W Polsce słabe nastroje konsumentów, domysły na temat kolejnych podwyżek stóp procentowych i piąta fala koronawirusa.
Od jakiegoś czasu komentując sytuację na rynku brakuje synonimów do słów „rekordowa”, „dramatyczna” czy „podwyżka”. Kolejny tydzień nowego roku nie przynosi ulgi. Zarówno dla tych spłacających kredyty, inwestujących czy po prostu opłacających rachunki za energię czy robiących zakupy spożywcze. To sprawia, że nastroje konsumentów się pogarszają. Obecnie są najgorsze od listopada 2020 roku, kiedy częściowy lockdown zamknął m.in. restauracje i hotele. Optymizmem nie napawa również sytuacja ze stopami procentowymi. Coraz głośniej mówi się o stopie referencyjnej NBP na poziomie 4 proc., a to jak wiadomo niektórym kredytobiorcom mocno utrudni życie. I to nawet przy odnotowanych pod koniec tygodnia podwyżkach płac, a te podobać się powinny zwłaszcza górnikom i leśnikom. Przeciętne wynagrodzenie w firmach niefinansowych było w grudniu o ponad 11 procent wyższe niż w 2020 roku. Tydzień kończy się największą od początku pandemii liczbą zakażonych koronawirusem.
Inflacja doskwiera całemu staremu kontynentowi, w samej Unii Europejskiej jej poziom jest najwyższy od 20 lat – wynika z danych Eurostatu. Polska znajduje się w pierwszej trójce krajów z najwyższą inflacją, przed nią tylko Litwa i Estonia. Na drugim końcu stawki mamy natomiast Finlandię, Portugalię i Maltę.
W Stanach Zjednoczonych wzrosła liczba osób sięgających po raz pierwszy po zasiłek dla bezrobotnych i to sporo, bo z liczbą przekraczającą 285 tysięcy osób ostatnio mieliśmy do czynienia w październiku ubiegłego roku.
Turecki bank centralny chwilowo zaprzestał eksperymentowanie z lirą kończąc obniżać stopy procentowe, co robił – przypomnijmy – dla obniżenia inflacji. Stopa referencyjna została w Turcji obniżona z 19 do 14 procent.
Czy ktoś jest zaskoczony?
Końcówka stycznia 2021 roku oznaczała dla eurodolara kurs na średnim poziomie 1,21, czyli blisko rocznych szczytów. Mijający tydzień rozpoczął się od kursu 1,14, a kończy się w parze EUR/USD na średnim poziomie 1,13.
EUR/USD źródło: Bankier.pl
Sytuacja jak przed rokiem
Różnica w cenie euro wyrażonej w złotówkach to w tym tygodniu prawie 40 groszy. Europejska waluta najtańsza była we czwartek rano (4,51 zł) i był to spadek po środowym szczycie. Jeśli para EUR/PLN będzie się zachowywać jak w ubiegłym roku, czekają nas jeszcze nieznaczne podwyżki jego ceny. Póki co dziś średnio za europejską walutę zapłacić musimy 4,53 złotego.
EUR/PLN źródło: Bankier.pl
Byle mniej niż 4,1 za dolara
Tylko dwa razy i to na krótko w mijającym tygodniu mieliśmy do czynienia z dolarem tańszym niż 4 złote. Średnio więc o 20 groszy dolar jest droższy tej zimy niż ubiegłej. A 21 stycznia wczesnym popołudniem za jednego dolara płacimy średnio 3,99 złotego.
USD/PLN źródło: Bankier.pl
Niestety nic dobrego
Poniedziałek to był ostatni dzień tego tygodnia z frankiem kosztującym 4,32 złotego, dalsza jego część wiązała się niemal wyłącznie z podwyżkami ceny szwajcarskiej waluty. Z wyżyn na poziomie 4,37 szczęśliwie nieco zeszliśmy i trzeci piątek 2022 roku zamykamy ze średnim kursem w parze CHF/PLN na poziomie 4,73.
CHF/PLN źródło: Bankier.pl
Niebezpiecznie blisko szczytów
Chociaż oddaliliśmy się nieco od listopadowych szczytów i tak nie ma wiele powodów do radości. 2022 rok rozpoczął się średnim kursem w parze GBP/PLN na poziomie o ponad 30 groszy wyższym niż rok ubiegły. Koniec tygodnia nie przynosi szczególnych zmian chociaż we wtorek 18 stycznia spodziewaliśmy się, że kurs 5,39 zostanie z nami na dłużej. Tym niemniej 21 dnia pierwszego miesiąca roku średni kurs w parze GBP/PLN to 5,41.
W Polsce słabe nastroje konsumentów, domysły na temat kolejnych podwyżek stóp procentowych i piąta fala koronawirusa.
Od jakiegoś czasu komentując sytuację na rynku brakuje synonimów do słów „rekordowa”, „dramatyczna” czy „podwyżka”. Kolejny tydzień nowego roku nie przynosi ulgi. Zarówno dla tych spłacających kredyty, inwestujących czy po prostu opłacających rachunki za energię czy robiących zakupy spożywcze. To sprawia, że nastroje konsumentów się pogarszają. Obecnie są najgorsze od listopada 2020 roku, kiedy częściowy lockdown zamknął m.in. restauracje i hotele. Optymizmem nie napawa również sytuacja ze stopami procentowymi. Coraz głośniej mówi się o stopie referencyjnej NBP na poziomie 4 proc., a to jak wiadomo niektórym kredytobiorcom mocno utrudni życie. I to nawet przy odnotowanych pod koniec tygodnia podwyżkach płac, a te podobać się powinny zwłaszcza górnikom i leśnikom. Przeciętne wynagrodzenie w firmach niefinansowych było w grudniu o ponad 11 procent wyższe niż w 2020 roku. Tydzień kończy się największą od początku pandemii liczbą zakażonych koronawirusem.
Inflacja doskwiera całemu staremu kontynentowi, w samej Unii Europejskiej jej poziom jest najwyższy od 20 lat – wynika z danych Eurostatu. Polska znajduje się w pierwszej trójce krajów z najwyższą inflacją, przed nią tylko Litwa i Estonia. Na drugim końcu stawki mamy natomiast Finlandię, Portugalię i Maltę.
W Stanach Zjednoczonych wzrosła liczba osób sięgających po raz pierwszy po zasiłek dla bezrobotnych i to sporo, bo z liczbą przekraczającą 285 tysięcy osób ostatnio mieliśmy do czynienia w październiku ubiegłego roku.
Turecki bank centralny chwilowo zaprzestał eksperymentowanie z lirą kończąc obniżać stopy procentowe, co robił – przypomnijmy – dla obniżenia inflacji. Stopa referencyjna została w Turcji obniżona z 19 do 14 procent.
Czy ktoś jest zaskoczony?
Końcówka stycznia 2021 roku oznaczała dla eurodolara kurs na średnim poziomie 1,21, czyli blisko rocznych szczytów. Mijający tydzień rozpoczął się od kursu 1,14, a kończy się w parze EUR/USD na średnim poziomie 1,13.
EUR/USD
źródło: Bankier.pl
Sytuacja jak przed rokiem
Różnica w cenie euro wyrażonej w złotówkach to w tym tygodniu prawie 40 groszy. Europejska waluta najtańsza była we czwartek rano (4,51 zł) i był to spadek po środowym szczycie. Jeśli para EUR/PLN będzie się zachowywać jak w ubiegłym roku, czekają nas jeszcze nieznaczne podwyżki jego ceny. Póki co dziś średnio za europejską walutę zapłacić musimy 4,53 złotego.
EUR/PLN
źródło: Bankier.pl
Byle mniej niż 4,1 za dolara
Tylko dwa razy i to na krótko w mijającym tygodniu mieliśmy do czynienia z dolarem tańszym niż 4 złote. Średnio więc o 20 groszy dolar jest droższy tej zimy niż ubiegłej. A 21 stycznia wczesnym popołudniem za jednego dolara płacimy średnio 3,99 złotego.
USD/PLN
źródło: Bankier.pl
Niestety nic dobrego
Poniedziałek to był ostatni dzień tego tygodnia z frankiem kosztującym 4,32 złotego, dalsza jego część wiązała się niemal wyłącznie z podwyżkami ceny szwajcarskiej waluty. Z wyżyn na poziomie 4,37 szczęśliwie nieco zeszliśmy i trzeci piątek 2022 roku zamykamy ze średnim kursem w parze CHF/PLN na poziomie 4,73.
CHF/PLN
źródło: Bankier.pl
Niebezpiecznie blisko szczytów
Chociaż oddaliliśmy się nieco od listopadowych szczytów i tak nie ma wiele powodów do radości. 2022 rok rozpoczął się średnim kursem w parze GBP/PLN na poziomie o ponad 30 groszy wyższym niż rok ubiegły. Koniec tygodnia nie przynosi szczególnych zmian chociaż we wtorek 18 stycznia spodziewaliśmy się, że kurs 5,39 zostanie z nami na dłużej. Tym niemniej 21 dnia pierwszego miesiąca roku średni kurs w parze GBP/PLN to 5,41.
GBP/PLN
źródło: Bankier.pl