Komentarz Rynkowy – Nadchodzą wielkie zmiany: Co z Polską, Europą i światem po wyborach w USA?

Przygotował: Łukasz Paszkiewicz

Dzień dobry Państwu, witam we wtorek. Wczoraj obchodziliśmy Święto Niepodległości, więc nie mogliśmy się z Państwem skontaktować. Dzisiaj postanowiłem jednak nie czekać do środy, bo wydarzyło się tak wiele w tym tygodniu po wyborach w Stanach Zjednoczonych, że można by powiedzieć,  iż wkrótce nadejdzie okres przedświąteczny. Może jeszcze za wcześnie na kolędy, ale od razu przypomniała mi się jedna z nich: „Cuda, cuda ogłaszają”.

Proszę Państwa, po wyborach Donalda Trumpa wydarzyły się naprawdę wielkie cuda. Można powiedzieć, że w ciągu 100 godzin czy kilku dni na świecie, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, zachodzą kolosalne zmiany. Nasz premier oficjalnie stwierdził, że niektóre założenia dotyczące emisji CO2 rozbrajają europejską gospodarkę. Po szczycie Unii Europejskiej w Budapeszcie pojawiła się informacja, że Europejski Zielony Ład będzie musiał zostać zweryfikowany, ponieważ europejska gospodarka nie wytrzyma konkurencji, zwłaszcza z tanimi nośnikami energii z USA. Szefowa Unii Europejskiej, Ursula von der Leyen, ogłosiła, że Unia jest gotowa kupować gaz ziemny z USA, ograniczając zakupy rosyjskiego LNG. Chiny ogłosiły w piątek potężny pakiet fiskalny o wartości 1,4 biliona dolarów, by wspierać swoją gospodarkę i współpracować pokojowo z USA.

Prezydent Rosji zapowiedział, że Rosja będzie rozliczać sprzedaż swojej ropy w dolarach, a także gotowa jest zakończyć wojnę na Ukrainie. Wcześniej, jak pamiętacie, mówiłem o krajach BRICS, które wprowadzały swoją walutę i chciały rozliczać handel w chińskim yuanie, ale teraz prezydent Rosji zapowiada, że będzie rozliczał w dolarze amerykańskim.

Prezydent Ukrainy rozmawiał telefonicznie z Donaldem Trumpem oraz Elonem Muskiem o zakończeniu wojny, a prezydent Rosji zapowiedział, że odbierze telefon, jeśli Trump zadzwoni. Premier Iraku rozmawiał z Trumpem, mając nadzieję na zakończenie wojen na Bliskim Wschodzie. Widzimy, że zarówno strony amerykańska, jak i arabskie dążą do zakończenia konfliktu na Ukrainie oraz w regionie Bliskiego Wschodu.

Wiemy, że prezydent Izraela, Netanyahu, również jest gotów do rozmów, a Katar wyrzucił przywódców Hamasu, zamykając biuro w Dosze. Hamas także apeluje o pokój.

Tajwański TSMC, największy producent półprzewodników na świecie, wstrzymuje produkcję czipów dla chińskich firm. Meksyk, proszę Państwa, coś się wydarzyło — rozpędził krwawą karawanę migrantów wędrujących ku granicy USA, czego wcześniej nie robił. W Stanach Zjednoczonych już nikt na nich nie czeka, ponieważ nie ma wystarczających środków na ich przyjęcie. Przykładem jest burmistrz Nowego Jorku, który ogłosił koniec z bonami dla nielegalnych imigrantów. Donald Trump zapowiedział, że zdelegalizuje miasta schroniska dla imigrantów, a Stany nie będą przyjmowały nielegalnych uchodźców, ponieważ nie dostaną federalnej pomocy i będą musiały pozbyć się tych, których już przyjęły.

Donald Trump zapowiedział także, że cenzura w Stanach Zjednoczonych zostanie zdelegalizowana. O tym się nie mówi, ale to właśnie dlatego, że Demokraci w Stanach Zjednoczonych poszli za daleko na lewą stronę. Wprowadzono potężną cenzurę, ograniczając wolność słowa i blokując w mediach społecznościowych zwolenników innych niż lewicowe poglądów. To oburzyło wielu Amerykanów. W związku z tym Donald Trump zapowiedział koniec z cenzurą i przywrócenie wolności słowa.

Co więcej, w Stanach Zjednoczonych, ale i w Unii Europejskiej, uniwersytety są zdominowane przez wykładowców lewicowych. Donald Trump zapowiedział, że uniwersytety blokujące wolność słowa stracą dotacje federalne na przynajmniej pięć lat. Wolność słowa stanie się podstawą funkcjonowania państwa w USA. Warto zauważyć, że podobnie w Unii Europejskiej zaczęto zmieniać narrację i przestało się nazywać każdego, kto ma inne poglądy, faszystą. To już nie przynosi efektów, o czym świadczy zmiana narracji w polskich mediach publicznych.

Donald Trump zapowiedział także reformę tzw. Deep State, czyli struktury administracyjnej Waszyngtonu. Chce zdecentralizować administrację, przenieść część urzędów do innych stanów i rozliczać sędziów, którzy łamali konstytucję i kłamali na temat swoich poglądów. Ci sędziowie stracą swoje stanowiska. Kolejne amerykańskie firmy wycofują się z tzw. DEI (Diversity, Equity and Inclusion) oraz ESG (Environmental, Social and Governance), czyli polityki zieloności. W Stanach Zjednoczonych zostanie wprowadzony zakaz operacji transgenderowych dla nieletnich. Donald Trump uważał to za niebezpieczne zjawisko i sprzeciwiał się finansowaniu takich operacji ze środków stanowych. W USA zostanie uznane jedynie istnienie dwóch płci: mężczyzny i kobiety.

Giełdy osiągają rekordowe poziomy, a Bitcoin bije rekordy. To krótka relacja z tego, co wydarzyło się w ostatnich dniach, ale chciałbym teraz szerzej omówić te zmiany.

Z racji tego, że komunikuję się z Państwem, zacząłem śledzić wszystkie media, zarówno z prawej, jak i lewej strony w Polsce. W ten świąteczny weekend oglądałem na TVN-ie program „Loża Prasowa”, gdzie redaktorzy wypowiadali się na temat skutków wyborów Donalda Trumpa na prezydenta. Ku mojemu zdziwieniu wszyscy twierdzili, że Trump jest nieprzewidywalny, że nie wiedzą, co chce zrobić. Byłem zaskoczony, bo nie jestem dziennikarzem, ale mam dobrą radę: wystarczy wejść na stronę www.donaldjtrump.com, gdzie wszystko jest jasno napisane. Nawet sobie to wydrukowałem — PDF z platformą „Make America Great Again” na 2024 rok, w którym zawarte są wszystkie założenia, co Trump chce zrobić.

Wszystko jest tam czysto i klarownie przedstawione, a na stronie Trumpa można znaleźć również filmiki, w których omawia każdy z 20 punktów, które chce zrealizować. Przede wszystkim Donald Trump chce zablokować falę imigrantów i przeprowadzić największą operację deportacyjną w historii USA.

Zwróćcie Państwo uwagę, że w USA to możliwe, a w Europie? Mamy ten sam problem migracyjny, który w Polsce i w innych krajach jest ciągle nierozwiązany. W Polsce migranci są przerzucani do krajów, które mają ich mniej lub nie mają ich wcale. W Stanach Zjednoczonych Donald Trump zamierza rozwiązać ten problem w sposób zdecydowany.

Tak jak na przykład kraje Europy Środkowej, w tym Polska. To przecież jakaś paranoja. Pakiet migracyjny ma zapisane, że musimy płacić tym migrantom, a ich wynagrodzenia będą przewyższały czasami emerytury naszych szacownych seniorów. No przecież to jest skandal. I to jest pierwsza rzecz. Kolejną rzeczą, którą chce zrobić Donald Trump, jest zahamowanie inflacji. Dalej, co bardzo ważne dla Stanów Zjednoczonych i dla świata, to uczynić Amerykę dominującym producentem energii na świecie.

Proszę Państwa, Donald Trump powiedział, że prawdopodobnie wypowie ten pakt paryski, który mówi o globalnym ociepleniu, ten pakt klimatyczny. I on to zrobi. Już wcześniej, będąc prezydentem, go wypowiedział, bo chce po prostu pobudzić gospodarkę. Mogę Państwu tylko powiedzieć jedną rzecz.

Potem Państwu to przedstawimy na planszy, ale mam taki kwadrat, który przedstawia całkowitą zawartość CO2 w atmosferze Ziemi, co stanowi 0,04% całości. Z tego 0,0384% to naturalny CO2, a 0,0016% pochodzi z działalności człowieka.

Będzie przedstawiony jako biały kwadrat. Cała Europa odpowiada za 16% tego małego białego kwadratu, czyli Europa odpowiada za 0,000256% całości CO2. Dzisiaj, czy parę dni temu, nasz prezes Rady Ministrów i przedstawiciele Unii Europejskiej zaczynają zmieniać narrację o Zielonym Ładzie, co wcześniej było niemożliwe.

Mówią to delikatnie. Ja też wcześniej mówiłem delikatnie, ale z racji tego, że staram się być przed nimi o krok, to już powiem wyraźnie: nad czym tu się zastanawiamy? Jeśli komuś jest ciężko uzasadnić te zmiany dla zwolenników, dla ideologów, to proponuję zrobić następujący zabieg. Tak jak wielcy tego świata opłacali naukowców z uniwersytetów lewicowych, twierdzących, że zmiany klimatyczne są tak silne, że musimy zmienić nasz styl życia, tak samo powinni zapłacić im, by zmienili swoje naukowe dowody i złagodzili je. Wówczas będzie podkładka do zatrzymania Zielonego Ładu. Bo ten Zielony Ład musimy zatrzymać, ponieważ wielkie gospodarki świata, w tym Stany Zjednoczone, już z niego wychodzą.

Jeśli oni z tego wyjdą, to nas nie będzie. Proszę Państwa, przyjrzyjmy się danym: jeśli bierzemy ceny prądu dla biznesu w złotówkach przy kursie 4 złote za dolara, to Chiny płacą 35 groszy, Czechy 52 grosze, Węgry 62 grosze, Niemcy 99 groszy, Polska 1,72 zł. To jeszcze powiem Państwu o Polsce i Chinach. W 2019 roku średnia cena jednej kilowatogodziny w Polsce kosztowała 61 groszy, a w Chinach 38 groszy, wtedy jeszcze dawaliśmy radę.

W 2024 roku, czyli po 5 latach, w Polsce cena wynosi 1,15 zł, a w Chinach spadła do 30 groszy (z 38 groszy w 2019 roku). Chiny spadły z 38 groszy do 30 groszy, a my wzrosłyśmy z 61 groszy do 1,15 zł. No przecież zaoramy polską gospodarkę, ale także europejską, jeśli czujemy się wspólnotą.

To jest skandal, proszę Państwa. Ostatnie dane: BMW, czy wiecie Państwo, że BMW miało marżę na produkcie 2,3%? BMW, tak samo jak Mercedes, to jeszcze można powiedzieć, że osiągnęło sukces na rynku samochodów elektrycznych, ale teraz w Chinach sprzedaż spadła o 10%. Mercedes zanotował spadek o 30%. W ogóle się nie sprzedają. Marka chińska BYD (Build Your Dreams) po prostu rozbija ich na łopatki.

W związku z tym, o czym tu mówimy? Ja jeszcze tylko wrócę do Niemiec. Niemiecka gospodarka jest jednym z cudów wyborów Donalda Trumpa, ponieważ rząd niemiecki, wielki przyjaciel polskich spraw, czyli Olaf Scholz, odchodzi w zapomnienie. Najprawdopodobniej socjaliści przestaną rządzić, a na ich miejsce wejdą chadecy.

Zaczyna się ta zmiana w Europie, o której mówiłem. Jeśli nie będziemy zajmować się głupotami, jak butelkami plastikowymi, Zielonym Ładem, ESG i innymi rzeczami, które przenosimy na naszych obywateli i przedsiębiorców w Europie, kosztami – no to wtedy nie jesteśmy w stanie zrobić Europy, która będzie konkurencyjna, i to już się dzieje.

Niemcy są na skraju przepaści, proszę Państwa. Od 2017 roku produkcja przemysłowa w Niemczech, nie licząc budownictwa, spadła o 16%. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że w 12 z 20 kwartałów odnotowano spadek inwestycji przedsiębiorstw. Obecnie znajduje się ona na poziomie z początków pandemii. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, gospodarka niemiecka urośnie w zaledwie 0,8%.

Oczywiście Włochy, wśród największych rozwiniętych gospodarek świata, jedynie Włochy mają notować równie niski wzrost, proszę Państwa. Inwestorzy zagraniczni masowo wycofują kapitał z niemieckiego rynku. Oczywiście, normalnie by mnie to cieszyło, bo Niemcy zawsze były naszym przyjacielem, ja zawsze mówię, że ostatni gest przyjaźni pomiędzy Polską a Niemcami miał miejsce w tysięcznym roku w Gnieźnie, gdzie Otton III spotkał się z Bolesławem Chrobrym.

Mamy rok 2024. 1024 lata temu mieliśmy ostatni gest przyjaźni. Ale smutno mi, bo niemiecka gospodarka jest powiązana z polską gospodarką. W związku z tym odbije się to na nas także, proszę Państwa. Nasz rząd powinien… Proszę Państwa, powiem tak: według moich ocen, nasz obecny rząd koalicyjny, składający się z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, w mojej ocenie nie dotrzyma końca kadencji.

Nie wiem, czy dotrzyma 2025 roku. Z prostych przyczyn, proszę Państwa. Zwróćcie Państwo uwagę, że Donald Trump potrzebował 100 godzin, by dokonać dużych zmian. I to spowodowało popłoch w świecie oraz zmiany w podejściu różnych państw, w tym Unii Europejskiej. Nasz rząd w pakiecie studniowym, niestety, nie zrealizował nic, a już nie mówię o gospodarce – nie ruszyliśmy z miejsca.

Uważam, że ten rok 2024 jest stracony. Rząd zajął się rozliczeniami, aferami, tak jak robił to rząd demokratów w Stanach Zjednoczonych. I tu przestrzegam – rząd demokratów przegrał w Stanach Zjednoczonych, a przypomnę Państwu, że także tam była sytuacja, gdzie niektórzy współpracownicy Trumpa wychodzili z więzień tuż przed wyborami, ponieważ byli oskarżeni, a także były wielkie afery. To nie jest droga do sukcesu. Donald Trump zapowiedział, że jednym z jego 20 punktów będzie zjednoczenie narodu. Idzie w tym kierunku – nie podziałów, lecz zjednoczenia, przebudowy, zmiany narracji.

Proszę Państwa, jeśli mam dawać przestrogę naszym partiom politycznym, rządzącym, rządzącym Unią Europejską – to już się kończy. Kończą się w mojej ocenie te ruchy lewicowe. Trzeba powiedzieć, że partie, które były centrowe, już dzisiaj nie są centrowe. One schodzą w stronę lewicową. Proszę Państwa, nie wiem, czy wiecie, ale jednym z tematów, które oburzyły wyborców w Stanach Zjednoczonych, którzy wcześniej nie głosowali na Republikanów, było to, że Demokraci poszli na lewo.

Jest nowa ideologia, która nazywa się „woke” (pochodząca z języka afrykańskiego, oznaczająca „przebudzenie”). To skrajnie lewicowa ideologia, proszę Państwa, która prowadzi do cenzury i braku wolności słowa. Muszę Państwu powiedzieć, że to, co się dzieje w Kanadzie, jest przerażające. Według ujawnionych dokumentów Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej, formacja ta wdraża nową formę inwigilacji Kanadyjczyków.

Ma ona opierać się na tworzeniu fałszywych kont internetowych, śledzeniu osób uznanych za ekstremistów ideologicznych, chodzi o działaczy konserwatywnych, wolnościowych i antyaborcyjnych. Proszę Państwa, zmierza to w Kanadzie. Mówiąc krótko, urzędnicy są tam przesiąknięci ideologią „woke”, a to prowadzi do sytuacji, w której będziemy kontrolowani, jeśli chodzi o wolność słowa.

Jeżeli ktoś będzie miał inną opinię, tworzono będzie sztuczne tzw. „tarmy” trolli policyjnych, które będą robiły prowokacje, tłumacząc to tym, że to działania przeciwko przyszłym przestępcom. Jeżeli ktoś się wypowie, że jest zwolennikiem życia, będą go zamykać. Jeżeli ktoś wypowie się inaczej niż skrajnie lewicowo, to będzie miał problemy.

Przeciwko temu byli Amerykanie, bo Kamala Harris była zwolenniczką tej ideologii. Dlatego Amerykanie powiedzieli: dość. Ja uważam, że Demokraci, moim zdaniem, pójdą teraz w stronę centrum. I to powinno być, proszę Państwa, także kierunek dla dzisiejszych rządzących Europą, którzy nie chcą stracić władzy. Nie ma już miejsca na skrajne lewicowe postawy, ponieważ są one odrzucane przez ludzi, którzy boją się o swoją wolność.

Patrzę jeszcze, proszę Państwa, na główne punkty Donalda Trumpa. W mojej ocenie, kluczowe dla nas i dla świata to to, że Donald Trump postawił sobie za cel zakończenie wojen na Bliskim Wschodzie i w Europie. Muszę jednak powiedzieć jedno: wybór Donalda Trumpa nie oznacza, że Europa może nic nie robić i patrzeć z góry na wielkiego brata ze Stanów Zjednoczonych, licząc na to, że on będzie bronił, a ona nie musi się zbroić.

To już się skończyło. Skończyło się to, że wielkie kraje jak Francja czy Niemcy nie dotrzymywały umów międzynarodowych związanych z Paktem Północnoatlantyckim i nie przeznaczały minimum 2% swojego PKB na zbrojenia. Kiedy Donald Trump chciał, żeby przeznaczyć 3%, to był wielki larum, a mówiono, że chce rozwiązać Pakt Północnoatlantycki, co było bzdurą.

Donald Trump mówi: „Zbrojcie się! Europa musi za siebie odpowiadać, ja nie będę was bronił na wszystkich frontach”. Wielkie gospodarki, takie jak Rosja i Chiny, są obok siebie, mogą się zintegrować, a Ameryka nie będzie tego robiła. Dlatego bogate kraje, jak Europa Zachodnia, muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo. Ja mówiłem, że to nie dotyczy Polski, ponieważ Polska przeznacza rekordowe kwoty na zbrojenia i chwała Bogu. Ale chcę zwrócić uwagę Ministerstwu Obrony Narodowej, że to nie chodzi tylko o sprzęt, ale o ludzi.

Proszę Państwa, musimy mieć ludzi. Dziś problem Ukrainy to już nie tylko sprzęt. Za pół roku, za 6 do 9 miesięcy Ukraina nie będzie miała wojska. Do sprzętu muszą być wyszkoleni wojskowi, i nasze Ministerstwo Obrony Narodowej musi o to zadbać.

Może powszechny pobór będzie rozwiązaniem. Musimy to mieć. Co więcej, proszę Państwa, panowie, musicie w Unii Europejskiej zabiegać o to, że Polska jest tą flanką Unii. To my jesteśmy na pierwszym strzale w razie czego. Musimy zadbać o obronę, tak aby Unia Europejska nie znalazła się w sytuacji, w której rząd mówi, że ma bardzo dobre układy w Brukseli, a Bruksela mówi, że nie zalicza wydatków na wojsko do budżetu, tylko wrzuca je pod deficyt.

To powinno być od razu wyjęte spod reguł. Przecież płacimy za to własnymi pieniędzmi, a bierzemy na to kredyty jako Polacy. A oni robią nam łaskę? Musicie o to zadbać! My jesteśmy krajem frontowym.

Musimy zmienić myślenie. Patrząc na nasze Święto Niepodległości i historię Polski, zwłaszcza II wojnę światową, musimy zdać sobie sprawę, że nie będziemy już walczyć za innych. My już walczyliśmy i liczyliśmy na to, że Zachód wygra. I co z tego? W Poczdamie, Teheranie i Jałcie zostaliśmy sprzedani.

Nasza polityka obronna musi być prowadzona tak, abyśmy byli ważnym partnerem w paktach, ale nie mieszali się do wojen. Najważniejsze w Polsce jest unikanie wojny, a nie robienie z nas poligonu. Ale aby unikać wojny, musimy patrzeć szerzej na to, z kim nam po drodze. Stany Zjednoczone są naszym największym partnerem i stosunki między prezydentem Dudą a Donaldem Trumpem są bardzo dobre, ale musimy budować dialog.

Musimy także rozmawiać z Francuzami, być może o energii jądrowej. Musimy mieć dostęp do atomu, energii, prądu. To jest podstawa. Jeśli rząd tego nie zrobi, nic z tego nie będzie. Jeśli będzie się zajmował głupotami, nie osiągniemy celu. Sytuacja jest tak dynamiczna, że mówimy o wyborach w Stanach Zjednoczonych, po których minęło 100 godzin, a ja już widzę, co się wydarzyło na świecie.

Teraz, jeśli chodzi o waluty, sytuacja wygląda tak. Jak mówiłem, dolar jest silny, kryptowaluty na szczytach. Przewiduje się, że dolar będzie dalej silny w stosunku do złotego. Oczywiście, różne banki mają różne prognozy, ale większość wskazuje, że dolar pozostanie silny. Również mówi się, że euro-dolar może dojść do parytetu, czyli 1.0. To może spowodować, że złotówka nieco osłabnie, ale możliwe jest także, że złoty się umocni wobec euro.

To wszystko zależy od nas. Trzy agencje ratingowe oceniły Polskę, ale prognozy są mniej optymistyczne niż rządowe. Agencje podtrzymały dobry rating Polski, ale przewidują wyższy deficyt niż zakłada rząd. Potwierdzają to dane z Narodowego Banku Polskiego. Polacy oszczędzają więcej, ale ograniczają konsumpcję. Jeśli te dane powtórzą się w październiku, to obawiam się, że budżet może być zagrożony. Wydatki są ważne, ale równie istotne są przychody. Musimy jak najszybciej pobudzić polską gospodarkę.

Rząd nie może się zajmować głupotami. Zmarnowaliśmy rok, a dynamika zmian jest tak szybka, że jeśli rząd nic nie zrobi, 2025 rok może być końcem tej koalicji lub przyspieszonymi wyborami.

Mówię to dzisiaj otwarcie: nie ma czasu. Musimy mieć mądrą politykę zagraniczną. Dziś, uważam, że w ogóle nie mamy polityki zagranicznej. Tak nie może być. Nie może być sytuacji, w której w Stanach Zjednoczonych mamy problem z panem Klichem, który nie wiadomo, kim jest i co tam robi. Musimy mieć dobrego ambasadora, musimy się dogadać z rządem i prezydentem.

Przecież to nie może być tak, że politycy myśleli, że Donald Trump już nie ma, a jechali po nim i wyzywali. To była głupota, nieprofesjonalizm. Oczekujemy profesjonalizmu, ale także dynamiki. I widzę, że we Francji i Niemczech już następuje przebudzenie. Musimy myśleć o Europie. Zakończyć tę głupotę z Zielonym Ładem, bo to nas prowadzi do nikąd. Przygotuję prezentację o skutkach Zielonego Ładu, bo nikt o tym nie mówi.

To na tyle. Nie będę przedłużał. Życzę miłego wtorku i wszystkiego dobrego. Dziękuję Państwu bardzo. Po dwóch miesiącach mamy 4000 subskrybentów. Przepraszam, że jestem dzisiaj w takim ubraniu, to nie brak szacunku, tylko przeprowadzamy się do nowego biura. Wkrótce będziemy mieli nowe, lepsze studio, do którego zaprosimy gości.

Dziękuję Państwu. Do widzenia.

12.11.2024
Stolarz