„Jesienią można popłakać”. Podsumowanie tygodnia. Komentarz walutowy 1-4.11.2021
„Jesienią można popłakać”. Podsumowanie tygodnia. Komentarz walutowy 1-4.11.2021
Inflacja i stopy procentowe nadal najważniejszymi tematami na gospodarczej arenie międzynarodowej. Czy rynek walutowy może pozostać obojętny?
Rada Polityki Pieniężnej w Polsce zdecydowała o podwyżce stopy referencyjnej o 0,75 punktów procentowych. To oznacza, że kredytobiorcy hipoteczni odczują niedługo zmiany w portfelu. Jak istotne, zależy od wielkości kredytu i długości jego kredytowania. Dla kredytu hipotecznego, z okresem spłaty na 25 lat o wartości 500 tys. rata wyniesie po zmianie około 200 złotych więcej. Ale jak zapewnił prezes Narodowego Banku Polskiego: „wszystko wskazuje na to, że inflacja będzie spadać i nie trzeba będzie dalej podnosić stóp procentowych”. Jednak polskie zmiany w stopach procentowych nie są na tle Europy wyjątkowo wysokie. Narodowy Bank Czech podniósł w minionym tygodniu stopę referencyjną o 1,25 (z 1,5 do 2,75) i była to już czwarta podwyżka u naszych południowych sąsiadów.
Wskaźnik PMI dla przemysłu, czyli aktywność sektora przemysłowego w Europie spada niemal idealnie proporcjonalnie jak temperatury. W Czechach opublikowany w tym tygodniu wskaźnik spadł o prawie trzy punkty, czyli podobnie jak w Szwajcarii. Spadki zaliczyło również PMI we Francji i Niemczech. Stosunkowo dobrze w porównaniu do nich wygląda ogólna sytuacja aktywności sektora przemysłowego w Strefie Euro (spadek z 58,6 na 58,3 pkt.) i w Polsce, gdzie finalne PMI dla przemysłu urosło w z 53,4 na 53,8 pkt. Aktywność sektora usługowego nie wygląda tak jednoznacznie. Tu niektóre kraje mogą pochwalić się minimalnymi wzrostami, inne tracą po kilka dziesiątych procent. W Strefie Euro w październiku mieliśmy do czynienia z wynikiem najsłabszym od kwietnia (54,6 pkt.).
Nie inaczej jest w USA, gdzie PMI dla przemysłu w bieżącym odczycie wyniosło 58,4, wobec 60,7 we wrześniu. Gospodarka swoje najlepsze chwile w tym roku ma już pewnie za sobą, w związku z obawami przed kolejną falą zachorowań. Nieźle natomiast wyglądają statystyki bezrobocia bowiem liczba osób, które zgłosiły się po zasiłek dla bezrobotnych pod raz pierwszy wyniosła 269 tysięcy, co jest najlepszym wynikiem mijającego roku, do tego jednocześnie stale spada liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku.
Jak tanieć godnie?
Na początku przedostatniego miesiąca roku eurodolar nie odnotował wielkich wahań kursowych, co nie zmienia faktu, że w kontekście całego 2021 roku europejska waluta tanieje, kończąc pierwszy tydzień listopada na średnim poziomie w parze EUR/USD na poziomie 1,15.
EUR/USD
źródło: Bankier.pl
A mogło być prawie pięknie
W styczniu 2018 roku za jedno euro płaciliśmy średnio 4,15 złotego, dziś europejska waluta kosztuje prawie 46 groszy więcej. W mijającym tygodniu cena euro spadała do czwartku, po którym znów oglądamy podwyżki, które w piątek 5 listopada oznaczają, że średni kurs w parze EUR/PLN to 4,60.
EUR/PLN
źródło: Bankier.pl
Koniec „dodruku dolara” nie pomaga
Początek listopada ubiegłego roku był nieco tańszy dla tych kupujących dolara za złotówki niż to ma miejsce obecnie. Aktualnie mamy bowiem do czynienia z dolarem droższym niż wiosną. Pomocy złotówce nie przyniosła decyzja Banku Centralnego USA dotycząca ograniczenia tempa skupu aktywów. Dziś popołudniem średni kurs w parze USD/PLN to 3,99.
USD/PLN
źródło: Bankier.pl
Znów drożyzna
Tydzień rozpoczął się średnim kursem w parze CHF/PLN na poziomie 4,35. Kursowy dołek zaliczyliśmy w środowy wieczór (4,32), ale koniec tygodnia to tylko wzrosty aż po średni kurs na poziomie 4,36. W pierwszy piątek miesiąca za jednego franka zapłacić trzeba 4,35 złotego.
CHF/PLN
źródło: Bankier.pl
Bywało groźniej
Z ostatnią górką w relacji funta brytyjskiego i złotówki mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach października (5,46). Pierwszy tydzień listopada to konsekwentne obniżki ceny brytyjskiej waluty związane najpewniej z decyzją Banku Centralnego Anglii o utrzymaniu głównej stopy procentowej na niskim poziomie. Do ceny z połowy roku jest jeszcze daleko, ale listopad zaczyna się w miarę bezpiecznym średnim kursem w parze GBP/PLN na poziomie 5,36.
Inflacja i stopy procentowe nadal najważniejszymi tematami na gospodarczej arenie międzynarodowej. Czy rynek walutowy może pozostać obojętny?
Rada Polityki Pieniężnej w Polsce zdecydowała o podwyżce stopy referencyjnej o 0,75 punktów procentowych. To oznacza, że kredytobiorcy hipoteczni odczują niedługo zmiany w portfelu. Jak istotne, zależy od wielkości kredytu i długości jego kredytowania. Dla kredytu hipotecznego, z okresem spłaty na 25 lat o wartości 500 tys. rata wyniesie po zmianie około 200 złotych więcej. Ale jak zapewnił prezes Narodowego Banku Polskiego: „wszystko wskazuje na to, że inflacja będzie spadać i nie trzeba będzie dalej podnosić stóp procentowych”. Jednak polskie zmiany w stopach procentowych nie są na tle Europy wyjątkowo wysokie. Narodowy Bank Czech podniósł w minionym tygodniu stopę referencyjną o 1,25 (z 1,5 do 2,75) i była to już czwarta podwyżka u naszych południowych sąsiadów.
Wskaźnik PMI dla przemysłu, czyli aktywność sektora przemysłowego w Europie spada niemal idealnie proporcjonalnie jak temperatury. W Czechach opublikowany w tym tygodniu wskaźnik spadł o prawie trzy punkty, czyli podobnie jak w Szwajcarii. Spadki zaliczyło również PMI we Francji i Niemczech. Stosunkowo dobrze w porównaniu do nich wygląda ogólna sytuacja aktywności sektora przemysłowego w Strefie Euro (spadek z 58,6 na 58,3 pkt.) i w Polsce, gdzie finalne PMI dla przemysłu urosło w z 53,4 na 53,8 pkt. Aktywność sektora usługowego nie wygląda tak jednoznacznie. Tu niektóre kraje mogą pochwalić się minimalnymi wzrostami, inne tracą po kilka dziesiątych procent. W Strefie Euro w październiku mieliśmy do czynienia z wynikiem najsłabszym od kwietnia (54,6 pkt.).
Nie inaczej jest w USA, gdzie PMI dla przemysłu w bieżącym odczycie wyniosło 58,4, wobec 60,7 we wrześniu. Gospodarka swoje najlepsze chwile w tym roku ma już pewnie za sobą, w związku z obawami przed kolejną falą zachorowań. Nieźle natomiast wyglądają statystyki bezrobocia bowiem liczba osób, które zgłosiły się po zasiłek dla bezrobotnych pod raz pierwszy wyniosła 269 tysięcy, co jest najlepszym wynikiem mijającego roku, do tego jednocześnie stale spada liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku.
Jak tanieć godnie?
Na początku przedostatniego miesiąca roku eurodolar nie odnotował wielkich wahań kursowych, co nie zmienia faktu, że w kontekście całego 2021 roku europejska waluta tanieje, kończąc pierwszy tydzień listopada na średnim poziomie w parze EUR/USD na poziomie 1,15.
EUR/USD
A mogło być prawie pięknie
W styczniu 2018 roku za jedno euro płaciliśmy średnio 4,15 złotego, dziś europejska waluta kosztuje prawie 46 groszy więcej. W mijającym tygodniu cena euro spadała do czwartku, po którym znów oglądamy podwyżki, które w piątek 5 listopada oznaczają, że średni kurs w parze EUR/PLN to 4,60.
EUR/PLN
Koniec „dodruku dolara” nie pomaga
Początek listopada ubiegłego roku był nieco tańszy dla tych kupujących dolara za złotówki niż to ma miejsce obecnie. Aktualnie mamy bowiem do czynienia z dolarem droższym niż wiosną. Pomocy złotówce nie przyniosła decyzja Banku Centralnego USA dotycząca ograniczenia tempa skupu aktywów. Dziś popołudniem średni kurs w parze USD/PLN to 3,99.
USD/PLN
Znów drożyzna
Tydzień rozpoczął się średnim kursem w parze CHF/PLN na poziomie 4,35. Kursowy dołek zaliczyliśmy w środowy wieczór (4,32), ale koniec tygodnia to tylko wzrosty aż po średni kurs na poziomie 4,36. W pierwszy piątek miesiąca za jednego franka zapłacić trzeba 4,35 złotego.
CHF/PLN
Bywało groźniej
Z ostatnią górką w relacji funta brytyjskiego i złotówki mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach października (5,46). Pierwszy tydzień listopada to konsekwentne obniżki ceny brytyjskiej waluty związane najpewniej z decyzją Banku Centralnego Anglii o utrzymaniu głównej stopy procentowej na niskim poziomie. Do ceny z połowy roku jest jeszcze daleko, ale listopad zaczyna się w miarę bezpiecznym średnim kursem w parze GBP/PLN na poziomie 5,36.
GBP/PLN