Według dzieci pieniądze biorą się z magicznego pudełka ukrytego w ścianie, którą – zupełnie nie wiedzieć czemu – dorośli nazywają ścianą płaczu. Najmłodsi rzadko bowiem zdają sobie sprawę z tego, ile przepracowanych godzin kosztuje każde ich „chcę” oraz „potrzebuję”. Może więc wraz z początkiem nowego roku szkolnego dobrze jest zacząć też uczyć dziecko zarządzania finansami?
Podobnie jak w przypadku wielu osób urodzonych w latach 80. edukację finansową rozpoczęłam od gry Eurobuissnes. Moja strategia była jasna: kupić jak najwięcej, postawić domki i liczyć, że w kolejnym ruchu ktoś będzie musiał mi za to zapłacić. W efekcie nie odpadałam z gry tylko dzięki kolejnym „Szansom”, przechodzeniu przez start i temu, że… byłam bankierem.
Kolejnym krokiem na drodze ku finansowej niezależności była książeczka SKO . Niestety niewinne odkładanie pieniędzy szybko zamieniło się w wyścig pomiędzy rodzicami zatytułowany „Kto da więcej?”… Następnie przyszedł czas na dobrze znaną świnkę skarbonkę, do której sukcesywnie wrzucałam małe kwoty. Zaoszczędzone środki jednak raz w miesiącu pobierane były przez… mojego brata. W dorosłe życie weszłam, więc z pustą skarbonką i świadomością, że im więcej zarabiam – tym więcej tracę.
Dlatego już od najmłodszych lat warto jest uczyć dzieci miłości do pieniędzy. Ale tej mądrej miłości. Sposobów na to jest wiele.
Książki, które nauczą dziecko podstaw ekonomii
To już nie te czasy, gdy na dziale dziecięcym w księgarni znajdowały się jedynie Dzieci z Bullerbyn, Ania z Zielonego Wzgórza i Przygody Pippi Pończoszanki. Teraz półki dla najmłodszych czytelników są znacznie bardziej rozbudowane, a tuż obok bohaterów Disneya znaleźć można również książki, które wprowadzą dziecko w świat finansów i ekonomii – posługując się przy tym zrozumiałym dla nich językiem.
„Basia i pieniądze” Zofia Stanecka, Marianna Oklejak
Basia to mała bohaterka, która pomaga przedszkolakom rozwiązać problemy, czekające na nich w codziennym życiu. Również te związane z pieniędzmi. W krótkim opowiadaniu Basia wraz z mamą i dwójką rodzeństwa wybiera się na zakupy. Przy okazji dowiaduje się skąd się biorą pieniądze oraz tego, że wartości człowieka nie da się przeliczyć w banknotach – oczywiście zostało to nieco prościej ujęte, ale sens jest ten sam.
Cena: 10-15 zł
“Zaskórniaki” Grzegorz Kasdepke, Ryszard Petru
Nam, dorosłym Ryszard Petru kojarzy się głównie z polityką, jednak wśród dzieci występuje w zupełnie innej roli, mianowicie współautora książek uczących podstaw ekonomii. Za stronę językową odpowiedzialny jest natomiast uwielbiany przez najmłodszych Grzegorz Kasdepke. Wspólnie zapraszają dzieci do Ogródu Dziwnych Stworzeń Ekonomicznych pana Rysia, gdzie poznają niezwykłe stworzenia ukrywające się pod terminami ekonomicznymi.
Cena: 30-45 zł
“Julek i dziura w budżecie” Sylwia Wojciechowska
Patrząc na tę książkę trudno uniknąć porównania do popularnego Mikołajka. Jej bohaterem jest jednak Julek, chłopiec który poprzez swoje przygody uczy najmłodszych wartości pieniądza, oszczędzania oraz odróżniania zachcianek od tego, co jest naprawdę potrzebne. Przy okazji zapoznając ich z pojęciami z zakresu finansów osobistych i ekonomii.
Cena: 20-30 zł
“Ekonomia. To, o czym dorośli Ci nie mówią” Boguś Janiszewski
Jak sprawić by dziecko czegoś zapragnęło? Zrób z tego tajemnicę lub powiedz, że jest na to jeszcze za małe. Zakazane jabłko wszak smakuje najlepiej. Sam tytuł książki Bogusia Janiszewskiego doskonale pobudzi ciekawość młodego czytelnika i sprawi, że zechce on dowiedzieć się: o czym to dorośli nie chcą mu powiedzieć? Wzbogacona zabawnymi komiksami książka pozwala zaznajomić się z podstawą ekonomii. Przeznaczona raczej dla dzieci w wieku szkolnym.
Cena: 20-30 zł
Gry - nauka finansów i przedsiębiorczości dla dzieci
Gry to świetna okazja do tego, żeby spędzić wspólnie czas i „przemycić” dziecku odrobinę wiedzy finansowej, zaradności i strategicznego myślenia. Niestety wybór na rynku w tym zakresie wciąż jest dość mocno ograniczony.
Monopoly
Monopol wśród gier planszowych, uczących zarządzania finansami, ma rzecz jasna Monopoly. Popularna planszówka doczekała się wielu wersji, również tych uproszczonych, z bohaterami dziecięcych bajek („Kraina Lodu”, „Auta”, „My Little Pony”). Mogą grać w nią więc nawet pięciolatki. Niestety nim zaczniemy uczyć dziecko inwestowania, sami będziemy musieli zainwestować, ponieważ cena gry waha się od 69 do 150 złotych. Po zakończonej rozgrywce warto jednak wspólnie przeanalizować zarówno te błędne, jak i dobre decyzje.
Finansiaki
Jeżeli nie chcemy na początku edukacji wydawać zbyt dużych sum to możemy skorzystać z propozycji, którą przygotował Bank Zachodni WBK. Finansiaki to ciekawa gra planszowa, którą wystarczy wydrukować. Celem gry jest dotarcie do mety z jak największą kwotą pieniędzy. Podczas kolejnych rzutów kostką dzieci będą musiały nauczyć się podejmowania mądrych decyzji finansowych. W konsekwencji bowiem mogą znacznie uszczuplić swój portfel.
Gra do pobrania tutaj
Kasa edukacyjna
Gra przypomina zabawę w sklep. Polega na kupowaniu umieszczonych na planszy produktów, za które należy zapłacić pieniędzmi, będącymi repliką polskich banknotów i monet. Zadaniem sprzedającego jest wydanie reszty. Koszt gry ok. 30 zł
Gry i zabawy od PKO BP
Bankiem, który również postanowił zatroszczyć się o edukację finansową najmłodszych jest PKO BP. Na stronie internetowej banku można znaleźć szereg gier i zabaw, które mają nauczyć dysponowania pieniędzmi oraz zwiększyć świadomość finansową wśród dzieci. Do wyboru mamy następujące gry:
- Bingo – uczestnicy typują koszty zakupu poszczególnych produktów,
- Ekorodzinka – zabawa na cały tydzień. Każdy uczestnik otrzymuje żetony, które następnie zabierane są za nieekologiczne zachowanie,
- Finansowa opowieść – gracze tworzą opowieść związana z finansami,
- Jak to policzyć – nauka liczenia pieniędzy,
- Obieg pieniądza – gra logiczna, dzieci poznają drogę, którą pokonują pieniądze,
- Pierwszy budżet – gra strategiczna , podczas której dziecko może zrozumieć własne wydatki,
- Krzyżówka finansowa
Gra do pobrania tutaj
Mały bank
To zabawa, która pozwala wcielić się w rolę pracownika banku. Dziecko ma szansę nauczyć się liczenia pieniędzy (również w euro i dolarach). Mały bankowiec ma za zadanie przyjmować wpłaty, otwierać rachunki bankowe i wydawać karty. W zestawie znajduje się okienko bankowe, pieniądze, druczki, stempel i poduszka do tuszu, książeczki czekowe, karty stałego klienta, a nawet… karty kredytowe. Trzeba zatem uważać by malec nie puścił rodzica z torbami. Kosz gry: ok. 60 zł.
Gra w życie
Niezwykła gra planszowa, która uczy dziecko podejmowania ważnych decyzji oraz pozwala zobrazować ich wpływ na dalsze życie. Gracze przesuwają się po planszy samochodami, a po drodze muszą wybierać – czy lepiej iść na studia, czy od razu znaleźć pracę? Założyć rodzinę a może wybrać się w emocjonującą podróż? Od odpowiedzi zależeć będzie ile pieniędzy dowieziemy na metę. Cena: ok. 70 zł.
Nauka przedsiębiorczości poprzez zabawę
Nauka przez zabawę – każdy przyzna, że to najlepszy sposób na przyswojenie wiedzy. W dodatku bawić się można podczas wykonywania codziennych obowiązków. Wystarczy jedynie zaufać własnej kreatywności.
Odgrywanie ról
Jedna z najważniejszych zabaw wieku dziecięcego. I wcale nie musimy ograniczać się do zabawy w sklep! Podczas wspólnego gotowania można przykładowo zamienić kuchnię w restaurację i przeprowadzić w niej prawdziwe “Kuchenne Rewolucje”. Dziecko wciela się w postać Magdy Gessler i podpowiada rodzicowi, jak sprawić by stoliki zapełniły się ludźmi. W czasie, gdy dorosły gotuje młody restaurator przygotowuje plakaty, zaproszenia na kolację, próbuje poszczególnych dań i je wycenia. Na koniec zapraszacie na ucztę pozostałych domowników lub przyjaciół. Oby tylko rachunek nie okazał się dla nich nie do przełknięcia 😉
Wspólne zakupy
Dzieci uwielbiają zakupy. Zwłaszcza te w sklepach zabawkowych. Jednak nikt nie powiedział, że zwykły warzywniak musi być nudniejszy. W dodatku wspólny wypad po jabłka czy marchewkę to doskonała okazja do tego, by nauczyć podstaw planowania budżetu domowego. Wspólnie przygotujcie w domu listę zakupów i zastanówcie się ile mogą kosztować poszczególne produkty. Następnie daj dziecku odpowiednią kwotę i razem idźcie do sklepu. Niech samo wybiera produkty z listy. Jeżeli nie potrafi jeszcze dobrze liczyć pomóż mu. Tłumacz co jest droższe, co tańsze, a na co może nie starczyć pieniędzy. Reszta, która zostanie z zakupów może trafić do wspólnej skarbonki.
Własny biznes
Dzieci mają głowę pełną pomysłów. Pomóż więc je wykorzystać w przedsiębiorczy sposób zakładając z pociechą pierwszy biznes. Przy okazji dziecko przekona się, że praca wcale nie musi być przymusem, a może wynikać z pasji.
Przykładowo jeżeli dziecko uwielbia śpiewać zorganizujecie koncert z prawdziwymi biletami. Stwórzcie plakaty. Wyślijcie zaproszenia. Zadbajcie o odpowiednią ilość miejsc. A może woli jednak piec? Może więc zrobić ciasteczka, odpowiednio je udekorować i sprzedawać wśród znajomych.
Pierwsze konto w banku dla dziecka oraz rachunki młodzieżowe
Książeczki SKO odeszły już co prawda w niepamięć, ale to nie oznacza, że Twoje dziecko nie może odkładać środków na własne konto. Z pomocą przychodzą banki, które oferują atrakcyjne rachunki. Niestety dotyczą one głównie młodzieży powyżej 13 roku. Oferta dla młodszych pociech okazuje się znacznie bardziej okrojona:
Konto dla dzieci do 13 roku życia w PKO BP oraz Inteligo
Propozycję dla dzieci poniżej 13 roku życia przygotował Bank PKO BP. Zarówno założenie, jak i prowadzenie rachunku jest darmowe. Do tego uwagę zwraca atrakcyjne oprocentowanie. Dziecko ma możliwość korzystać z przyjaznego systemu dzięki, któremu nauczy się zarządzać własnymi pieniędzmi. Wszystko pod czujnym okiem rodzica. Jak jest minus takiego rozwiązania? A taki, że ów rodzic musi posiadać konto Rodzica lub standardowy rachunek w banku PKO. Analogiczny rachunek można otworzyć również w Inteligo. Do lipca bieżącego roku rachunki dla najmłodszych prowadził też Alior Bank. Obecnie są one wycofane z oferty.
Konto dla nastolatków
Starsze dzieci w wieku 13-18 lat mają już znacznie szerszy wybór. Młodzieżowe rachunki można otworzyć m.in. w: mBanku, Banku Pekao, PKO BP, BZ WBK, Nest Banku, ING Banku Śląskim, Credit Agricole czy Banku Millennium. Dobrze jednak zaznajomić dziecko z ofertą, ponieważ nie każdy rachunek jest darmowy. Zwykle dodatkowe koszty są wynikiem comiesięcznej opłaty za kartę.
Jak widać edukacja finansowa i ekonomia wcale nie muszą być nudne. Wystarczy jedynie znaleźć odpowiednią metodę. Być może ucząc dzieci sami też wyciągniemy wnioski, które pozwolą nam poprawić naszą kondycję finansową?
Ja swoje ukochane dziecko wprowadziłam w tematykę zarabiania, wydawania, gospodarowania za pomocą książki o Janku, który widział więcej kupionej na stronie inlabi.com , Od tego momentu dziecko rozumie, że pieniądze nie biorą się z drzewa i inaczej podchodzi do kieszonkowego.