Prezydent Francji coraz ostrzej wypowiada się na temat polskiej polityki i zauważa, że kraj nad Wisłą sam izoluje się od państw Europy. Polskie media mówią o dyplomatycznym spięciu, francuskie o kryzysie.
Młody, ambitny, ale też nielubiący sprzeciwu – tak po ostatniej wymianie zdań może być odbierany nowy prezydent Francji, który mówi wprost, że Polska sama izoluje się od Unii Europejskiej, a Polacy zasługują na więcej, niż to co oferuje im rząd. Premier Beata Szydło nie pozostaje dłużna i zarzuca Macronowi “brak doświadczenia i obycia politycznego”.
Delegowani pracownicy – sprawa ważna dla Polski
Interesy obecnego rządu nie zawsze są zgodne z interesami państw zachodnich, wśród których nie brakuje zwolenników tzw. Europy dwóch prędkości. Według Emmanuela Macrona, Polska sama dąży do tego, by odizolować się od państw członkowskich. Iskrą zapalną, która doprowadziła do – jak to określił francuski dziennik Le Monde – wywołania przez Macrona kryzysu dyplomatycznego z Polską, jest sprzeciw Polski wobec proponowanych przez prezydenta Francji zmian w dyrektywie o pracownikach delegowanych.
Wybrany w maju bieżącego roku na prezydenta Francji Emmanuel Macron odbył podróż do krajów Europy Środkowej, której jednym z celów było znalezienie poparcia dla zmian w dyrektywie o pracownikach delegowanych. Już sam fakt, że na liście odwiedzanych państw nie znalazła się Polska, wywołał sporo kontrowersji. Jak bowiem podaje Krzysztof Jakubowski, wiceprezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia dla portalu Work Service:
Nasz kraj jest liderem w Europie pod względem liczby delegowanych pracowników – 22% wszystkich delegowanych pochodzi właśnie z Polski. Najwięcej wysyłanych osób znajduje zatrudnienie w Niemczech, Francji i Belgii. Już dziś wielu pracodawców ma problemy z kwestiami prawnymi dotyczącymi delegowania.
Przeforsowane przez prezydenta Francji zmiany bezpośrednio uderzyłyby w polskie firmy, delegujące pracowników do pracy w pozostałych państwach członkowskich.
Narasta konflikt pomiędzy Polską i Francją
Po obu stronach atmosfera wrze. Francuskie media mówią o tym, że prezydent Macron nie lubi sprzeciwu, a ostatnie jego słowa świadczą utracie cierpliwości. Na ostre słowa Emmanuela Macrona zareagowała premier Beata Szydło w wypowiedzi dla portalu wPolityce.pl:
Być może jego aroganckie wypowiedzi wynikają z braku doświadczenia i obycia politycznego, co ze zrozumieniem odnotowuje, ale oczekuję, iż szybko nadrobi te braki i będzie w przyszłości bardziej powściągliwy. W sprawie pracowników delegowanych to Polska i Europa Środkowa broni zasad wspólnego rynku, a Francja poprzez swoje działanie próbuje demontować jeden z filarów UE.
Polska premier zwróciła również uwagę, że “O przyszłości Europy nie będzie decydował Prezydent Francji, ani żaden inny przywódca indywidualnie, tylko wszyscy członkowie wspólnoty” i zapewnia, że nasz kraj nie znajduje się w konflikcie z żadnym z państw UE, ani samą Unią.
Napięcia mogą osłabiać złotego?
Sprawa jest głośna, ale nie ma wpływu na to jak postrzegana jest polska waluta. PLN wręcz znacznie umocnił swoją pozycję w parze z euro pod koniec ubiegłego tygodnia. Inwestorzy zapewne przyglądają się wymianie zdań, jednak póki nie ma czynnej reakcji ze strony UE, pozostają zdystansowani do tematu. Złoty ma zresztą dość silne fundamenty w postaci danych makro. W dodatku sprzyja mu atmosfera panująca na szerokim rynku.
Francja chce uściślić dyrektywę o pracownikach delegowanych, co miałoby zmniejszyć problem nieuczciwej konkurencji oraz nadużyć. Równocześnie jednak zwiększyłyby się koszty delegowania dla firm wysyłających. Zmiany miałyby również ograniczyć okres zatrudnienia w tym charakterze.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.