Komentarz Rynkowy – Środa, Prognozy dla Yena, wpływ debaty w USA na gospodarkę.
Komentarz Rynkowy – Środa, Prognozy dla Yena, wpływ debaty w USA na gospodarkę.
PKB w Polsce
Dzisiaj cały rynek czeka na dane o inflacji ze Stanów Zjednoczonych, które będą miały wpływ na przewidywanie jak Fed będzie ciął stopy – czy o 25 punktów bazowych czy o 50 punktów bazowych. Rynki dzisiaj wyglądają o wiele lepiej. Eurodolar się odbija, kłopoty ma trochę funt ale to z uwagi na to, że dane o PKB są troszeczkę słabsze w Wielkiej Brytanii, wskazują na wyhamowanie gospodarki co może mieć wpływ na przyspieszenie decyzji odnośnie obniżki stóp procentowych. Tak jak mówię dzisiaj dane o inflacji w Stanach bardzo ważne, ciekawe bardzo ciekawe prognozy są i jedna rzecz która jest interesująca to, że wygląda na to, że firmy w Stanach Zjednoczonych już straciły możliwość przenoszenia większych kosztów związanych z funkcjonowaniem na konsumentów, co z punktu widzenia może obniżać presję inflacyjną, ale to też przyczynia się do tego że szukają oszczędności, czyli mogą zaczynać zwalniać ludzi, co może doprowadzić do wzrostu bezrobocia, więc przyspieszenia też cięcia stóp procentowych. Może to się też przenieść na polski rynek. U nas oczywiście jest jedna jeszcze dodatkowa groźba a mianowicie Unia Europejska i jej Zielony Ład, czyli to, że będziemy zaraz mieli bardzo wysokie ceny energii, a to może wpłynąć na podbicie inflacji. W związku z tym wszyscy analitycy, a nawet agencja Fitch, która ostatnio podniosła nam wzrost w projekcji PKB, przewidują, że w Polsce PKB na koniec roku wyniesie 3%, a w 2025 roku będzie wynosiło 3,6%. Bardzo to optymistyczne ale ja do końca w tym nie widzę uzasadnienia, ale oczywiście życzę nam, bo jesteśmy Polakami, żeby tak było. Natomiast moim zdaniem Fitch nie wziął pod uwagę właśnie olbrzymich wzrostów cen energii które będą miały miejsce w Polsce, które zaraz będziemy widzieć i odczuwać i zobaczymy jak to wpłynie i na inflację i na nasz wzrost PKB. Zwróćmy uwagę, że w Stanach nie ma tego czynnika wzrostu energii a w Polsce mamy ten czynnik. W Stanach firmy już nie mogą przerzucać kosztów i inflacja spada, w związku z tym dokonują zwolnień. Zobaczymy jak to będzie u nas. Ja uważam, tak jak mówiłem poprzednio, że kluczowym czynnikiem dla wzrostu PKB w Polsce są wielkie inwestycje można powiedzieć skarbu państwa, ale wielkie inwestycje infrastrukturalne, które będą decydowały o tym, jak będzie wyglądał nasz wzrost gospodarczy. Tak jak powtarzałem ostatnio, zahamowała u nas konsumpcja, zahamował popyt wewnętrzny. Czyli ten wskaźnik, który był głównym wskaźnikiem do wzrostu naszego gospodarczego. W związku z tym uważam, że tu mamy wielkie wielkie ryzyka.
JPY/CHF
Chciałbym też wrócić do Jena, do waluty która moim zdaniem będzie się umacniała. I tutaj kolejny inwestor bank Nomura ogłosił, że zajmuje pozycję na crossie franka do jena i przewiduje że ta krótka pozycja osiągnie cel 163 do końca października. Argumentuje to dwoma rzeczami – presją deflacji w Szwajcarii i sytuacją w ogólnej gospodarce światowej.
Debata w USA
Także trzy główne rzeczy, inflacja w Stanach Zjednoczonych, spadek PKB w Wielkiej Brytanii i nasza sytuacja w Polsce – podwyższenie prognoz Fitcha. Jeśli chodzi o to, co było kolejnym ważnym czynnikiem czy ważnym wydarzeniem, na które wszyscy czekaliśmy, czyli debata dwóch kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych. W mojej ocenie ta debata nie miała wpływu na rynek Oczywiście każda z telewizji przerzuca się kto tą debatę wygrał ale jak wiemy wszyscy telewizje reprezentują pewne poglądy polityczne, nie ma telewizji neutralnych, w związku z tym ta, która sprzyja Trumpowi mówi, że wygrał Trump, ta która sprzyja kontrkandydatce Mówi, że wygrała ona. Dla nas to nie ma żadnego znaczenia. Jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, bardzo słabo były poruszane. Kandydaci skupili się na kwestiach obyczajowych i na kwestiach związanych z modnym tematem czyli tematem gospodarki Kobiet, który też przyświecał kiedyś w naszej kampanii. Także te same modele socjologiczne, te same chwyty, a nas to bardzo nie interesuje, bo nas interesuje gospodarka. Mam nadzieję, że wkrótce tych dwóch kandydatów porozmawia także o gospodarce Stanów Zjednoczonych i wtedy będziemy mogli się na ten temat wypowiedzieć, powiedzieć państwu na ten temat ślimy i jaki to ma wpływ Na rynek walutowy.
PKB w Polsce
Dzisiaj cały rynek czeka na dane o inflacji ze Stanów Zjednoczonych, które będą miały wpływ na przewidywanie jak Fed będzie ciął stopy – czy o 25 punktów bazowych czy o 50 punktów bazowych. Rynki dzisiaj wyglądają o wiele lepiej. Eurodolar się odbija, kłopoty ma trochę funt ale to z uwagi na to, że dane o PKB są troszeczkę słabsze w Wielkiej Brytanii, wskazują na wyhamowanie gospodarki co może mieć wpływ na przyspieszenie decyzji odnośnie obniżki stóp procentowych. Tak jak mówię dzisiaj dane o inflacji w Stanach bardzo ważne, ciekawe bardzo ciekawe prognozy są i jedna rzecz która jest interesująca to, że wygląda na to, że firmy w Stanach Zjednoczonych już straciły możliwość przenoszenia większych kosztów związanych z funkcjonowaniem na konsumentów, co z punktu widzenia może obniżać presję inflacyjną, ale to też przyczynia się do tego że szukają oszczędności, czyli mogą zaczynać zwalniać ludzi, co może doprowadzić do wzrostu bezrobocia, więc przyspieszenia też cięcia stóp procentowych. Może to się też przenieść na polski rynek. U nas oczywiście jest jedna jeszcze dodatkowa groźba a mianowicie Unia Europejska i jej Zielony Ład, czyli to, że będziemy zaraz mieli bardzo wysokie ceny energii, a to może wpłynąć na podbicie inflacji. W związku z tym wszyscy analitycy, a nawet agencja Fitch, która ostatnio podniosła nam wzrost w projekcji PKB, przewidują, że w Polsce PKB na koniec roku wyniesie 3%, a w 2025 roku będzie wynosiło 3,6%. Bardzo to optymistyczne ale ja do końca w tym nie widzę uzasadnienia, ale oczywiście życzę nam, bo jesteśmy Polakami, żeby tak było. Natomiast moim zdaniem Fitch nie wziął pod uwagę właśnie olbrzymich wzrostów cen energii które będą miały miejsce w Polsce, które zaraz będziemy widzieć i odczuwać i zobaczymy jak to wpłynie i na inflację i na nasz wzrost PKB. Zwróćmy uwagę, że w Stanach nie ma tego czynnika wzrostu energii a w Polsce mamy ten czynnik. W Stanach firmy już nie mogą przerzucać kosztów i inflacja spada, w związku z tym dokonują zwolnień. Zobaczymy jak to będzie u nas. Ja uważam, tak jak mówiłem poprzednio, że kluczowym czynnikiem dla wzrostu PKB w Polsce są wielkie inwestycje można powiedzieć skarbu państwa, ale wielkie inwestycje infrastrukturalne, które będą decydowały o tym, jak będzie wyglądał nasz wzrost gospodarczy. Tak jak powtarzałem ostatnio, zahamowała u nas konsumpcja, zahamował popyt wewnętrzny. Czyli ten wskaźnik, który był głównym wskaźnikiem do wzrostu naszego gospodarczego. W związku z tym uważam, że tu mamy wielkie wielkie ryzyka.
JPY/CHF
Chciałbym też wrócić do Jena, do waluty która moim zdaniem będzie się umacniała. I tutaj kolejny inwestor bank Nomura ogłosił, że zajmuje pozycję na crossie franka do jena i przewiduje że ta krótka pozycja osiągnie cel 163 do końca października. Argumentuje to dwoma rzeczami – presją deflacji w Szwajcarii i sytuacją w ogólnej gospodarce światowej.
Debata w USA
Także trzy główne rzeczy, inflacja w Stanach Zjednoczonych, spadek PKB w Wielkiej Brytanii i nasza sytuacja w Polsce – podwyższenie prognoz Fitcha. Jeśli chodzi o to, co było kolejnym ważnym czynnikiem czy ważnym wydarzeniem, na które wszyscy czekaliśmy, czyli debata dwóch kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych. W mojej ocenie ta debata nie miała wpływu na rynek Oczywiście każda z telewizji przerzuca się kto tą debatę wygrał ale jak wiemy wszyscy telewizje reprezentują pewne poglądy polityczne, nie ma telewizji neutralnych, w związku z tym ta, która sprzyja Trumpowi mówi, że wygrał Trump, ta która sprzyja kontrkandydatce Mówi, że wygrała ona. Dla nas to nie ma żadnego znaczenia. Jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, bardzo słabo były poruszane. Kandydaci skupili się na kwestiach obyczajowych i na kwestiach związanych z modnym tematem czyli tematem gospodarki Kobiet, który też przyświecał kiedyś w naszej kampanii. Także te same modele socjologiczne, te same chwyty, a nas to bardzo nie interesuje, bo nas interesuje gospodarka. Mam nadzieję, że wkrótce tych dwóch kandydatów porozmawia także o gospodarce Stanów Zjednoczonych i wtedy będziemy mogli się na ten temat wypowiedzieć, powiedzieć państwu na ten temat ślimy i jaki to ma wpływ Na rynek walutowy.