Niemieckie proszki lepiej piorą, szwajcarska czekolada jest słodsza a kosmetyki u naszych zachodnich sąsiadów mają mniej sztucznych konserwantów i parabenów. To wszystko miejskie legendy czy rzeczywiście opłaca się robić niektóre zakupy za granicą?
Od lat w powszechnej świadomości utarło się przekonanie, że produkty z Zachodu są lepsze niż te same, ale kierowane bezpośrednio na polski rynek. Wszyscy to przeczuwali, ale tak do końca nikt nie wierzył, że to możliwe. Jakież było zdziwienie, gdy w październiku 2018 r. UOKiK opublikował raport potwierdzający tą tezę. Ponad 10% z przebadanych artykułów posiadało gorszy skład, mniejszą objętość lub wyraźne różnice smakowe niż ich odpowiedniki przeznaczone na rynki Niemiec czy Francji. Co zatem warto kupować za granicą?
Chemia gospodarcza
Nie ma to jak płyn do wc z Niemiec! Albo te legendarne proszki do prania, o które zabijali się ludzie za komuny. Chemię gospodarczą rzeczywiście warto kupować, szczególnie w Niemczech, jednak niekoniecznie ze względu na jej lepszą jakość. Przede wszystkim jest znacznie tańsza niż ta w kraju – różnice cen są często na poziomie 2-5€ na produkcie. Pod względem jakości na szczęście nie odbiega ona szczególnie od dostępnych u nas artykułów.
Zobacz również: Samochody z Niemiec – jak sprowadzić auto z zagranicy?
Kosmetyki
W ciągu ostatnich kilku lat Polska stała się liderem w Europie jeśli chodzi o jakość produkowanych kosmetyków. Mimo to część z nich bardziej opłaca się kupić za granicą. Dotyczy to szczególnie produktów opartych o komponenty ekologiczne, wykorzystujące w swoim składzie wyłącznie naturalne składniki. Podobnie jak w wypadku chemii gospodarczej, bio kremy czy perfumy są dostępne u nas na rynku, ale w cenach znacznie wyższych niż np. we Francji.
Produkty spożywcze
To tutaj nasz dzielny UOKiK wykrył najwięcej rozbieżności. Te same produkty występujące w Polsce mają często mniejsze opakowania (przy zachowaniu zbliżonej ceny) albo pudełka tej samej wielkości zawierają mniej produktu. To wszystko brzmi jak jedna wielka teoria spiskowa ale nie bez przyczyny w europarlamencie kraje “nowej Unii” od lat toczą bój o zniesienie podwójnych standardów żywieniowych.
Przeczytaj też: Jakość jakości nierówna – czyli jak kupować by dostać to, czego oczekujesz?
Elektronika użytkowa
To może być ostatni moment żeby zrobić zakupy w Wielkiej Brytanii oszczędzając z reguły przynajmniej 30%. Na Wyspach elektronika jest zdecydowanie tańsza niż u nas w kraju. Konsole, smartfony, tablety czy laptopy to artykuły, na których różnica cenowa jest największa.
Ubrania
Miło jest zrobić gigantyczne zakupy odzieżowe podczas wakacji w Turcji, choć co do autentyczności kupionych marek można mieć wątpliwości. W Wielkiej Brytanii, Francji czy w Niemczech nie ma z tym raczej problemu, a korzystając z wiecznie trwających promocji wydamy nawet 50% mniej niż na identyczne produkty w polskich galeriach handlowych.
Okazuje się, że mimo pozostawania w tyle jeśli chodzi o zarobki wśród krajów Unii, Polska jest krajem dość drogim. W takich warunkach nikogo nie może dziwić stereotyp Polaka – wiecznego kombinatora. Bo bez kombinacji, zakupów u sąsiadów i szukania promocji może się zwyczajnie nie da żyć.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.