Codziennie suspens na żywo. Podsumowanie tygodnia. Komentarz walutowy 16-19.03.2020
Codziennie suspens na żywo. Podsumowanie tygodnia. Komentarz walutowy 16-19.03.2020
Choć wskaźniki makro wyraźnie pokazują, że koronawirus to już nie problem jednej części świata a gospodarki globalnej, to nie można odczytać z nich przyszłości. Niepewność się wzmaga, a różne podejście do działań fiskalnych poszczególnych rządów zdaje się potwierdzać obawę, że generalnie nikt nie wie co będzie dalej. Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że banki centralne ustami swoich przedstawicieli potrafią w tydzień zmienić zdanie na temat sposobu radzenia sobie z kryzysem.
Narodowy Bank Polski, który kilka dni temu obniżył stopy procentowe zapowiedział, że będzie skupować polskie obligacje. Prezes NBP dodał, że Polska jest na kryzys bardzo dobrze przygotowana. Tymczasem z opublikowanych danych GUS wynika, że wartość produkcji sprzedanej przemysłu była w lutym o 2,2% wyższa niż w styczniu, poprawiła się też wartość produkcji budowlano-montażowej (o 14,1% w stosunku do danych ze stycznia).
Spadek zapotrzebowania na przemieszczanie się widać w cenach ropy. To zaś w konsekwencji oznaczać może pierwszy spadek światowego popytu na ten surowiec od 2009 roku.
Nastroje analityków i inwestorów w stosunku do sytuacji gospodarczej w Niemczech są jak wyniki indeksu ZEW – poniżej zera, a ostatnio tak źle było prawie 10 lat temu. I choć nastroje niemieckich przedsiębiorców (Indeks Ifo) nie są aż tak złe to do „dobrego” brakuje im bardzo wiele.
W obliczu 30-procentowego wzrostu kursu USD/NOK w ciągu dwóch tygodni na interwencje zdecydował się w tym tygodniu także Norges Bank.
Kryzys związany z koronawirusem nie przeszkadza w zachowaniu znanego poziomu debaty na linii Waszyngton-Pekin. Prezydent USA oskarża władze Państwa Środka o zbyt późną reakcje na wirusa, zaś propaganda chińska prezentuje swój kraj jako lidera w walce z epidemią.
Dolar ucieka
W Strefie Euro poza chęcią opanowania epidemii stawia się na politykę fiskalną. Europejski Bank Centralny decyduje o zwiększeniu skupu aktywów, co skierowane jest na całościowe wsparcie gospodarki i ma wspierać europejską walutę wobec walut ryzykownych. Dolar taką walutą nie jest, co w sposób oczywisty pokazuje dzisiejszy średni kurs EUR/USD, który wynosi 1,06.
EUR/USD
Dawno nie widziana drożyzna
W ciągu mijającego tygodnia kurs EUR/PLN poszedł w górę o ponad 20 groszy. Tak dużo jak w tym tygodniu za euro nie płaciliśmy nad Wisłą od końca 2011 roku. Wpływ na to miała decyzja ECB dotycząca zwiększenia programu skupu aktywów o kolejne 750 mld euro do końca 2020 roku. Pod koniec tygodnia widać, że złotówka zaczęła lekko się opierać i dziś w parze EUR/PLN mamy średni kurs na poziomie 4,52.
EUR/PLN
Są i rekordy… nieszczęśliwie dla złotówki
O ile ilość złotówek jaką dostaniemy za jedno euro jest niewielka to ilość złotówek za jednego dolara może być dla wielu powodem do płaczu. Tak drogiego dolara nie widziano od prawie dwóch dekad. Tym niemniej pod koniec tygodnia złotówka lekko odbija się od dna. Dziś USD/PLN średni kurs wyniósł 4,23.
USD/PLN
Jak w szwajcarskim banku
Światowa zawierucha nie wpływa znacząco na politykę monetarną Szwajcarskiego Banku Narodowego, który nadal pozostaje przy najbardziej ujemnej stopie procentowej na świecie. Sytuacja złotówki nie tylko się nie poprawia, ale całkiem szybko pogarsza. Tydzień kończy się średnim kursem CHF/PLN na poziomie 4,29.
CHF/PLN
Spadek bez tendencji
Bank Anglii pod koniec tygodnia zdecydował się na kolejną już obniżkę stopy procentowej (o 50 pb) oraz zapewnił wsparcie tanich pożyczek dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw finansowanych z rezerw banku centralnego. Już na początku marca kurs funta wobec dolara był średni, ale teraz pikuje w niezwykle spektakularny sposób. Decyzja Banku Anglii na polską walutę miała podobny wpływ tylko przez moment i ostatecznie tydzień kończy się kursem GBP/PLN na poziomie 4,96
Choć wskaźniki makro wyraźnie pokazują, że koronawirus to już nie problem jednej części świata a gospodarki globalnej, to nie można odczytać z nich przyszłości. Niepewność się wzmaga, a różne podejście do działań fiskalnych poszczególnych rządów zdaje się potwierdzać obawę, że generalnie nikt nie wie co będzie dalej. Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że banki centralne ustami swoich przedstawicieli potrafią w tydzień zmienić zdanie na temat sposobu radzenia sobie z kryzysem.
Narodowy Bank Polski, który kilka dni temu obniżył stopy procentowe zapowiedział, że będzie skupować polskie obligacje. Prezes NBP dodał, że Polska jest na kryzys bardzo dobrze przygotowana. Tymczasem z opublikowanych danych GUS wynika, że wartość produkcji sprzedanej przemysłu była w lutym o 2,2% wyższa niż w styczniu, poprawiła się też wartość produkcji budowlano-montażowej (o 14,1% w stosunku do danych ze stycznia).
Spadek zapotrzebowania na przemieszczanie się widać w cenach ropy. To zaś w konsekwencji oznaczać może pierwszy spadek światowego popytu na ten surowiec od 2009 roku.
Nastroje analityków i inwestorów w stosunku do sytuacji gospodarczej w Niemczech są jak wyniki indeksu ZEW – poniżej zera, a ostatnio tak źle było prawie 10 lat temu. I choć nastroje niemieckich przedsiębiorców (Indeks Ifo) nie są aż tak złe to do „dobrego” brakuje im bardzo wiele.
W obliczu 30-procentowego wzrostu kursu USD/NOK w ciągu dwóch tygodni na interwencje zdecydował się w tym tygodniu także Norges Bank.
Kryzys związany z koronawirusem nie przeszkadza w zachowaniu znanego poziomu debaty na linii Waszyngton-Pekin. Prezydent USA oskarża władze Państwa Środka o zbyt późną reakcje na wirusa, zaś propaganda chińska prezentuje swój kraj jako lidera w walce z epidemią.
Dolar ucieka
W Strefie Euro poza chęcią opanowania epidemii stawia się na politykę fiskalną. Europejski Bank Centralny decyduje o zwiększeniu skupu aktywów, co skierowane jest na całościowe wsparcie gospodarki i ma wspierać europejską walutę wobec walut ryzykownych. Dolar taką walutą nie jest, co w sposób oczywisty pokazuje dzisiejszy średni kurs EUR/USD, który wynosi 1,06.
EUR/USD
Dawno nie widziana drożyzna
W ciągu mijającego tygodnia kurs EUR/PLN poszedł w górę o ponad 20 groszy. Tak dużo jak w tym tygodniu za euro nie płaciliśmy nad Wisłą od końca 2011 roku. Wpływ na to miała decyzja ECB dotycząca zwiększenia programu skupu aktywów o kolejne 750 mld euro do końca 2020 roku. Pod koniec tygodnia widać, że złotówka zaczęła lekko się opierać i dziś w parze EUR/PLN mamy średni kurs na poziomie 4,52.
EUR/PLN
Są i rekordy… nieszczęśliwie dla złotówki
O ile ilość złotówek jaką dostaniemy za jedno euro jest niewielka to ilość złotówek za jednego dolara może być dla wielu powodem do płaczu. Tak drogiego dolara nie widziano od prawie dwóch dekad. Tym niemniej pod koniec tygodnia złotówka lekko odbija się od dna. Dziś USD/PLN średni kurs wyniósł 4,23.
USD/PLN
Jak w szwajcarskim banku
Światowa zawierucha nie wpływa znacząco na politykę monetarną Szwajcarskiego Banku Narodowego, który nadal pozostaje przy najbardziej ujemnej stopie procentowej na świecie. Sytuacja złotówki nie tylko się nie poprawia, ale całkiem szybko pogarsza. Tydzień kończy się średnim kursem CHF/PLN na poziomie 4,29.
CHF/PLN
Spadek bez tendencji
Bank Anglii pod koniec tygodnia zdecydował się na kolejną już obniżkę stopy procentowej (o 50 pb) oraz zapewnił wsparcie tanich pożyczek dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw finansowanych z rezerw banku centralnego. Już na początku marca kurs funta wobec dolara był średni, ale teraz pikuje w niezwykle spektakularny sposób. Decyzja Banku Anglii na polską walutę miała podobny wpływ tylko przez moment i ostatecznie tydzień kończy się kursem GBP/PLN na poziomie 4,96
GBP/PLN