Fed obniża stopy? Co dalej z dolarem, euro i złotym?

Transkrypcja filmu:

Dzisiaj będę mówił tylko i wyłącznie o rynku walutowym i rynku kapitałowym, dlatego że mamy bardzo ważne wydarzenia. Można powiedzieć, że jesteśmy w oczekiwaniu na Fed, ale również w oczekiwaniu na decyzję sporej ilości banków centralnych. W związku z tym będą ruchy na rynku.

Wczoraj był bardzo ciekawy dzień, bo dzień przed decyzją Fedu o stopach procentowych euro szło w górę. Dolar, można powiedzieć, był na deskach czy na łopatkach. Ważna jest też sytuacja, ponieważ – tak jak ostatnio Państwu mówiłem – uważałbym z lewarowaniem pozycji, głównie na rynku kapitałowym. Wygląda na to, że rynek kapitałowy, z S&P 500 i indeksami amerykańskimi, wytracił pewne swoje momenty wzrostowe, a giełdy europejskie zanotowały wczoraj spadki. Część komentatorów mówiła, że było to związane z zapowiedziami rządu włoskiego na temat utworzenia specjalnego podatku od instytucji finansowych, przez co ograniczone byłyby zyski banków. W związku z tym instytucje finansowe szły w dół. Ogólnie natomiast to, co wydarzyło się też na DAX-ie, wskazuje na to, że może być to jakaś zapowiedź głębszej korekty. Ale to wszystko będziemy wiedzieli już niedługo, ponieważ dzisiaj najważniejsze wydarzenie – można powiedzieć tego kwartału – mianowicie zapowiedź, przewidywana przez rynki i wyceniana przez 100%, czyli obniżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. I jakie będziemy mieli reperkusje?

Morgan Stanley przewiduje, że nastąpi dzisiaj obniżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych do poziomu 4–4,25%. Przewiduje się, że będzie możliwy jeden sprzeciw wobec większego ruchu o 50 punktów bazowych. Bank dalej ma pesymistyczne nastawienie wobec dolara amerykańskiego. Rekomenduje długie pozycje na eurodolarze oraz krótkie pozycje na dolar-jenie, bo niedługo także posiedzenie Bank of Japan.

Przewiduje się kontynuację bessy na dolarze. Kluczowe punkty, na które wskazuje, to przede wszystkim oczekiwania wobec FED, czyli obniżka o 25 punktów bazowych. Przewiduje się, że mediana będzie wskazywać na dwie obniżki w 2025 roku, jednak Morgan Stanley uważa, że dane w czasie rzeczywistym skłonią FED do kolejnych obniżek już od stycznia.

W 2026 roku przewiduje się dwie obniżki. Polityka jest taka, że Powell – przewiduje się – powtórzy słowa, które powiedział w Jackson Hole, mianowicie podkreśli ryzyka związane ze spadkiem zapotrzebowania na pracę, a także że łagodzenie polityki pieniężnej będzie zależne od danych. Czyli Morgan Stanley mówi: long euro-dollar, short dollar-yen. I wtóruje mu, jeśli chodzi o dolar-jena, bank ANZ, który także uważa, że istnieje potencjał spadku na dolar-jenie poniżej poziomu 146.

Jako punkty podaje argumenty polityki Banku Japonii, czyli oczekuje się utrzymania w tym tygodniu niezmiennych stóp. Zakłada się 30% prawdopodobieństwa podwyżki o 25 punktów bazowych w październiku, przy czym pełną podwyżkę wycenia się na marzec 2026 roku. Historycznie kurs dolar-jena spadał w okolicach posiedzeń Banku Japonii, a ton wyznaczały pozycjonowanie i oczekiwania.

Tym razem umowa handlowa zawarta między USA a Japonią od czasu ostatniego spotkania dodaje kontekstu, potencjalnie zmieniając sposób postrzegania jastrzębiego i gołębiego tonu BoJ. Także mamy ryzyko spadkowe dla kursu dolar-jena. Tak mówi ANZ Bank, to sugeruje Morgan Stanley.

Jeśli chodzi dalej o euro-dolara, to – tak jak Morgan Stanley – uważa również Societe Generale. Porównuje banki amerykańskie z bankami europejskimi i prognozuje, że eurodolar osiągnie poziom 1,24 w czwartym kwartale, wcześniej niż zakładano, i osiągnie szczyt na poziomie 1,25 w drugim kwartale 2026 roku.

Natomiast docelowo uważa, że potem nastąpi większa konsolidacja tej pary w okolicach 1,20. Kontekst jest taki, że przede wszystkim rynek pracy jest siłą napędową. Zatrudnienie w USA rośnie najwolniej od 2011 roku, co budzi obawy. Jeżeli te dane będą potwierdzane, może nastąpić właśnie dynamika osłabienia dolara, a przez to ryzyko zmniejszenia stóp procentowych przez FED.

Jest jeszcze ciekawa opinia Credit Agricole odnośnie euro-funta. Credit Agricole uważa, że euro-funt jest za wysoko wyceniony. Wczoraj była taka sytuacja, że wzrost nastąpił na eurodolarze, wzrost nastąpił na funcie do dolara, ale nie w takim stopniu. Dlatego euro-funt wybił do góry i Credit Agricole uważa, że to może być dobra okazja do zajęcia krótkich pozycji.

Uważają oni, że – po pierwsze – reakcja na obniżenie ratingu przez Fitch była stłumiona. Mówimy o Francji. Fitch obniżył rating Francji w piątek. Francja ma bardzo wielkie problemy, jest to kraj o ogromnym zadłużeniu. W związku z tym mogą tam wystąpić reperkusje także społeczne, napięcia. Wiemy, że Francuzi są bardzo dynamiczni w protestach, w związku z tym może tam dochodzić do walk ulicznych – w mojej ocenie. Jest to więc wielki problem Francji. Stąd uważam – i już wrócę, bo trochę odbiegłem – że nasz prezydent, spotykając się teraz z prezydentem Francji, będzie mówił o zacieśnianiu współpracy, ponieważ Francja potrzebuje także wsparcia ze strony Polski, aby pobudzić swoją gospodarkę.

Ale wracając – Credit Agricole uważa, że para euro-funt nadal jest notowana z premią w porównaniu ze względnymi spreadami CDS dla obligacji skarbowych. Uważają, że jest to błędna wycena ryzyka kredytowego państwa. Następuje też zwiększenie różnicy między brytyjskimi i francuskimi pięcioletnimi CDS-ami, co wskazuje na rozbieżność i może sugerować, że euro jest wyceniane zbyt wysoko. Jest to błędna wycena perspektyw polityki. Para euro-funt jest także notowana z premią w stosunku do dwuletniego spreadu kursowego euro-funt, który według Credit Agricole jest wskaźnikiem rozbieżności między EBC a Bank of England.

Oczywiście faktem jest, że Wielka Brytania też boryka się z problemami wzrostu gospodarczego. To widać także w reakcjach zarówno giełdy DAX-a wczoraj, jak i giełdy brytyjskiej. Natomiast Credit Agricole uważa, że w tym wszystkim, patrząc na stopy procentowe i wycenę obligacji skarbowych, euro-funt może być okazją do shorta. To wybicie może być ciekawą sugestią, że jednak funt powinien być lepiej wyceniany niż euro.

No i to oczywiście dzisiaj odbija się także na naszym rynku walutowym, bo złoty podąża za eurodolarem. Korzysta ze słabości dolara, stąd silne umocnienie złotówki wobec dolara. Jest jeszcze pewien zasięg do dalszego umocnienia. Natomiast oddzieliłbym rynek walutowy od rynku kapitałowego, bo tu zachodzą dziwne anomalie. Zawsze gdy eurodolar się umacniał, wówczas giełdy szły do góry.

Wczoraj mieliśmy sytuację odwrotną. Eurodolar wybił bardzo silnie przed oczekiwaniem decyzji Fedu i czeka sobie dalej. Dzisiaj zobaczymy, co będzie dalej. Natomiast na giełdach – w mojej ocenie – istnieje ryzyko korekty, na co już zwracam Państwu uwagę od niedawna. Jesteśmy przy szczytach, ale wydaje mi się, że moment wzrostowy gdzieś się wyhamowuje.

17.09.2025
Stolarz