Transakcje bezgotówkowe, szczególnie za granicą, kuszą swoją wygodą i bezpieczeństwem. Nic więc dziwnego, że większość turystów zabiera w podróż nie plik banknotów, a kilka kart kredytowych. Za wygodę możemy jednak czasem słono zapłacić.
Płatność gotówką za granicą potrafi przysporzyć wielu problemów. Związane są one przede wszystkim z przewożeniem większych ilości pieniędzy, nie mówiąc o zostawianiu ich w bagażu czy hotelu. Co więcej, nie zawsze uda się poprawnie oszacować ile dokładnie będzie nam potrzeba gotówki na wyjazd. W ten sposób albo będziemy zmuszeni do wypłacania pieniędzy na miejscu, albo przywieziemy do domu drobne, których nie będzie opłacało się ponownie wymieniać w kantorze. Żeby uniknąć tych wszystkich komplikacji możemy zdać się na plastik, czyli karty płatnicze.
Płacić kartą za granicą się nie opłaca…
Takie przekonanie panuje powszechne wśród osób, które dotychczas korzystały wyłącznie z transakcji bezgotówkowych we własnym kraju. W dodatku jest w nim wiele racji – banki nakładają bowiem horrendalne prowizje na transakcje za granicą. Jeżeli nasze konto nie posiada darmowych bankomatów w innych krajach każda płatność może nas kosztować od kilku do kilkunastu złotych. Wszystko zależy od waluty rozliczeniowej konta i związanej z tym ilości przewalutowań.
Polskie konta są najczęściej rozliczane w złotówkach lub euro. Oznacza to, że jadąc do dowolnego państwa w strefie UE będziemy płacić korzystając z jednego przewalutowania. To tańsza opcja, bo na przykład chcąc płacić w funtach przewalutowania będą dwa – pierwsze z funt/euro po kursie operatora (VIsa, MasterCard), drugie z euro na złotówki po kursie banku. Różnice kursów czyli spread mogą sięgać nawet 10%, co szczególnie bije po kieszeni przy mniejszych transakcjach.
…chyba że mamy konto walutowe
To rozwiązanie łączy w sobie korzyści, jakie mamy z zakupu waluty po niskich kursach w kantorze z mobilnością i bezpieczeństwem plastiku. Większość banków oferuje takie konta z możliwością dorobienia karty płatniczej, trzeba jedynie zwracać uwagę na opłaty za jej prowadzenie. O ile samo konto jest z reguły bezpłatne (PKO, Alior), o tyle miesięcznie za kartę musimy zapłacić średnio 10 zł. W porównaniu do opłat za przewalutowania jest to zdecydowanie korzystna opcja.
Gotówkę na konto walutowe możemy z łatwością kupić w kantorze internetowym. Dzięki temu znacznie zaoszczędzimy na kursie lepszym niż oferowany w banku. Przy płatnościach kartą z tego konta nie jesteśmy również obciążeni żadnym przewalutowaniem a nadmiar pieniędzy, pozostały na koncie po wyjeździe, bez problemu możemy zamienić na złotówki.
Nawet podróżując do bardziej egzotycznych krajów konto walutowe może się nam przydać. W większości takich miejsc bez kłopotu można bowiem płacić w dolarach (rzadziej w euro), a miejscowe pieniądze będą potrzebne wyłącznie na małych straganach i lokalnych sklepikach.
Jeżeli zagraniczny wyjazd jest tylko wyjątkowym epizodem to płatności zwykłą kartą krajową powinny zdać egzamin. Jeśli natomiast spodziewamy się częstszych podróży, regularnych zakupów w londyńskich galeriach handlowych albo wizyt w berlińskim zoo – konto walutowe z kartą płatniczą będzie najlepszym rozwiązaniem. Przyda się zresztą nie tylko do transakcji osobistych – dzięki niemu międzynarodowe płatności online będą niezwykle proste.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.