rower, podróż, trasy rowerowe, przepisy rowerowe, prawo, wymiana walut, Ekantor.pl
10 września 2018,  11:22

Przepisy rowerowe za granicą – co warto wiedzieć, by uniknąć mandatu?

Jeśli nudzą Cię trasy rowerowe w naszym kraju to ewidentnie znak, że czas wybrać się na dłuższą wyprawę. Może do któregoś z naszych sąsiadów? Jednak przed taką podróżą nie zapomnij sprawdzić czy aby zagraniczne przepisy rowerownie nie różnią się nieco od tych polskich.

Prawo o ruchu drogowym jest ujednolicone w całej UE, jednak szczegółowe przepisy, jak te dotyczące ruchu na dwóch kółkach, ustalają kraje członkowskie indywidualnie. Jedni poprzestają na kosmetycznych korektach a inni biorą się do roboty na poważnie. Oto najpopularniejsze cele rowerowych wypraw z Polski i informacje o najważniejszych różnicach.

Słowacja –

Przepisy rowerowe naszych południowych sąsiadów różnią się dość znacznie od tych znanych z polskich dróg. Przede wszystkim posiadanie kasku jest tam obowiązkowe poza terenami zabudowanymi (a dla użytkowników dwóch kółek poniżej 15 roku życia również w terenie zabudowanym). Tak samo konieczne jest noszenie kamizelki odblaskowej jeśli rower jest prowadzony.

Sam pojazd musi mieć oba hamulce sprawne (w Polsce wymagany jest jeden) oraz elementy odblaskowe na kołach i pedałach. Jeżeli przewozimy dziecko w przyczepce to również ona musi z tyłu posiadać trójkąty odblaskowe. W naszym kraju elementy odblaskowe nie są wymagane.

Czechy

Podobnie jak na Słowacji, w Czechach kask jest obowiązkowy dla każdego rowerzysty poniżej 18 roku życia. Również oba hamulce muszą być sprawne (swoją drogą kto wybiera się w dłuższą trasę mając tylko jeden?). Poza tym konieczne jest posiadanie oświetlenie przedniego i tylnego ale tylko w warunkach złej widoczności (chociaż ogólne przepisy mówią o tym, że rower powinien posiadać oba światła w standardzie wyposażenia). O obowiązkowych odblaskach na pedałach nie warto wspominać, bo ma je każdy nowoczesny rower.

Niemcy

Kraje członkowskie UE opierają swoje przepisy drogowe w większości na Konwencji Wiedeńskiej z 1968 roku. Jednak nie Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi znani są z zamiłowania do porządku i regulacji życia, dlatego posiadają niezwykle szczegółowe przepisy rowerowe. Przykładowo, oświetlenie przednie i tylne roweru jest obowiązkowe, przednie barwy białej a tylne czerwonej. Urządzenie musi być zamontowane stabilnie i nie może być pokryte zabrudzeniami. Środek stożka światła lampy przedniej, padający na płaszczyznę wertykalną w odległości 5m od lampy musi znajdować się maksymalnie w połowie wysokości źródła światła. I nie może pod żadnym pozorem mrugać – za to są srogie mandaty. Poza źródłami światła obowiązkowe są odblaski – przedni biały, dwa żółte na pedałach, dwa żółte na szprychach każdego koła i czerwony z tyłu. Wszystkie te elementy muszą spełniać unijne normy dotyczące nie oślepiania innych użytkowników ruchu i, znając Niemców, podczas kontroli ktoś może te normy chcieć zweryfikować.

To nie wszystko. Jeśli lubicie jeździć w parze obok znajomej osoby – to nie w Republice Federalnej. Zabroniony jest ruch jednego roweru obok drugiego poza momentem wyprzedzania. Kara za takie wykroczenie to od 15 do 25€. Mandacik grozi również za jazdę bez trzymanki – ledwo 5€ ale przy kontroli na pewno coś się jeszcze znajdzie. Co ciekawe, obie ręce muszą być obowiązkowo na kierownicy ale kask już nie jest wymagany.

Dania

Skąd Dania w tym zestawieniu? Ze względu na należący do Danii Bornholm, który jest to rajem dla rowerzystów. Wystarczy wsiąść na prom w Świnoujściu i w około 4 godziny jesteśmy na wyspie przygotowanej specjalnie dla fanów czterech kółek. Co do przepisów rowerowych to są one chyba najbardziej liberalne w całej Unii i stanowią raczej zbiór “dobrych manier” a nie rygorystycznych norm. Oświetlenie roweru powinno być w normie, odblaski też ale bez szczegółowych wymagań. Rowerowy savoir-vivre jest bardzo istotny, dlatego nie jest mile widziane wyprzedzić kogoś nie sygnalizując tego dzwonkiem, ale ujdzie skręcenie w prawo na czerwonym świetle jeśli droga jest wolna.

Niby jedno prawo w całej Unii a jednak znajdzie się wiele różnic. Dlatego przed wyprawą rowerową za granicę sprawdźmy, dla własnego spokoju, co jest wymagane i dopuszczalne na terenie kraju docelowego. Inaczej może się zdarzyć, że zamiast wesołej jazdy bez trzymanki zostanie nam wspomnienie zaskakującego mandatu.

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *