Wiele emocji wokół dolara. Podsumowanie tygodnia. Komentarz walutowy 16-20.07.2018
Wiele emocji wokół dolara. Podsumowanie tygodnia. Komentarz walutowy 16-20.07.2018
Tydzień rozpoczął się od spotkania prezydentów USA i Rosji, a zakończył oceną polityki pieniężnej Fed wystawioną przez Donalda Trumpa oraz słowami o gotowości do nałożenia cła na wszystkie towary sprowadzane z Chin. Do tego czasu rynek skupiał się głównie na publikowanych danych. Dużą część uwagi przykuwały odczyty z Wielkiej Brytanii, które osłabiły funta.
Wszystko wokół Trumpa
W tym tygodniu atmosfera na rynku miała przebiegać w takt publikowanych danych. Chyba, że Biały Dom przedstawiłby dalsze plany wobec relacji handlowych Stanów Zjednoczonych. Temat ten został wyciszony, ale tylko do piątku. W tym czasie głowę Donalda Trumpa zajmowały bowiem inne sprawy, jak choćby medialny rozgłos wokół spotkania z Władimirem Putinem, które to -głównie ze względu na kompromisowe stanowisko o ingerencji Rosji w amerykańskie wybory -zostało ocenione na niekorzyść Trumpa. Prezydent postanowił jednak wytłumaczyć się „przejęzyczeniem”. Choć bez wątpienia było to wydarzenie o dużym zasięgu to jego wpływ na rynek walutowy był ograniczony. Dolar pozostał w formie i umacniał swoją pozycję. Do czasu aż prezydent USA ostudził go wypowiedzią na temat polityki pieniężnej prowadzonej przez Fed i komentarzem o coraz mocniejszej pozycji USD. Dziś średnia wartość euro wyniosła 1,16 USD.
EUR/USD
Pierwsza połowa dla złotego
Początek tygodnia przyniósł silniejszą pozycję złotego w parze z euro. Kurs EUR/PLN w środę sięgnął minimum na poziomie 4,28. Polska waluta wciąż jednak pozostaje wrażliwa na czynniki z szerokiego rynku, a te w ogólnym rozrachunku nie sprzyjają walutom rynków wschodzących. Świadectwem tego jest wzrost notowań euro przed weekendem. W ostatnich dniach nie poznaliśmy zbyt wielu danych z Eurolandu. Najwięcej uwagi pochłonęła czerwcowa inflacja konsumencka, która jednak nie przyniosła zaskoczenia. Zatem to dolar dyktował warunki w głównej parze, co przekładało się również na relację euro do złotego i dziś średni kurs tej pary wyniósł 4,32 PLN.
EUR/PLN
Donald Trump gotowy na 500
Donald Trump co chwilę przypomina światu o sobie, do czego właściwie rynek mógłby się już przyzwyczaić. W tym tygodniu zrobił to nie tylko za sprawą spotkania z Władimirem Putinem, ale również wypowiadając się na temat polityki pieniężnej Fed, która rozmija się z jego wizją. Mimo to rynek podszedł to tego z dużym dystansem wierząc, że Fed nie zboczy z obranej ścieżki – zwłaszcza, że w tym tygodniu można było zapoznać się wystąpieniem Jerome’a Powell i półrocznym raportem w sprawie polityki pieniężnej, który podsycił oczekiwania wobec jeszcze dwóch podwyżek w tym roku. Tuż przed udaniem się na weekendowy odpoczynek świat obiegła jednak informacja, że prezydent USA gotowy jest nałożyć cła na wszystkie towary sprowadzane z Chin (import przekracza 505 mld dolarów rocznie). Dziś średnia wartość dolara wyniosła 3,70 PLN.
USD/PLN
Ważne dane z Polski
W tym tygodniu nie brakowało danych z Polski. W poniedziałek poznaliśmy wskaźniki inflacji bazowej, które nie przyniosły zaskoczenia. Wtorek to czas publikacji danych z rynku pracy, z których wynika , że płace w Polsce rosną i to szybciej niż się można było spodziewać (dynamika 7,5% przy prognozowanych 7%). Środa to mocne wyniki produkcji przemysłowej, która pokazała 6,8% w ujęciu rocznym. Natomiast piątek przyniósł zaskoczenie sprzedażą detaliczną, której dynamika wyniosła 10,3%. Złoty wciąż jednak zależny jest głównie od atmosfery na szerokim rynku. Dziś średnia wartość franka pokazała 3,71 PLN.
CHF/PLN
Dane zawiodły funta
To nie był łatwy tydzień dla funta. Seria słabszych danych z gospodarki podkopała wiarę w sierpniową podwyżkę stóp procentowych BoE. Funt stracił na wartości, choć było to wyraźniej widocznie w parze GBP/PLN. W relacji ze złotym osłabienie brytyjskiej waluty zostało po części zrównoważone ogólną atmosferą na rynku, która nie sprzyja złotemu. Inflacja CPI w ujęciu rocznym spadła do 2,4%. Sprzedaż detaliczna spadła natomiast do 2,9% r/r. Dziś średnia wartość funta wyniosła 4,82 PLN.
Tydzień rozpoczął się od spotkania prezydentów USA i Rosji, a zakończył oceną polityki pieniężnej Fed wystawioną przez Donalda Trumpa oraz słowami o gotowości do nałożenia cła na wszystkie towary sprowadzane z Chin. Do tego czasu rynek skupiał się głównie na publikowanych danych. Dużą część uwagi przykuwały odczyty z Wielkiej Brytanii, które osłabiły funta.
Wszystko wokół Trumpa
W tym tygodniu atmosfera na rynku miała przebiegać w takt publikowanych danych. Chyba, że Biały Dom przedstawiłby dalsze plany wobec relacji handlowych Stanów Zjednoczonych. Temat ten został wyciszony, ale tylko do piątku. W tym czasie głowę Donalda Trumpa zajmowały bowiem inne sprawy, jak choćby medialny rozgłos wokół spotkania z Władimirem Putinem, które to -głównie ze względu na kompromisowe stanowisko o ingerencji Rosji w amerykańskie wybory -zostało ocenione na niekorzyść Trumpa. Prezydent postanowił jednak wytłumaczyć się „przejęzyczeniem”. Choć bez wątpienia było to wydarzenie o dużym zasięgu to jego wpływ na rynek walutowy był ograniczony. Dolar pozostał w formie i umacniał swoją pozycję. Do czasu aż prezydent USA ostudził go wypowiedzią na temat polityki pieniężnej prowadzonej przez Fed i komentarzem o coraz mocniejszej pozycji USD. Dziś średnia wartość euro wyniosła 1,16 USD.
Pierwsza połowa dla złotego
Początek tygodnia przyniósł silniejszą pozycję złotego w parze z euro. Kurs EUR/PLN w środę sięgnął minimum na poziomie 4,28. Polska waluta wciąż jednak pozostaje wrażliwa na czynniki z szerokiego rynku, a te w ogólnym rozrachunku nie sprzyjają walutom rynków wschodzących. Świadectwem tego jest wzrost notowań euro przed weekendem. W ostatnich dniach nie poznaliśmy zbyt wielu danych z Eurolandu. Najwięcej uwagi pochłonęła czerwcowa inflacja konsumencka, która jednak nie przyniosła zaskoczenia. Zatem to dolar dyktował warunki w głównej parze, co przekładało się również na relację euro do złotego i dziś średni kurs tej pary wyniósł 4,32 PLN.
Donald Trump gotowy na 500
Donald Trump co chwilę przypomina światu o sobie, do czego właściwie rynek mógłby się już przyzwyczaić. W tym tygodniu zrobił to nie tylko za sprawą spotkania z Władimirem Putinem, ale również wypowiadając się na temat polityki pieniężnej Fed, która rozmija się z jego wizją. Mimo to rynek podszedł to tego z dużym dystansem wierząc, że Fed nie zboczy z obranej ścieżki – zwłaszcza, że w tym tygodniu można było zapoznać się wystąpieniem Jerome’a Powell i półrocznym raportem w sprawie polityki pieniężnej, który podsycił oczekiwania wobec jeszcze dwóch podwyżek w tym roku. Tuż przed udaniem się na weekendowy odpoczynek świat obiegła jednak informacja, że prezydent USA gotowy jest nałożyć cła na wszystkie towary sprowadzane z Chin (import przekracza 505 mld dolarów rocznie). Dziś średnia wartość dolara wyniosła 3,70 PLN.
Ważne dane z Polski
W tym tygodniu nie brakowało danych z Polski. W poniedziałek poznaliśmy wskaźniki inflacji bazowej, które nie przyniosły zaskoczenia. Wtorek to czas publikacji danych z rynku pracy, z których wynika , że płace w Polsce rosną i to szybciej niż się można było spodziewać (dynamika 7,5% przy prognozowanych 7%). Środa to mocne wyniki produkcji przemysłowej, która pokazała 6,8% w ujęciu rocznym. Natomiast piątek przyniósł zaskoczenie sprzedażą detaliczną, której dynamika wyniosła 10,3%. Złoty wciąż jednak zależny jest głównie od atmosfery na szerokim rynku. Dziś średnia wartość franka pokazała 3,71 PLN.
Dane zawiodły funta
To nie był łatwy tydzień dla funta. Seria słabszych danych z gospodarki podkopała wiarę w sierpniową podwyżkę stóp procentowych BoE. Funt stracił na wartości, choć było to wyraźniej widocznie w parze GBP/PLN. W relacji ze złotym osłabienie brytyjskiej waluty zostało po części zrównoważone ogólną atmosferą na rynku, która nie sprzyja złotemu. Inflacja CPI w ujęciu rocznym spadła do 2,4%. Sprzedaż detaliczna spadła natomiast do 2,9% r/r. Dziś średnia wartość funta wyniosła 4,82 PLN.