Więcej o 11 procent od świątecznych wydatków 2020 roku, czyli średnio 2129 zł – tyle wydamy w 2021 roku na Boże Narodzenie. Dane, jakie opublikowano w raporcie „Zakupy świąteczne 2021” firmy Deloitte świadczą o tym, że 70 procent naszego świątecznego budżetu „pochłonie” żywność i prezenty.
Wzrost wydatków o około 200 złotych w porównaniu z rokiem ubiegłym nie jest związany z chęcią zorganizowania „bogatszych” świąt, ale z podwyżkami cen towarów, jakie obserwujemy od kilku miesięcy. Ale czy polskie Boże Narodzenie będzie skromniejsze? Niekoniecznie, a już na pewno nie dla wszystkich. Bo dla wielu z nas sytuacja finansowa zasadniczo nie zmieniła się na gorsze.
Nie zmienia to faktu, że ponad 40 procent Polaków planuje ograniczenie zakupów świątecznych w tym roku. Oszczędzać zamierzamy przede wszystkim na prezentach (47 proc.), ale większość badanych zaręcza, że najmłodsi na pewno znajdą pod choinką – jak co roku – prezent lub nawet kilka.
Finansowanie Bożego Narodzenia
Chociaż obecny poziom inflacji nie sprzyja oszczędzaniu, niewielu z nas sięgnie po zaskórniaki, by sfinansować świąteczne zakupy (tylko 32 proc. respondentów zapłaci za świąteczne zakupy z oszczędności). Najwięcej, bo aż 79 procent z nas zamierza zorganizować tegoroczne Boże Narodzenie z bieżących dochodów, ale znajdą się i tacy, którzy w grudniu sięgną po kredyty czy to konsumenckie z banku (4 proc.) czy z instytucji innych niż bank (1 proc.) lub pożyczą od rodziny lub znajomych (2 proc.).
Ile kosztują świąteczne zwyczaje?
Chociaż stopniowo spada liczba osób, dla których Boże Narodzenie jest głównie świętem religijnym, rośnie odsetek tych, dla których są to po prostu święta rodzinne.
Niezależnie jednak od osobistej religijności w Polsce ważne są świąteczne tradycje takie jak wigilijne potrawy, dekoracje, kolędowanie czy dzielenie się opłatkiem. To ostatnie wedle ostatnich badań Centrum Badania Opinii Społecznej jest obecne w ponad 95 procent domów w Polsce.
Droższa choinka
Tradycją w polskich domach jest oczywiście choinka, bez której świąt nie wyobraża sobie około 97 procent społeczeństwa. Jej koszt w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrósł od około 10 do nawet 30 złotych. Jak wynika z obliczeń Business Insider w 2020 roku w OBI metrową jodłę kaukaską można było kupić za 60 zł, dziś kosztuje ponad 66 zł. 10 złotych więcej zapłacimy w Leroy Merlin za świerka o wysokości od 100 do 125 cm (w 2020 r. – 45,99 zł, w 2021 r. – około 55,99 zł).
Droższe zakupy spożywcze
Jednym z podstawowych wigilijnych dań jest na polskim stole karp. I niezależnie w jakiej formie będziemy go podawać, w tym roku – jak obliczył Związek Banków Polskich – jego kilogram będzie o około 8 złotych droży niż w roku 2020 (cena wzrosła z 70 do 78 zł/kg). Średni koszt zakupu owoców i warzyw na Boże Narodzenie dla czteroosobowej rodziny zwiększy się średnio o 10 zł, podobnie jak zakup kilograma śledzi czy maku.
Stosunkowo niewielka część społeczeństwa wyobraża sobie święta bez ciast, a do tych potrzebne są przecież produkty tłuszczowe, które w ujęciu rocznym podrożały aż o 60 procent (najbardziej podrożał olej – ponad 70 proc., a najmniej masło – około 30 proc.). Z danych Analiz Grupy AdRetail wynika, że z największą podwyżką cen mięsa muszą się liczyć ci, którzy na święta zdecydują się przygotować obiad na bazie wołowiny i cielęciny. Ta pierwsza podrożała w stosunku do ubiegłego roku o prawie 28 procent, ta druga o ponad 23 procent. W tym samym raporcie czytamy, że o prawie ¼ więcej niż w ubiegłym roku zapłacimy również za ser żółty, ale podwyżki nie ominęły również warzyw, m.in. cebuli, ogórków czy ziemniaków.
Czy za jakieś produkty w tym roku zapłacimy mniej? Owszem, bo odczuwalnie spadły ceny np. jabłek i wieprzowiny. Te pierwsze potaniały w efekcie spadku cen po ich wywindowaniu w 2020 roku. Wieprzowina tanieje z uwagi na jaj nadpodaż na unijnym rynku, a wszystko dlatego, że mniej tego mięsa zamawiają Chińczycy.
Prezenty droższe albo żadne
Ceny zabawek czy elektroniki, czyli tego co najczęściej stanowi świąteczny prezent nie tylko rosną z uwagi na przerwy w łańcuchach dostaw, ale dostępne są w okrojonej – w stosunku do ubiegłego roku – ofercie. Jeśli idzie o elektronikę za wzrost jej cen w znacznym stopniu odpowiadają rosnące ceny materiałów. Nie bez znaczenia są również braki na magazynach i rosnące koszty pracy. Skoro zatem w III kwartale 2021 roku o 23 procent spadły dostawy smartfonów do Europy Środkowo, nie ma co liczyć na niskie ceny. Co więcej najlepiej zatowarowane są duże podmioty, które dzięki ograniczeniom dostaw w ostatnich tygodniach do mniejszych sklepów, będą mogły pozwolić sobie na utrzymanie wyższych cen.
Podobna sytuacja dotyczy innych kategorii produktów, których oferta w ubiegłych latach mogła być znacznie szersza. Czy to sprawi, że kupimy mniej prezentów? Niekoniecznie, bo prezenty być muszą, więc w wielu przypadkach Polacy wydadzą swoje świąteczne budżety na produkty dostępne, niekoniecznie zaś te wymarzone. Firma produkująca chipy do PS5 już początkiem listopada informowała o opóźnieniach, które wpłyną na ilość egzemplarzy konsol na rynku.
Połowa grudnia to zawsze ostatni moment na zakup prezentów i początek kompletowania artykułów spożywczych. Jedyną metodą na nie wydanie na to wszystko za dużych pieniędzy jest „wstrzelenie się” w odpowiedni moment na zakup. To może zminimalizować i tak duże w tym roku świąteczne wydatki.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.