Komentarz Rynkowy – Wybory prezydenckie 2025 pod znakiem zapytania, decyzja PKW w sprawie PIS

Przygotował: Łukasz Paszkiewicz

Kontrowersje wokół decyzji PKW i roli Sądu Najwyższego w procesie wyborczym wywołują pytania o przyszłość demokracji w Polsce. Czy możliwe jest przeprowadzenie wyborów, jeśli organy konstytucyjne będą kwestionowane? Co oznaczają te spory dla obywateli i zasad suwerenności narodu?
Eksperci przewidują trudny pierwszy kwartał dla wielu walut, w tym złotego. Jak wpłyną na rynek decyzje fiskalne polskiego rządu oraz działania Narodowego Banku Polskiego? Czy polska gospodarka, borykająca się z deficytem budżetowym, wytrzyma presję?
Jakie prognozy na 2025 rok mają analitycy HSBC i TD Bank? Czy strategia „kupuj podczas spadków” rzeczywiście się sprawdza?

Dzień dobry Państwu, witam w środę. Proszę Państwa, dzisiaj nasze ostatnie spotkanie przed Bożym Narodzeniem i przed Nowym Rokiem. Spotkamy się dopiero po 7-8 stycznia.

Prognozy i Analizy

Proszę Państwa, zacznę dzisiaj od sytuacji na rynku walutowym i prognoz. Mamy posiedzenie Fedu i Banku Anglii, a także ciekawą analizę TD Banku, który oczekuje, że Fed obniży stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Prognozy wskazują, że perspektywa dolara jest dobra, jednak ta obniżka może dziś również spowodować niewielkie wzmocnienie na parze euro-dolar.

Strategia TD Banku zakłada: „kupuj podczas spadków, a nie goni za wzrostami”. Jest to interesujące i zgodne z tym, co mówiłem Państwu jakiś czas temu na temat analiz bezpiecznych przystani na rynku walutowym na rok 2025. TD Bank rekomenduje pozycje długie na jenie – zarówno w stosunku do euro, funta, jak i franka.

Przypomnijcie sobie Państwo, że ostatnio, gdy mówiłem o bezpiecznych przystaniach, wskazałem dwie waluty: jena i franka. W związku z tym nie rekomendowałbym zajmowania pozycji na parze jen-frank, ponieważ uważam, że przy obecnym stanie gospodarki i geopolityki obie te waluty będą traktowane jako bezpieczne przystanie na rok 2025.

Jeśli chodzi o Fed, również Danske Bank spodziewa się obniżki o 25 punktów bazowych. Przewiduje, podobnie jak TD Bank, że gołębie stanowisko Rezerwy Federalnej może spowodować wzrost kursu euro-dolara po ogłoszeniu decyzji. Natomiast najnowsze prognozy HSBC, zaktualizowane 16 grudnia, wskazują na silne umocnienie dolara, szczególnie w pierwszym okresie 2025 roku. HSBC zakłada, że kurs euro-dolara wyniesie 1,03 na koniec marca, 1,01 na koniec czerwca, a od września do końca roku spadnie poniżej parytetu, osiągając 0,99. To dosyć sensacyjna, ale bardzo agresywna prognoza, zakładająca znaczne umocnienie dolara.

TD Bank podchodzi do tego łagodniej – prognozuje, że na koniec marca kurs spadnie do 1,03, następnie do 1,02 na koniec czerwca, a w drugiej połowie roku zacznie odbijać do poziomu 1,04–1,06. Wskazuje to również na zgodność z wcześniejszymi prognozami, które przedstawiałem, oraz z moim podejściem.

Nie chcę oczywiście przewidywać zbyt daleko, ponieważ jest to trudne i nie mam takiej kompetencji jak banki, ale uważam, że pierwszy kwartał, a szczególnie pierwsze półrocze, będzie trudnym okresem dla rynku walutowego. Dotyczy to zwłaszcza walut innych niż dolar amerykański, frank czy jen – w szczególności naszej rodzimej waluty, czyli złotego.

Zresztą prognozy wskazują, że w większości instytucji finansowych polski złoty nie będzie tak silną walutą, jak to było w poprzednich okresach, gdy mieliśmy spektakularne umocnienie złotego. Teraz natomiast przewidywany jest słabszy okres. Wynika to, proszę Państwa, także z sytuacji w Polsce, o której mówiłem, a która, przypominam, podlega procedurze nadmiernego deficytu. Jak już wspominałem, rząd zdecydował się na czteroletnią procedurę, mając do wyboru opcję cztero- lub siedmioletnią. Zdecydowano się na tę pierwszą, ponieważ w przypadku siedmioletniej procedury Komisja Europejska lub Unia Europejska mogłyby narzucać zmiany regulacyjne lub ingerować w naszą wewnętrzną politykę fiskalną, kreowaną przez rząd.

Rząd wybrał tę drugą ścieżkę. Natomiast wszystkie działania związane z zacieśnieniem polityki fiskalnej zostały przesunięte na lata 2027-2028, a tak naprawdę jakiekolwiek ruchy zaczną się dopiero po wyborach.

Kiedy obniżki stóp procentowych?

Ostatnio w wywiadzie wiceprezes i członek zarządu Narodowego Banku Polskiego, Pan Soboń, w rozmowie z Polską Agencją Prasową, a także w webinarze w Radio Rodzina, stwierdził, że działania rządu powodują opóźnienie możliwości obniżenia stóp procentowych. Pamiętacie Państwo, że podczas ostatnich dwóch spotkań mówiłem, że wypowiedź prezydenta Trzaskowskiego, który apelował o obniżkę stóp procentowych, wywołała u mnie dyskusję na ten temat.

Wtedy mówiłem, że aby obniżka stóp była możliwa, polityka fiskalna musi współgrać z polityką monetarną. Tak samo twierdzi członek zarządu NBP, który zauważa, że odmrożenie cen energii i luźna polityka fiskalna rządu, a także fakt, że rząd nie zamroził cen energii na rok, a jedynie na pół roku (do września), powodują, że w drugiej połowie roku możemy spodziewać się wzrostu inflacji.

To z kolei przesuwa możliwość obniżki stóp procentowych na rok 2026, według prezesa Sobonia. Sprawdzam teraz, czy dobrze to mówię… Tak, dokładnie. W związku z tym jest to oczywiście zła wiadomość dla kredytobiorców, ale z drugiej strony prezes NBP mówi, że obniżenie stóp mogłoby wywołać jeszcze większy skok inflacji, co także ja mówiłem. To byłoby niekorzystne również dla tych, którzy mają kredyty, ponieważ zwiększyłoby to ich obciążenia, a inflacja powoduje wzrost wydatków na artykuły pierwszej potrzeby.

W związku z tym współpraca między rządem a Narodowym Bankiem Polskim powinna odbywać się w porozumieniu, aby jak najszybciej obniżyć stopy procentowe.

Ja uważam, że decyzje rządu są trudne, ponieważ z jednej strony rozumiemy potrzeby ministra finansów, który musi pozyskiwać pożyczki, aby odsłużyć dług i tak dalej. To jest zrozumiałe, natomiast dzisiaj mamy bardzo duży deficyt budżetowy, a polityka fiskalna jest luźna. Przypominam Państwu, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz eksperci nawoływali do zacieśnienia tej polityki i nadal to robią. Ostatnio widziałem artykuł na wnp.pl, który podał, że rząd otrzymał jasne wytyczne.

Szara strefa w Polsce musi znacząco spaść. To jest zgodne z tym, o czym mówiłem wcześniej, ponieważ eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego byli w Polsce w październiku i dali szereg zaleceń. Jednym z nich jest zmniejszenie szarej strefy, co oznacza, że w przyszłości, w polityce tego rządu – mamy trzy lata do końca kadencji – te trzy lata będą trudne. Będziemy musieli zacisnąć pasa i ograniczyć szarą strefę jako jeden z elementów ograniczania deficytu budżetowego.

Wracając do naszej sytuacji, chciałbym przypomnieć, że mówiłem ostatnio o niepokojących wynikach spółek Skarbu Państwa. Business Insider potwierdził to, pisząc o tym, że zyski „Holdingu Tuska spadły o 83% w ciągu roku”. Potwierdza to, co wcześniej mówiłem – te spadki są wynikiem tego, że pracownicy spółek skarbu państwa zamiast rozwijać biznes, byli zajęci audytami, odpisami i podobnymi działaniami, co również zostało zauważone przez Business Insider.

Co ciekawe, w spółkach prywatnych takich spadków nie odnotowano. W związku z tym, na Nowy Rok należy życzyć, żeby te audyty w końcu się zakończyły, a menedżerowie zaczęli rozwijać te spółki. Choć podejrzewam, że mogą na nich ciążyć pewne obciążenia, ponieważ ich poprzednicy są ścigani lub oskarżani o różne rzeczy. Mam nadzieję, że to się nie wydarzy, ale obawiam się, że nowe zarządy spółek Skarbu Państwa mogą bać się podejmować decyzje w kwestii rozwoju spółek, obawiając się, że w przyszłości, jeśli dojdzie do zmian rządu za trzy lata, będą rozliczani z tych decyzji. To doprowadziłoby do paraliżu naszych spółek, a przecież są one jednym z głównych płatników CIT-u i przyczyniają się do wzrostu PKB. Mogą więc także pomóc w zmniejszeniu deficytu budżetowego.

Wybory prezydenckie 2025 pod znakiem zapytania

Zastanawiałem się, czy omawiać tę kwestię, ponieważ tematyka jest trudna i nie chcę zajmować stanowiska w sporze politycznym. Niemniej jednak kwestia ta dotyczy nas wszystkich, całego państwa. Uznaliśmy, że warto naświetlić tę sytuację i podzielić się moim punktem widzenia, a także uwagami profesorów prawa. Szanowni Państwo, rmf24.pl opublikował artykuł o zaskakującej decyzji PKW dotyczącej subwencji dla PiS, ale nie na tym chciałem się skupić.

Chciałem skupić się na tym, że po decyzji PKW, która została podjęta większością głosów przez jej członków, zapadła decyzja o tym, że nie uznają Sądu Najwyższego, a zwłaszcza Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która podjęła decyzję, że subwencja dla partii, w tym przypadku PiS, powinna być przywrócona. PKW podjęła decyzję, by nie rozpatrywać tej sprawy, kwestionując skład części sędziów Sądu Najwyższego.

W związku z tym przewodniczący PKW, pan Sylwester Marciniak, powiedział po tej decyzji, że jeśli decyzja Sądu Najwyższego nie będzie podtrzymana i PKW nie będzie uznawać orzeczeń Sądu Najwyższego, to z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że o żadnych wyborach w przyszłym roku nie będzie mowy. Sąd Najwyższy odgrywa bardzo ważną rolę w procesie legitymacji wyborów prezydenckich, a także w samym procesie wyborczym, zwłaszcza gdy poszczególne komitety wyborcze nie są zadowolone z decyzji PKW i zgłaszają się do tej izby, czyli do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

W przypadku nieuznawania tej izby rzeczywiście możemy mieć problem z przeprowadzeniem wyborów, jeśli te antykonstytucyjne tendencje, które mówią o tym, że coś, co istnieje, nie istnieje, będą się rozwijały. Jeśli PKW byłaby skłonna odrzucać orzeczenia tej Izby, mogłaby rzeczywiście napotkać trudności w przeprowadzeniu wyborów.

Wczoraj, proszę Państwa, profesor Ryszard Piotrowski, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego i konstytucjonalista, stwierdził, że PKW nie ma uprawnień ani kompetencji w zakresie uchylania ustaw. Oczywiście, aby ustawa zniknęła z porządku prawnego, konieczna jest decyzja ustawodawcy lub Trybunału Konstytucyjnego.

Proszę Państwa, Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Wałęsa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej stwierdził, że wyrok tego Trybunału musi być wykonywany przez zmiany ustawowe. To samo mówi Komisja Wenecka, która odgrywa kluczową rolę dla wszystkich obywateli, a nie tylko dla uczestników sporów politycznych. Szczególnie, że warto zauważyć, iż w ostatnich latach świadomość konstytucyjna w Polsce wzrosła, dzięki różnym ruchom obywatelskim, które broniły konstytucji. Dlatego wydaje się, że każdy wyborca, niezależnie od tego, na kogo głosuje, jest zwolennikiem przestrzegania konstytucji. Komisja Wenecka, traktowana jako ekspert, zwróciła uwagę, że ani orzeczenia Trybunału w Strasburgu, ani Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ani decyzje Sądu Najwyższego czy Naczelnego Sądu Administracyjnego nie doprowadziły do unieważnienia decyzji o nominacjach sędziowskich podjętych przez KRS.

 

Co innego jest kwestionowanie, wiem, że skład Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) był kwestionowany, przynajmniej kiedyś, teraz już nie, ale… Nawet Komisja Wenecka stwierdziła, że ci sędziowie zostali prawidłowo powołani. Jeżeli mówimy o Państwowej Komisji Wyborczej, proszę Państwa, należy zwrócić uwagę, że ta Komisja nie tworzy prawa w Polsce.

A już, jak to mówił profesor Piotrowski wczoraj, europejscy strażnicy praworządności, czyli wszystkie instytucje europejskie, wskazują nam drogę, którą powinniśmy podążać w Polsce. Powinniśmy działać na podstawie zmian ustawowych, a nie poprzez opinie czy kwestionowanie roli organów konstytucyjnych państwa polskiego.

Zwróćcie Państwo uwagę, że mamy tutaj kwestię negowania roli takich instytucji jak prokuratura, Sąd Najwyższy czy Trybunał Konstytucyjny, czyli najwyższych organów konstytucyjnych państwa. Atmosferę podgrzała również wypowiedź marszałka Sejmu, który stwierdził, że jeżeli nie uznajemy Sądu Najwyższego, szczególnie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, to w przypadku wyboru prezydenta, a warto przypomnieć, że art. 129 Konstytucji mówi, iż ważność wyborów prezydenckich stwierdza Sąd Najwyższy, może to prowadzić do sytuacji, gdzie ktoś inny, niż ten wybrany przez społeczeństwo, obejmie urząd prezydenta.

Propozycję takiego rozwiązania, czyli tzw. „bajpasu”, przedstawił również minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, który zaproponował, by to marszałek Sejmu stwierdzał ważność wyborów prezydenckich.

Oczywiście, według profesora Piotrowskiego, który, przypomnę, cieszył się nienaganną opinią w środowisku politycznym, nawet wśród krytyków poprzedniego rządu, stwierdzenie, że jeżeli będziemy upierać się przy tym, by demokratyczne państwo prawne zostało zignorowane, musimy zdawać sobie sprawę, że delegitymizowanie prezydenta wybranego w powszechnych wyborach, niezależnie od tego, kto nim zostanie, godzi w zasadę suwerenności narodu.

I w związku z tym, proszę Państwa, nasza większość sejmowa powinna podjąć decyzję, czy chcemy uznać wybory prezydenckie i uszanować ich wynik, czy też będziemy snuć rozważania, które kreślą różne scenariusze, odbiegające od konstytucji, zwłaszcza taki, który przewiduje jakąkolwiek rolę marszałka Sejmu, jeśli uzna on, że nie podoba mu się skład, bądź Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Bo jeżeli celem jest uniemożliwienie suwerenowi wypowiedzenia się w sprawie wyboru prezydenta, to mamy do czynienia z przekroczeniem uprawnień i niedopełnieniem obowiązków, a z drugiej strony z próbą zmiany ustroju Polski, Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ nasz ustrój opiera się na tym, że to suweren decyduje.

Jeżeli chcemy stworzyć sytuację, w której poprzez różne zabiegi interpretacyjne pozbawiamy lub odbieramy suwerennie tę możliwość, to zniszczymy w ten sposób ustrój Rzeczypospolitej Polskiej, proszę Państwa. Dlatego profesor Piotrowski zaproponował, moim zdaniem, trudną do zrealizowania sprawę, która mówi, że wobec tego, iż członkowie PKW złamali prawo, Sejm, przy udziale prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, powinien odwołać tych członków PKW. Oczywiście, w mojej ocenie nie dojdzie do realizacji tej propozycji, ponieważ większość członków PKW została powołana przez większość parlamentarną.

Ale przed nami stoi fundamentalne pytanie. To pytanie właśnie do elit politycznych, które dzisiaj rządzą Polską: Czy oni chcą tych wyborów prezydenckich, czy też nie? Te elity polityczne powinny dzisiaj zdać sobie sprawę, że manipulowanie prawem, które prowadzi do naruszenia zasad suwerenności i niepodległości państwa, jest poza jakimkolwiek sporem — niezależnie od tego, czy ktoś jest sędzią, czy nie.

Dlatego apeluję, aby zostawić te kwestie i dojść do porozumienia, które prowadziłoby do wprowadzenia niezbędnych uregulowań ustawowych, o których mówią sądy europejskie. Jeśli jednak państwo tego nie zrobicie, lub nie chcecie zrobić, to profesor Piotrowski użył słowa, że nie powinniśmy podtrzymywać tej konstytucyjnej schizofrenii.

Takie sformułowanie właśnie użył profesor Piotrowski, ponieważ ta sytuacja doprowadzi nas do trudnych do przewidzenia skutków. Proszę Państwa, chciałbym zakończyć, cytując Platona, który powiedział, że w państwach, w których prawa są panami polityków, a politycy są sługami prawa, doświadczają wszelkich dobrodziejstw i błogosławieństw, jakie zsyłają bogowie. Natomiast te państwa, w których jest inaczej, są nieuchronnie skazane na zagładę.

W związku z tym życzę, proszę Państwa, biorąc pod uwagę także trudną sytuację geopolityczną w Polsce, naszym elitom politycznym i nowym rządzącym, aby odpowiedzieli sobie na pytanie, czy chcą tych wyborów. Jeśli tak, to jakich wyborów? Czy mają się one odbyć? Czy chcą państwa praworządnego, prawnego? Czy są strażnikami konstytucji? Chcą działać zgodnie z konstytucją, ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę trudną sytuację geopolityczną, pragnę zwrócić uwagę, że takie działania, które narażają suwerenność Polski, a zwłaszcza zasadę suwerenności narodu, nie skończą się dobrze. Doprowadzą do sytuacji, w której obawiam się, że nasi przeciwnicy z zewnątrz, mówię o innych państwach, mogą wykorzystać tę sytuację. Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

Wiem, że w Rumunii doszło do sytuacji, gdzie uchylono pierwszą turę wyborów tylko dlatego, że do drugiej tury nie wszedł właściwy kandydat, a ku zaskoczeniu badaczy opinii publicznej wszedł kandydat, który nie miał do tego prawa wejść. W związku z tym unieważniono te wybory. Nie chciałbym, żeby taka sytuacja miała miejsce w Polsce.

Ponieważ nie chcę, abyśmy dopuścili do sytuacji, w której łamane są zasady, uważam, że wszyscy, którzy jesteśmy obywatelami Polski, niezależnie od tego, na kogo głosujemy, powinniśmy przestrzegać prawa i konstytucji. Doprowadzenie do akceptacji, a nie tylko tolerancji, łamania prawa, gdzie gloryfikuje się tych, którzy manipulują przepisami, prowadzi do problemów dla nas wszystkich.

Tak jak wspomniane ruchy społeczne, które przyczyniły się do wzrostu świadomości konstytucyjnej w ostatnich latach, musimy unikać sytuacji, w której suweren – czyli obywatele – wyjdą na ulicę, domagając się swoich praw. W obecnej sytuacji wewnętrznej i geopolitycznej byłoby to dramatyczne.

Dlatego kończąc, chciałbym zaapelować, razem z profesorem Piotrowskim, o to, by politycy doszli do porozumienia i zmieniali wszystko na zasadzie ustaw, a nie proponowali rozwiązań niezgodnych z konstytucją. Jeżeli chcą zmienić zasady gry, to wszelkie zmiany ustawowe powinny wchodzić w życie przed kampanią wyborczą, ponieważ w trakcie kampanii wyborczej, zgodnie z zasadami naszego państwa prawnego, nie powinniśmy zmieniać prawa. W przeciwnym razie naruszamy zasady sprawiedliwości i uczciwości wyborów.

Życzę Państwu, aby te wybory się odbyły zgodnie z konstytucją i abyśmy wybrali nowego prezydenta, niezależnie od tego, kto to będzie. Chciałbym, by wybór ten nie był kwestionowany przez manipulowanie przepisami prawa.

Proszę Państwa, czekają nas trudne czasy, jak mówiłem, w nadchodzącym roku. Kolejne lata mogą być jeszcze trudniejsze, nie tylko ze względu na sytuację w Polsce, ale także w Unii Europejskiej i jej polityce. Widzimy, że zachodzą zmiany i zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale pierwsza część roku, moim zdaniem, będzie okresem trudnym.

Życzę Państwu zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku. Do zobaczenia w Nowym Roku. Politykom życzę refleksji na te Święta, tak abyśmy w Nowym Roku weszliśmy w życie polityczne w innej jakości, ponieważ życie polityczne ma wpływ na nasze życie gospodarcze.

Dziękuję Państwu. Do widzenia.

18.12.2024
Stolarz