Komentarz Rynkowy 03.02.2025

Titanic von der Leyen na obranym kursie, Pakt migracyjny, Cła z USA i USAID

Przygotował: Łukasz Paszkiewicz

Cła z USA

Dzień dobry Państwu, Łukasz Paszkiewicz, witam w poniedziałek rano. Proszę Państwa, najważniejszym wydarzeniem ostatniego weekendu czy tygodnia było to, że Donald Trump zapowiedział cła dla Unii Europejskiej. Wcześniej nałożył cła na Meksyk – 25% oraz na Kanadę – 10%.

Donald Trump stwierdził, że Unia Europejska nie współpracuje z nim tak, jakby tego oczekiwał. Powiedział, że Unia nie przyjmuje jego samochodów oraz produktów rolnych, czyli – cytując – „nie bierzemy od Stanów Zjednoczonych nic, a zabieramy wszystko”. W związku z tym zapowiedział, że będzie się temu przyglądał i wprowadzał cła na Unię. Nie wiemy jednak, kiedy to nastąpi.

Jest to realizacja polityki, o której Donald Trump mówił, czyli polityki mającej na celu przede wszystkim dbałość o amerykańską gospodarkę – i faktycznie, tak się dzieje. W związku z tym dzisiaj obserwujemy potężne cofnięcie na rynku akcyjnym, ale także na rynku walutowym. To również potwierdza moje wcześniejsze przewidywania, że pierwszy kwartał dla polskiego złotego może być trudny.

Prognozy walutowe

W mojej ocenie, analizując sytuację techniczną euro do złotego, możemy spodziewać się osłabienia złotówki zarówno względem euro, jak i dolara. Już teraz widzimy, że dolar umacnia się wobec innych walut – na przykład względem dolara australijskiego zyskał 2%. Australia również obawia się wojny handlowej i jej konsekwencji.

Jeszcze jedna istotna informacja: jeden z banków prognozuje, że kurs dolara względem złotego wzrośnie o 30 groszy do końca roku. Jeśli spojrzymy na analizy wielu banków dotyczące kursu euro do dolara – który ma bezpośredni wpływ na kurs dolara do złotego oraz euro do złotego – widzimy, że prognozy na ten rok są bardzo rozbieżne. Zakres wahań wynosi od 0,98 do 1,10–1,12 na parze euro-dolar. To wskazuje na możliwość dużych wahań na rynku walutowym.

W mojej ocenie, nawet nie patrząc na cały rok, ale koncentrując się na pierwszym kwartale – bo w takiej perspektywie można to najlepiej uchwycić – istnieje ryzyko, że złoty w tym czasie się osłabi. Warto być przygotowanym na taką ewentualność.

Nowa strategia energetyczna

Dodatkowo, natknąłem się na ciekawą analizę jednego z banków, który wskazuje na niedowartościowanie norweskiej korony względem polskiego złotego. W Norwegii zachodzą istotne zmiany polityczne – w wyniku sporów w rządzie z koalicji wyszła eurosceptyczna formacja Centrum, która sprzeciwiała się połączeniu systemu energetycznego Norwegii z Unią Europejską. Niedawno premier Norwegii zapowiedział strategię energetyczną zakładającą, że kraj ten nie będzie integrować swojego systemu z systemem europejskim.

W związku z tym norweski rząd zwrócił się do administratora sieci Statnett, by nie planował budowy nowych mostów lub kabli energetycznych, którymi Norwegia łączyłaby się z unijnym systemem. To bardzo ważna informacja, proszę Państwa – coś się zaczyna dziać.

Oczywiście Norwegia nie jest członkiem Unii Europejskiej, ale była połączona, że tak powiem, pewnymi zobowiązaniami i polityką zmierzającą do integracji swoich sieci z systemem Unii. Jednak premier Jonas Gahr Støre stwierdził, że unijne ceny energii są nieprzewidywalne i zbyt ryzykowne dla Norwegów, którzy pozostają poza Unią. W związku z tym norweski rząd ogłosił stałą cenę prądu, niezależnie od sytuacji rynkowej czy warunków pogodowych. Różnica między ceną rynkową a ustaloną będzie pokrywana z budżetu państwa.

Co więcej, Støre chciałby, aby w ramach Rady Nordyckiej – do której należą Islandia, Norwegia, Szwecja, Finlandia i Dania – kraje te wspólnie wypracowały nową strategię walki z wysokimi i niestabilnymi cenami energii. Proszę Państwa, to ma ogromne znaczenie, bo Norwegia jest krajem wydobywczym, bogatym w surowce i zaopatrującym Unię Europejską – w tym Polskę – w gaz. Mamy łączność energetyczną z Norwegią, ale Norwegia jasno deklaruje, że nowych połączeń z Unią nie będzie.

Muszą bronić własnego podwórka. Muszą chronić swoich obywateli, ponieważ nie mogą dopuścić do sytuacji, w której obywatel nie wie, ile zapłaci za prąd – zwłaszcza że ceny prądu, według premiera, zmieniają się co godzinę. To, jego zdaniem, jest nie do zaakceptowania, dlatego Norwegia zdecydowała się na ochronę własnych obywateli. To postawa, którą w pełni rozumiem i akceptuję, bo podstawowym zadaniem każdego rządu jest dbanie o bezpieczeństwo ekonomiczne i dobrobyt swoich obywateli.

Pakt migracyjny

Nie rozumiem za to, proszę Państwa, działań naszego rządu oraz rządów Unii Europejskiej. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych Donald Trump myśli o ekonomii i steruje krajem w taki sposób, by zwiększyć PKB, nawet kosztem nakładania ceł na inne państwa, u nas w Europie… cóż. Polska sprawuje obecnie przewodnictwo w Unii Europejskiej, a w Warszawie odbył się właśnie zjazd ministrów sprawiedliwości, gdzie nasi przedstawiciele z wielką radością ogłosili, że ministrowie jednomyślnie zgodzili się na przyspieszenie wdrażania paktu migracyjnego.

No cóż, z Berlina należą się za to wielkie kwiaty, bo to decyzja, która przede wszystkim pomoże Niemcom. To właśnie o tym mówił w jednym z naszych ostatnich wywiadów dr Bartoszewicz, nawiązując do koncepcji ketmana, opisanej przez Czesława Miłosza w Zniewolonym umyśle z 1951 roku. Ketman to postawa znana z islamu, polegająca na udawaniu pobożnego wyznawcy, gdy w rzeczywistości jest się w opozycji.

Takich „ketmanów” mieliśmy, proszę Państwa, i w Polsce. Przypomnę, że w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych odbywało się także referendum dotyczące migracji, w którym Polacy mieli się wypowiedzieć, czy są za, czy przeciwko nielegalnej imigracji i paktowi migracyjnemu. Przedstawiciele obecnej władzy wówczas twierdzili, że referendum jest bez sensu, że Polska będzie beneficjentem tego paktu i że nie będziemy musieli przyjmować migrantów, ponieważ wszyscy w Unii Europejskiej wiedzą, że Polska już przyjęła kilka milionów uchodźców z Ukrainy.

Pamiętam, że rozmawiałem wtedy z wieloma znajomymi, którzy mają różne poglądy polityczne. Pytałem ich, czy pójdą na referendum – niektórzy odpowiadali, że nie, bo „pytania są zbyt proste” i „oczekiwali bardziej skomplikowanych pytań”. Inni mówili, że nie pójdą, bo to „propozycja Kaczora”, więc nie zamierzają brać w tym udziału.

A dzisiaj? Dzisiaj okazuje się, że rząd przyspiesza wdrażanie paktu migracyjnego. Możemy więc spodziewać się, że w Polsce pojawią się migranci z Afryki, Niemiec i innych krajów, których będziemy utrzymywać i przechowywać na własny koszt.

Przeglądając ostatnio ranking krajów o najniższym poziomie przestępczości, zauważyłem, że Polska zajmuje drugie miejsce na świecie – tuż obok Japonii. Być może nawet ją wyprzedziliśmy. Ale ten ruch może sprawić, że już nie będziemy w czołówce.

I proszę mi wierzyć – drogie panie – to Wy możecie być pierwszymi ofiarami tego paktu migracyjnego. Podobnie zagrożone mogą być mniejszości narodowe, w tym społeczność żydowska mieszkająca w Polsce. Warto pamiętać, że wielu migrantów, których planuje się sprowadzić, to osoby wyznania islamskiego, a islam nie jest zbyt przychylny wobec judaizmu.

Dlaczego, proszę Państwa, tak jak wspomniałem, należą się podziękowania? Dlaczego Niemcy powinni być zadowoleni z tego przyspieszenia paktu migracyjnego? Dlatego że, proszę Państwa, dane z niemieckiej gospodarki są fatalne. Niemiecka gospodarka była trzecią gospodarką na świecie, a dzisiaj… Można powiedzieć, że nie ma technicznej recesji, bo nie ma dwóch kwartałów na minusie, ponieważ trzeci kwartał był na plusie, ale czwarty kwartał gospodarka Niemiec skurczyła się o 0,2%, ale, proszę Państwa, w ciągu roku także się skurczyła. Kwartały są przeplatane, dlatego można powiedzieć, że dotychczas Niemcy uniknęły tzw. technicznej recesji, ale to wcale nie znaczy, że po pierwszym kwartale 2025 roku nie będą jej już mieli.

Niemcy się kurczą, gospodarka – tak jak mówiłem – w czwartym kwartale skurczyła się o 0,2%. Spadek PKB rok do roku przekroczył 0,4%, co jest więcej, niż się spodziewałem – 0,3%.

PKB i cięcia stóp w Polsce

Nasze dane, jeśli chodzi o PKB, są niezłe. Mieliśmy w 2024 roku wzrost PKB o 2,9%, czyli o 2,8% więcej, niż na początku zakładano, chociaż mniejszy, niż przewidywano w projekcie budżetowym Polski.

Ale to są niezłe dane, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje nam dalszy wzrost. W swoim raporcie stwierdził prawdę – że Polska w ciągu ostatnich 20 lat podwoiła swoją gospodarkę. Jest to imponujący wynik – stwierdził Międzynarodowy Fundusz Walutowy – bo rzeczywiście jesteśmy w pierwszej dwudziestce gospodarek na świecie, piątą gospodarką Unii Europejskiej. Zwiększyliśmy PKB przez te dwadzieścia lat, patrząc procentowo – od połowy 50% średniej PKB Unii Europejskiej do 80%.

Natomiast Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie chcę powiedzieć, że chwali obecną politykę Narodowego Banku Polskiego w zakresie stóp procentowych w związku z inflacją, ale ją potwierdza. Jednak co mnie martwi – przewiduje się, że inflacja osiągnie swój cel dopiero w latach 2028–2029, ale sugeruje się, że pierwsze sygnały dotyczące obniżek stóp procentowych mogą pojawić się w drugiej połowie 2025 roku.

Natomiast, co mnie martwi w tym raporcie, to fakt, że mamy za mało ludzi. Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdza, że prawdopodobnie będziemy musieli przyjąć około 400 tysięcy pracowników z zewnątrz. Oczywiście zobaczymy, jak ta sytuacja będzie wyglądała, ale tak to mniej więcej wygląda. W związku z tym musimy zaciskać pasa – że tak powiem – ale w sensie, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy mówi, iż te wszystkie dane pokazują, że dotychczas wykonaliśmy bardzo dobry ruch.

Z tego jestem oczywiście bardzo dumny i zadowolony, ale Międzynarodowy Fundusz Walutowy wskazuje też na ryzyka – że nic nie jest dane raz na zawsze, a polska gospodarka musi dalej się wzmacniać. Musimy dalej pracować, bo nie jest powiedziane, że te wzrosty będziemy mieli zagwarantowane. Chociaż w założeniach Międzynarodowego Funduszu Walutowego – o czym mówiłem we wcześniejszych naszych spotkaniach – prognozy przewidują, że dalej będziemy przez następne lata na ścieżce wzrostu.

Potem w kolejnych latach troszeczkę spadnie tempo wzrostu PKB, ale nie przewiduje się żadnej recesji, jak ma to miejsce w Niemczech.

Sukces Polskiej prezydencji

Muszę powiedzieć jeszcze jedną ciekawą rzecz a propos paktu migracyjnego, jego przyspieszenia oraz decyzji ministrów sprawiedliwości o szybkim wdrażaniu tego paktu. Oczywiście nie będziemy już zwolnieni z żadnych zobowiązań – żeby było jasne – i będziemy ten pakt realizować.

Jeżeli nie będziemy chcieli przyjmować imigrantów, to będziemy płacić bardzo wysokie odszkodowania. To jedno – coś, co bardzo obciąży nasz budżet. Ale jeszcze muszę Państwu powiedzieć, że nastąpiło pewne zaskoczenie – ponieważ w Bundestagu przepadło głosowanie na temat ograniczenia imigracji.

Oczywiście głosy SPD i Zielonych przeważyły – bardzo niewiele brakowało, by projekt przeszedł. Był to projekt CDU i CSU, który zakładał między innymi, że imigranci, którym przyznawana jest tymczasowa ochrona – nawet nie mówię tu o prawie do stałego pobytu, tylko o ochronie czasowej – nie mogliby sprowadzać swoich rodzin.

Stąd bierze się problem masowej migracji – za każdym młodym mężczyzną (a zwróćcie Państwo uwagę, że są to głównie młodzi mężczyźni), który uzyska ochronę, może przyjechać cała rodzina, którą potem wraz z nim utrzymuje niemiecki rząd. Stąd Niemcy mają ten problem i będą go przerzucać na nas.

Oczywiście w ramach naszej prezydencji to jeden z pierwszych naszych sukcesów. Druga kwestia to przyznanie niemieckiej Policji Federalnej dodatkowych uprawnień w zakresie zatrzymywania nielegalnych imigrantów i ich deportacji.

SPD i Zieloni zablokowali ten projekt. Oczywiście lider CDU powiedział, że przynajmniej teraz wiadomo, gdzie stoi SPD, a gdzie CDU. Przypominam Państwu, że wybory do Bundestagu odbędą się już pod koniec lutego, więc zobaczymy, w jakim kierunku pójdą Niemcy.

USAID

Proszę Państwa, pamiętacie, jak w naszych wcześniejszych spotkaniach mówiłem, aby mieć świadomość, że różne przekazy NGO-sów i tzw. ekspertów są finansowane? Dotyczy to m.in. Zielonego Ładu i ruchów ekologicznych.

Trafiłem ostatnio na bardzo ciekawy artykuł na portalu tysol.pl pt. „Co chcą ukryć?”. Wynika z niego, że odchodząca administracja Bidena skasowała profil USAID, który finansował NGO-sy – również w Polsce.

Okazuje się, że administracja Bidena, poprzez ten instrument, czyli Agencję Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID), finansowała m.in. Tour de Konstytucja, Helsińską Fundację Praw Człowieka, Stowarzyszenie 61, Fundację To Proste, Kampanię Przeciw Homofobii i inne organizacje.

Dla przykładu, prezes Fundacji To Proste, pani Makuchowska, przyznała, że organizacja otrzymywała 100 tys. dolarów rocznie – przekazywane przez pośredników z Departamentu Pracy USA – na szkolenia aktywistów czy walkę z uchwałami anty-LGBT. Fundacja planowała kolejne 75 tys. dolarów na kampanię społeczną dotyczącą związków partnerskich, ale środki te zostały nagle cofnięte.

Proszę Państwa, zwróćcie uwagę, jakie to były potężne pieniądze! Te fundacje żyły z finansowania zewnętrznego, ich przedstawiciele mieli pensje i promowali określone ideologie. My natomiast jesteśmy tym wszystkim – nie chcę powiedzieć, że zatruwani – ale jesteśmy karmieni tą informacją czy wręcz dezinformacją tak długo, aż wreszcie uwierzymy, że to jest prawidłowe.

Unijny okręt niezatapialny

I na koniec – Komisja Europejska ogłosiła, że nie wycofa się z Zielonego Ładu. Ursula von der Leyen stwierdziła, że UE „pozostaje na obranym kursie”.

To przypomina mi czasy komunizmu, gdy towarzysze mówili, że „nasz okręt płynie wyznaczonym kursem”. Tylko że ten kurs w UE przypomina kurs Tytanica na lodowiec.

Jeżeli europejskie elity uważają, że nie trzeba zmian, to proszę Państwa – płyniemy dalej. A teraz jeszcze niech gra dobra orkiestra…

Do widzenia Państwu, do zobaczenia w środę!

 

03.02.2025
Stolarz