Przedświąteczny wtorek, bogaty w publikacje makroekonomiczne, na pewno nie będzie należał do nudnych. Rynek walutowy będzie zalany danymi z USA i Eurolandu. Dla Polski zaplanowano na dziś przedstawienie szczegółów z raportu o saldzie rachunku bieżącego za ostatni kwartał. Notowania walut będą jeszcze pozycjonować się względem wczorajszych doniesień makro. Inwestorzy w dalszym ciągu całą swoją uwagę skupiają na parze EUR/USD.
W górę czy w dół?
Dzisiejszy dzień będzie obfitował w wystąpienie czterech przedstawicieli Fedu z różnych stanów. Rynek w ich wypowiedziach będzie się doszukiwał kolejnych sygnałów o konkretnym terminie podniesienia stóp procentowych. Po konferencji z szefową Fedu Janet Yellen, która poinformowała, że decyzje w sprawie polityki monetarnej są uzależnione od warunków ekonomicznych, wszyscy handlowcy będą bacznie obserwować odczyty danych makro, których w tym tygodniu nie będzie brakowało. Poniedziałkowe raporty zaprezentowały pomyślne wyniki dla USA. Indeks podpisanych umów kupna domów wzrósł o 3,1%, natomiast dochody osobiste amerykanów w lutym zwiększyły się o 0,4%. Nie należy jednak wyłącznie od nich uzależniać tendencji zachodzących na eurodolarze. Po wczorajszych powolnych wahaniach dziś wyraźnie obserwujemy trend spadkowy od samego rana. Przed południem dolar znajdował się na poziomie 1,07 EUR. Taki stan może się utrzymywać, jednak wszystko zależy od popołudniowych doniesień makroekonomicznych.
Stabilny frank szwajcarski
Na parze CHF/PLN nie ma widocznych wyraźnych wahań. W perspektywie kilku kolejnych dni nie ma również zaplanowanych konkretnych wydarzeń, które mogłyby w sposób znaczący zmienić notowania. Taka sytuacja źle wpływa na szwajcarską gospodarkę. Podejmowanie przez SNB prób stabilizowania CHF tylko „przy okazji” w dłuższej perspektywie czasu może okazać się mało efektywne. Dojdzie w końcu do takiej sytuacji, że rynek zostanie tak stłamszony przez przewartościowanego franka, że władze tego państwa będą zmuszone do uruchomienia potężnych nakładów finansowych aby przywrócić harmonię. Obecnie trzeba zapłacić ok 3,9 PLN za szwajcarską walutę. Jej osłabienie być może będzie widoczne dopiero pod koniec roku.
Wzrost wartości PLN
Silny dolar wobec słabego euro daje szanse wzmocnić się złotówce. Taka zależność jest widoczna w ostatnim czasie na rynku walutowym. Para USD/PLN wtorek rozpoczęła stabilnie, a przed południem zanotowała gwałtowny wzrost do poziomu 3,8123. W odniesieniu do poniedziałku to dość spory skok. Może dlatego, że wartość złotego w dniu wczorajszym była podyktowana w dużym stopniu lokalnymi wydarzeniami. Opublikowany wpis na blogu Andrzeja Bartkowskiego umocnił polską walutę swoim optymizmem. Członek RPP nie podziela opinii, że dalsze wzmocnienie złotego byłoby argumentem za powrotem do obniżek stóp procentowych, szczególnie w sytuacji, gdy RPP obiecała ich zakończenie. Dzięki tej informacji zostały zdementowane ostatnie pogłoski o zmianie w decyzji Rady odnośnie polityki monetarnej w związku z obawami związanymi ze wzrostem wartości złotego.
Euro nabiera sił po optymistycznych danych
Z eurolandu napływają korzystne dane dla rodzimej waluty. W lutym stopa bezrobocia w strefie euro wyniosła 11,3% wobec 11,4% odnotowanych miesiąc wcześniej. Przedstawia się również lepiej w porównaniu do roku 2014 kiedy wynosiła 11,8%. Inflacja HICP w strefie euro szacowana jest w marcu na -0,1% r/r wobec -0,3% w poprzednim miesiącu. Może to oznaczać powolne wyjście z deflacji. Poza czynnikami makroekonomicznymi wpływającymi na kurs parytetu EUR/PLN należy także pamiętać o wydarzeniach zarówno politycznych jak i geopolitycznych. Do takich trzeba zaliczyć zbliżające się wybory prezydenckie. W ostatnich dniach kampanie wyborcze zebrały się wokół tematu wejścia Polski do strefy euro co miało swoje odzwierciedlenie w wahaniach na rynku finansowym. Dzisiejszy wykres charakteryzuje się dużą zmiennością. Na początku sesji za euro trzeba było zapłacić 4,0860 PLN, a w godzinach popołudniowych już 4,0930 PLN.
Przedświąteczny wtorek, bogaty w publikacje makroekonomiczne, na pewno nie będzie należał do nudnych. Rynek walutowy będzie zalany danymi z USA i Eurolandu. Dla Polski zaplanowano na dziś przedstawienie szczegółów z raportu o saldzie rachunku bieżącego za ostatni kwartał. Notowania walut będą jeszcze pozycjonować się względem wczorajszych doniesień makro. Inwestorzy w dalszym ciągu całą swoją uwagę skupiają na parze EUR/USD.
W górę czy w dół?
Dzisiejszy dzień będzie obfitował w wystąpienie czterech przedstawicieli Fedu z różnych stanów. Rynek w ich wypowiedziach będzie się doszukiwał kolejnych sygnałów o konkretnym terminie podniesienia stóp procentowych. Po konferencji z szefową Fedu Janet Yellen, która poinformowała, że decyzje w sprawie polityki monetarnej są uzależnione od warunków ekonomicznych, wszyscy handlowcy będą bacznie obserwować odczyty danych makro, których w tym tygodniu nie będzie brakowało. Poniedziałkowe raporty zaprezentowały pomyślne wyniki dla USA. Indeks podpisanych umów kupna domów wzrósł o 3,1%, natomiast dochody osobiste amerykanów w lutym zwiększyły się o 0,4%. Nie należy jednak wyłącznie od nich uzależniać tendencji zachodzących na eurodolarze. Po wczorajszych powolnych wahaniach dziś wyraźnie obserwujemy trend spadkowy od samego rana. Przed południem dolar znajdował się na poziomie 1,07 EUR. Taki stan może się utrzymywać, jednak wszystko zależy od popołudniowych doniesień makroekonomicznych.
Stabilny frank szwajcarski
Na parze CHF/PLN nie ma widocznych wyraźnych wahań. W perspektywie kilku kolejnych dni nie ma również zaplanowanych konkretnych wydarzeń, które mogłyby w sposób znaczący zmienić notowania. Taka sytuacja źle wpływa na szwajcarską gospodarkę. Podejmowanie przez SNB prób stabilizowania CHF tylko „przy okazji” w dłuższej perspektywie czasu może okazać się mało efektywne. Dojdzie w końcu do takiej sytuacji, że rynek zostanie tak stłamszony przez przewartościowanego franka, że władze tego państwa będą zmuszone do uruchomienia potężnych nakładów finansowych aby przywrócić harmonię. Obecnie trzeba zapłacić ok 3,9 PLN za szwajcarską walutę. Jej osłabienie być może będzie widoczne dopiero pod koniec roku.
Wzrost wartości PLN
Silny dolar wobec słabego euro daje szanse wzmocnić się złotówce. Taka zależność jest widoczna w ostatnim czasie na rynku walutowym. Para USD/PLN wtorek rozpoczęła stabilnie, a przed południem zanotowała gwałtowny wzrost do poziomu 3,8123. W odniesieniu do poniedziałku to dość spory skok. Może dlatego, że wartość złotego w dniu wczorajszym była podyktowana w dużym stopniu lokalnymi wydarzeniami. Opublikowany wpis na blogu Andrzeja Bartkowskiego umocnił polską walutę swoim optymizmem. Członek RPP nie podziela opinii, że dalsze wzmocnienie złotego byłoby argumentem za powrotem do obniżek stóp procentowych, szczególnie w sytuacji, gdy RPP obiecała ich zakończenie. Dzięki tej informacji zostały zdementowane ostatnie pogłoski o zmianie w decyzji Rady odnośnie polityki monetarnej w związku z obawami związanymi ze wzrostem wartości złotego.
Euro nabiera sił po optymistycznych danych
Z eurolandu napływają korzystne dane dla rodzimej waluty. W lutym stopa bezrobocia w strefie euro wyniosła 11,3% wobec 11,4% odnotowanych miesiąc wcześniej. Przedstawia się również lepiej w porównaniu do roku 2014 kiedy wynosiła 11,8%. Inflacja HICP w strefie euro szacowana jest w marcu na -0,1% r/r wobec -0,3% w poprzednim miesiącu. Może to oznaczać powolne wyjście z deflacji. Poza czynnikami makroekonomicznymi wpływającymi na kurs parytetu EUR/PLN należy także pamiętać o wydarzeniach zarówno politycznych jak i geopolitycznych. Do takich trzeba zaliczyć zbliżające się wybory prezydenckie. W ostatnich dniach kampanie wyborcze zebrały się wokół tematu wejścia Polski do strefy euro co miało swoje odzwierciedlenie w wahaniach na rynku finansowym. Dzisiejszy wykres charakteryzuje się dużą zmiennością. Na początku sesji za euro trzeba było zapłacić 4,0860 PLN, a w godzinach popołudniowych już 4,0930 PLN.
Zespół ekantor.pl