy który często wylegują się bezpańskie psy. To taka lokalna specyfika – nikt ich nie goni a restauratorzy i sami goście często je karmią. Grecja pełna jest kontrastów a to jeden z nich.
Targ i Łuk Triumfalny Galeriusza
Idąc na północ od Placu Arystotelesa trafimy na prawdziwy grecki targ. Co można tam kupić? Wszystko – od owoców morza, przypraw usypanych w barwne stosy i świeżych cytrusów przez turecką odzież za pół ceny po mięso i lokalne wyroby gastronomiczne. Na targu jest głośno, barwnie i zawsze tłoczno. Jeżeli ktoś szuka tej codziennej twarzy Grecji bez liftingu – to znajdzie ją tutaj.
Z targowiska niedaleko do jednego z bardziej spektakularnych zabytków w Salonikach – łuku triumfalnego postawionego w III w n.e. przez cesarza Galeriusza. Łukowi daleko do idealnego stanu ale na południowym filarze zachowały się dość dobrze płaskorzeźby upamiętniające zwycięstwo nad Persami.
Mury miejskie, Agia Sophia i bazylika św. Dymitra
Jak wiele greckich miast tak i Saloniki przetykane są pozostałościami starożytnej świetności. Imponujące mury miejskie z okresu wpływów Bizancjum to świetne miejsce, żeby zobaczyć z góry całą panoramę okolicy. W świątyni Agia Sophia można schronić się przed upałem jak również podziwiać bogate mozaiki i zdobienia charakterystyczne dla greckich kościołów. Bazylika św. Dymitra ma za sobą burzliwą historię sięgającą czasów rzymskich a sam Dymitr (Demetriusz) przedstawiany jest w ikonografii jako jeździec tratujący broniącego się Turka. Motywów przeplatających wpływy orientu i zachodu jest w okolicy bardzo wiele.
Ano Poli – Górne Miasto
To doskonałe ukoronowanie całej wycieczki po Salonikach. Górne miasto znacznie różni się od pozostałych, nowszych części metropolii. Pełno tu wąskich, krętych uliczek, małych kafejek ze stolikami wprost na ulicy, prania wiszącego na sznurach rozpiętych pomiędzy ścianami domów i świątyń z bogatą, śródziemnomorską historią. Ano Poli to takie małe miasto w mieście – tu czas płynie jakby nieco wolniej. Szczególnie warto odwiedzić tam kościół Osios David – posiada nie tylko zachwycające freski z czasów bizancjum ale obok znajduje się również taras widokowy z widokiem na miasto. Można delektować się nim ze stolika pobliskiej kawiarenki.
Nocne życie w Salonikach
Nie tylko do zwiedzania sprowadza się jednak pobyt turystyczny w mieście. Zwłaszcza takim jak Saloniki. Noce są tutaj ciepłe i pełne życia. Na ulicach ruch nie ustaje nigdy. Kawiarnie i restauracje otwarte są przynajmniej do 2 nad ranem i ciężko jest w nich znaleźć choćby jedno wolne miejsce. Grecy lubią spędzać czas na wspólnym biesiadowaniu i najlepiej dają temu wyraz po zapadnięciu zmroku.
W mieście nie brakuje klubów muzycznych wszelkiego rodzaju. Ciekawsze są jednak miejsca nie spotykane gdzie indziej jak chociażby portowe knajpy, gdzie przy prostych drewnianych stołach serwowane są świeże ryby i lokalne wino. Przez całą noc można w nich delektować się dobrą kuchnią i widokiem okrętów przecinających Morze Egejskie.
Saloniki nie są perłą w koronie Grecji ale bez wątpienia warto spędzić tam parę dni. Miłośnicy historii na pewno będą mieli na co popatrzeć a koneserzy podróży gastronomicznych wyjadą zadowoleni. Dużym plusem Salonik są niewysokie koszty transportu i pobytu. To wszystko razem czyni wizytę w mieście zdecydowanie wartą polecenia.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.