Bez świetnych wiadomości dla portfela złotówki. Podsumowanie tygodnia. Komentarz walutowy 15-23.07.2021
Bez świetnych wiadomości dla portfela złotówki. Podsumowanie tygodnia. Komentarz walutowy 15-23.07.2021
Europejski Bank Centralny informuje, że jeszcze jakiś czas będzie akceptował wyższą inflacje, a sytuacja gospodarcza w krajach Starego Kontynentu nie zwiastuje nadejścia kolejnej fali koronawirusa.
We czwartek Adam Glapiński w Sejmie zaprezentował sprawozdanie z działalności banku centralnego. Podkreślił w nim, że NBP jako jeden z pierwszych na świecie banków centralnych wprowadził działania, które miały na celu wsparcie polskiej gospodarki w obliczu pandemii. Poinformował również o skupie obligacji o wartości 136 mld złotych (do czerwca 2021 r.) i zaakcentował, że ważnym elementem radzenia sobie ze skutkami pandemii było zmniejszenie wydatków gospodarstw domowych i firm na obsługę zaciągniętych kredytów (o 7 mld zł w skali roku). Nie mogło zabraknąć słowa o inflacji, która według prezesa NBP ma charakter przejściowy. Stopa bezrobocia w Polsce w piątek 23 lipca to 5,9 procent.
W mijającym tygodniu dowiedzieliśmy się również o eksplozji długu publicznego w krajach Strefy Euro, która była skutkiem lockdownów oraz poszerzenia pakietów socjalnych. W pierwszym kwartale 2021 roku w całej Unii Europejskiej relacja długu publicznego do PKB wzrosła do ponad 92 procent. Liderami niechlubnego rankingu są Grecy (209,3 proc.) i Włosi (160 proc.). Polska plasuje się w środku stawki z 59-cio procentowym wzrostem, według Eurostatu w miarę dobrze jest w Estonii która w pierwszym kwartale 2021 roku odnotowała wzrost o zaledwie 18,5 proc. Mimo to widać w statystykach poszczególnych gospodarek, że wzrasta indeks zaufania dla biznesu, a Europejski Bank Centralny nie zmienił decyzji dotyczącej wysokości stóp procentowych.
W USA znów przybywa nowych rejestracji bezrobotnych, we czwartek poinformowano, że przybyło nowych wniosków o zasiłek (419 tys.). Administracja Joe Bidena zapowiedziała nowe sankcje, jeśli Turcja nie zrezygnuje z zakupu rosyjskiej broni.
Wstępne PMI dla przemysłu w Strefie Euro to 62,6 co jest wynikiem przewidywalnym . Nieźle wyglądają też nastroje w przemyśle i usługach u naszych zachodnich sąsiadów (odpowiednio 65,6 i 62,2 pkt.)
W granicach opłacalności
Już przed konferencją prasową, a po posiedzeniu ECB kurs eurodolara opadł do poziomu 1,17. Po niej odnotowaliśmy wzrost, którego wymiar pod koniec tygodnia nieco stracił na znaczeniu. I ta sinusoida kończy tydzień na średnim kursie w parze EUR/USD na poziomie 1,17.
EUR/USD
Drożyzna z chwilowym wytchnieniem
W czwartkowy poranek kurs euro osiągnął względem złotego trzymiesięczne szczyty (3,60), to aż o 10 groszy więcej niż na początku miesiąca. W piątek 23 lipca kupno jednego euro oznacza konieczność przygotowania średnio 4,56 złotego.
EUR/PLN
Bez bocznych trendów
Zgodnie z przewidywaniami nie ma osłabienia ze strony dolara. We środę za jednego dolara zapłacić trzeba było średnio aż 3,91 złotego. Koniec tygodnia przynosi pewną ulgę, ale nadal pozostajemy w klimacie maksimum na średnim poziomie 3,88.
USD/PLN
Wiele taniej nie będzie
Tygodniowe maksimum w cenie franka wyrażonej w złotówkach to 4,25. Im bliżej końca tygodnia, tym szwajcarska waluta droższa. Nadal jednak nieco brakuje do szczytów, jakie obserwowaliśmy w końca października 2020 roku. W piątkowe popołudnie średni kurs w parze CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,21.
CHF/PLN
Krótka nadzieja na tańszego funta
Od poniedziałku funt brytyjski nieco taniał w porównaniu do końca ubiegłego tygodnia. Odbicie nastąpiło dopiero w czwartkowy poranek i dziś w piątek 23 lipca za jednego funta zapłacić musimy średnio 5,33 złotego.
Europejski Bank Centralny informuje, że jeszcze jakiś czas będzie akceptował wyższą inflacje, a sytuacja gospodarcza w krajach Starego Kontynentu nie zwiastuje nadejścia kolejnej fali koronawirusa.
We czwartek Adam Glapiński w Sejmie zaprezentował sprawozdanie z działalności banku centralnego. Podkreślił w nim, że NBP jako jeden z pierwszych na świecie banków centralnych wprowadził działania, które miały na celu wsparcie polskiej gospodarki w obliczu pandemii. Poinformował również o skupie obligacji o wartości 136 mld złotych (do czerwca 2021 r.) i zaakcentował, że ważnym elementem radzenia sobie ze skutkami pandemii było zmniejszenie wydatków gospodarstw domowych i firm na obsługę zaciągniętych kredytów (o 7 mld zł w skali roku). Nie mogło zabraknąć słowa o inflacji, która według prezesa NBP ma charakter przejściowy. Stopa bezrobocia w Polsce w piątek 23 lipca to 5,9 procent.
W mijającym tygodniu dowiedzieliśmy się również o eksplozji długu publicznego w krajach Strefy Euro, która była skutkiem lockdownów oraz poszerzenia pakietów socjalnych. W pierwszym kwartale 2021 roku w całej Unii Europejskiej relacja długu publicznego do PKB wzrosła do ponad 92 procent. Liderami niechlubnego rankingu są Grecy (209,3 proc.) i Włosi (160 proc.). Polska plasuje się w środku stawki z 59-cio procentowym wzrostem, według Eurostatu w miarę dobrze jest w Estonii która w pierwszym kwartale 2021 roku odnotowała wzrost o zaledwie 18,5 proc. Mimo to widać w statystykach poszczególnych gospodarek, że wzrasta indeks zaufania dla biznesu, a Europejski Bank Centralny nie zmienił decyzji dotyczącej wysokości stóp procentowych.
W USA znów przybywa nowych rejestracji bezrobotnych, we czwartek poinformowano, że przybyło nowych wniosków o zasiłek (419 tys.). Administracja Joe Bidena zapowiedziała nowe sankcje, jeśli Turcja nie zrezygnuje z zakupu rosyjskiej broni.
Wstępne PMI dla przemysłu w Strefie Euro to 62,6 co jest wynikiem przewidywalnym . Nieźle wyglądają też nastroje w przemyśle i usługach u naszych zachodnich sąsiadów (odpowiednio 65,6 i 62,2 pkt.)
W granicach opłacalności
Już przed konferencją prasową, a po posiedzeniu ECB kurs eurodolara opadł do poziomu 1,17. Po niej odnotowaliśmy wzrost, którego wymiar pod koniec tygodnia nieco stracił na znaczeniu. I ta sinusoida kończy tydzień na średnim kursie w parze EUR/USD na poziomie 1,17.
EUR/USD
Drożyzna z chwilowym wytchnieniem
W czwartkowy poranek kurs euro osiągnął względem złotego trzymiesięczne szczyty (3,60), to aż o 10 groszy więcej niż na początku miesiąca. W piątek 23 lipca kupno jednego euro oznacza konieczność przygotowania średnio 4,56 złotego.
EUR/PLN
Bez bocznych trendów
Zgodnie z przewidywaniami nie ma osłabienia ze strony dolara. We środę za jednego dolara zapłacić trzeba było średnio aż 3,91 złotego. Koniec tygodnia przynosi pewną ulgę, ale nadal pozostajemy w klimacie maksimum na średnim poziomie 3,88.
USD/PLN
Wiele taniej nie będzie
Tygodniowe maksimum w cenie franka wyrażonej w złotówkach to 4,25. Im bliżej końca tygodnia, tym szwajcarska waluta droższa. Nadal jednak nieco brakuje do szczytów, jakie obserwowaliśmy w końca października 2020 roku. W piątkowe popołudnie średni kurs w parze CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,21.
CHF/PLN
Krótka nadzieja na tańszego funta
Od poniedziałku funt brytyjski nieco taniał w porównaniu do końca ubiegłego tygodnia. Odbicie nastąpiło dopiero w czwartkowy poranek i dziś w piątek 23 lipca za jednego funta zapłacić musimy średnio 5,33 złotego.
GBP/PLN