Czwartek był uboższy pod względem publikacji makroekonomicznych od dnia poprzedniego, zwłaszcza dla Polski. Rynek finansowy skupił swoją uwagę jedynie na popołudniowych odczytach z USA. Notowania na giełdzie walutowej zwolniły dziś w związku z wejściem w okres przedświąteczny. Jedyne zamieszanie może wprowadzić piątkowy raport ze Stanów Zjednoczonych dotyczący rynku pracy, na który wszyscy czekają od początku tygodnia.
Złotówka rośnie dolar spada
Wszelkie spekulacje na temat chwilowego osłabienia USD mogą być błędne. Wczorajsze gorsze dane dotyczące raportu ADP mówiące o zatrudnieniu w amerykańskim sektorze prywatnym wpłynęły na przecenę dolara. Zaprezentowane wartości okazały się gorsze od prognozowanych. Ten słabszy wynik może zwiastować równie kiepski odczyt danych z rynku pracy. Przekonamy się o tym jutro. Polska waluta zyskała dzisiaj dzięki słabnącemu dolarowi. Rynek wycenił „zielonego” na 3,75 PLN.
Euro za 4,00PLN
Od momentu ogłoszenia przez przewodniczącego ECB Mario Draghiego rozpoczęcia programu QE notowania pary EUR/PLN bardzo wyraźnie spadły. Wczoraj kurs EUR testował już poziom 4,05. Dziś poruszał się on w granicach 4,06. W dalszym ciągu ciążąca na euro niepewna sytuacja Grecji może doprowadzić do osiągnięcia pułapu 4,00PLN. W dniu dzisiejszym tylko ten czynnik determinował wahania na tej parze walutowej, co w mniejszym stopniu można było zawdzięczać popołudniowemu odczytowi z posiedzenia ECB.
Srogie słowa prezesa NBP
Marek Belka oznajmił, że NBP nie przejmie ryzyka walutowego, które wiąże się z kredytami zaciągniętymi w CHF. Bezowocna polityka banku szwajcarskiego zmusiła polski rząd do podjęcia pewnych kroków aby wesprzeć osoby, obciążone kredytem hipotecznym zaciągniętym w tej walucie. Prezes Belka uważa, że bankom zabrakło rozsądku w momencie udzielania kredytów przy tak niskim kursie franka. Prezes NBP skrytykował również propozycję Komisji Nadzoru Finansowego uznając ją za zabójczą dla banków. Pomysł KNF polegał na tym aby przewalutować franka po kursie z dnia w jakim został zaciągnięty kredyt, a różnicę między początkową i obecną wartością bank miałby po części umorzyć. Resztę należności zapłaciłby kredytobiorca. Po styczniowym skoku franka do prawie 5 PLN notowania tej pary utrzymują się w przedziale 3,88-3,90. Dziś przez dłuższą część dnia obserwowaliśmy poziom 3,90 niestety bez widocznego trendu spadkowego.
Brak widocznych zmian na parze EUR/USD
Trwają spekulacje wokół podwyższenia stóp procentowych w USA. Wiadome jest że do tego dojdzie, pytanie brzmi kiedy. W wypowiedziach przedstawicieli Fed najczęściej można było usłyszeć dwa terminy: czerwiec i wrzesień. Ciężko jest przewidzieć czy w najbliższym czasie będą widoczne jakieś gwałtowne ruchy pary EUR/USD. Opublikowane w ostatnich dniach dane makro powodowały jedynie małe przepychanki tych dwóch walut. Również dzisiaj bez większych zmian obowiązywał trend spadkowy. Dolar był wyceniany przez rynek w granicy 1,08 EUR.
Czwartek był uboższy pod względem publikacji makroekonomicznych od dnia poprzedniego, zwłaszcza dla Polski. Rynek finansowy skupił swoją uwagę jedynie na popołudniowych odczytach z USA. Notowania na giełdzie walutowej zwolniły dziś w związku z wejściem w okres przedświąteczny. Jedyne zamieszanie może wprowadzić piątkowy raport ze Stanów Zjednoczonych dotyczący rynku pracy, na który wszyscy czekają od początku tygodnia.
Złotówka rośnie dolar spada
Wszelkie spekulacje na temat chwilowego osłabienia USD mogą być błędne. Wczorajsze gorsze dane dotyczące raportu ADP mówiące o zatrudnieniu w amerykańskim sektorze prywatnym wpłynęły na przecenę dolara. Zaprezentowane wartości okazały się gorsze od prognozowanych. Ten słabszy wynik może zwiastować równie kiepski odczyt danych z rynku pracy. Przekonamy się o tym jutro. Polska waluta zyskała dzisiaj dzięki słabnącemu dolarowi. Rynek wycenił „zielonego” na 3,75 PLN.
Euro za 4,00PLN
Od momentu ogłoszenia przez przewodniczącego ECB Mario Draghiego rozpoczęcia programu QE notowania pary EUR/PLN bardzo wyraźnie spadły. Wczoraj kurs EUR testował już poziom 4,05. Dziś poruszał się on w granicach 4,06. W dalszym ciągu ciążąca na euro niepewna sytuacja Grecji może doprowadzić do osiągnięcia pułapu 4,00PLN. W dniu dzisiejszym tylko ten czynnik determinował wahania na tej parze walutowej, co w mniejszym stopniu można było zawdzięczać popołudniowemu odczytowi z posiedzenia ECB.
Srogie słowa prezesa NBP
Marek Belka oznajmił, że NBP nie przejmie ryzyka walutowego, które wiąże się z kredytami zaciągniętymi w CHF. Bezowocna polityka banku szwajcarskiego zmusiła polski rząd do podjęcia pewnych kroków aby wesprzeć osoby, obciążone kredytem hipotecznym zaciągniętym w tej walucie. Prezes Belka uważa, że bankom zabrakło rozsądku w momencie udzielania kredytów przy tak niskim kursie franka. Prezes NBP skrytykował również propozycję Komisji Nadzoru Finansowego uznając ją za zabójczą dla banków. Pomysł KNF polegał na tym aby przewalutować franka po kursie z dnia w jakim został zaciągnięty kredyt, a różnicę między początkową i obecną wartością bank miałby po części umorzyć. Resztę należności zapłaciłby kredytobiorca. Po styczniowym skoku franka do prawie 5 PLN notowania tej pary utrzymują się w przedziale 3,88-3,90. Dziś przez dłuższą część dnia obserwowaliśmy poziom 3,90 niestety bez widocznego trendu spadkowego.
Brak widocznych zmian na parze EUR/USD
Trwają spekulacje wokół podwyższenia stóp procentowych w USA. Wiadome jest że do tego dojdzie, pytanie brzmi kiedy. W wypowiedziach przedstawicieli Fed najczęściej można było usłyszeć dwa terminy: czerwiec i wrzesień. Ciężko jest przewidzieć czy w najbliższym czasie będą widoczne jakieś gwałtowne ruchy pary EUR/USD. Opublikowane w ostatnich dniach dane makro powodowały jedynie małe przepychanki tych dwóch walut. Również dzisiaj bez większych zmian obowiązywał trend spadkowy. Dolar był wyceniany przez rynek w granicy 1,08 EUR.
Zespół ekantor.pl